icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Tusk: Unia Energetyczna to test. Umowa gazowa Rosja-Chiny to sukces Pekinu

Szef rządu podczas konferencji Paving the Way for European Energy Security Strategy w Brukseli mówił o konsekwencjach permanentnego wyzwania jakim jest zależność gazowa od zewnętrznych dostawców. – To nie jest problem wynikający z dzisiejszego kryzysu rosyjsko-ukraińskiego. To jest problem, z którym mamy do czynienia prawie od zawsze, dlatego domaga się pilnego rozwiązania – zaznaczył szef rządu.

Premier podkreślił, że punktem wyjścia dla polskiej propozycji jest konstatacja, że prawdziwy rynek w Europie, przejrzysty i konkurencyjny trzeba dopiero zbudować. Dodał, że obecny kształt europejskich regulacji rodzi bezpośrednie straty. Za jego głównie niedogodności premier uznał m.in. brak odpowiedniej infrastruktury przesyłowej i magazynowania gazu, marginalną rolę giełd w handlu tym paliwem, czy brak przejrzystości międzyrządowych kontraktów gazowych.

W tym kontekście mówił także o rzekomym sukcesie Rosji w Chinach. Gazprom i CNPC podpisały umowę na dostawy surowca. To 30-letni kontrakt na 400 mld dol., w ramach którego Rosjanie będą dostarczać Chinom 38 mld m sześc. gazu rocznie, z możliwością zwiększenia dostaw do 61 mld m sześc.

– Zapoznałem się z komentarzami ekspertów, jeśli chodzi o rosyjsko-chiński kontrakt gazowy. Wiele na to wskazuje, że cena, jaką wynegocjowały Chiny, jest między innymi efektem kryzysu ukraińskiego i kryzysu w relacjach europejsko-rosyjskich. Rosja tak bardzo potrzebowała sukcesu i dywersyfikacji, czyli znalezienia innych klientów, że chyba zdecydowała się na ceny w okolicy opłacalności. (…) Chyba jest to raczej sukces chiński, a nie rosyjski – ocenił Tusk.

– Chińczycy mogą stawiać twarde warunki i egzekwować korzystne rozwiązania dla siebie, bo są gigantycznym biorcą gazu. Unia Europejska mogłaby spokojnie uzyskiwać podobne rezultaty, gdyby prowadziła negocjacje jako wspólnota. To jest lekcja dla naszych oponentów czy tych sceptyków, którzy nie bardzo wierzą w sens wspólnych zakupów gazu – powiedział premier cytowany przez PAP.

– Kryzys to najlepszy moment na mocne i twarde wnioski, by wyjść z niego wzmocnionym – oświadczył premier Donald Tusk. Jak wyjaśnił, w kryzysie finansowym UE wzmocniła jedność unią bankową i pora na podobny krok w kwestii energii. – Unia bankowa to była decyzja na rzecz unii, wbrew egoistycznym interesom narodowym, i była to jedyna droga do przezwyciężenia kryzysu oraz budowy nowych reguł i instytucji – mówił szef rządu na konferencji dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego.

W opinii premiera dzisiejszy rynek gazu w Unii Europejskiej (UE) jest nieefektywny i wymaga przebudowy w największym stopniu. Podkreślił, że z obliczeń wynika, iż UE traci rocznie 30 mld euro z powodu źle zbudowanego rynku gazu. „A wysokie ceny gazu to konkurencyjność gospodarek i miejsca pracy, więc straty de facto są wyższe niż te 30 mld euro” – stwierdził Donald Tusk.

– Kryzys energetyczny jest testem, czym naprawdę jest Unia. Toczy się pojedynek o to, co jest ważniejsze, bilateralne relacje z Rosją czy relacje wewnątrz unijne – podkreślił premier przyznając, że podobną próbę z pozytywnym rezultatem Unia zdała w przypadku kryzysu ekonomicznego. – Kryzys gazowy jest taką samą lekcją, jeśli chcemy być bezpieczni energetycznie, mieć wpływ na ceny energii, być równym partnerem dla dużych dostawców, musimy wyciągnąć podobne wnioski jak z kryzysu ekonomicznego – powiedział Donald Tusk.
Niezależność energetyczna to wykorzystanie własnych zasobów

– Z całą pewnością niezależność energetyczna Europy to także gotowość do wykorzystania w maksymalnym stopniu własnych zasobów, bardzo różnych zasobów. Kiedy Polacy mówią o węglu, to dlatego że to jest nasz główny zasób, ale w żadnym wypadku nikomu nie narzucamy swojej filozofii – mówił premier.

Premier dodał, że każdy z krajów UE promuje własne zasoby energetyczne. – Jeśli Polacy mówią o węglu, Francuzi mówią o energii atomowej, a Rumunia zaczyna mówić o gazie łupkowym, to nie po to, żeby budować alternatywę dla programu budowy klimatu, ale po to, by szukać efektywnych źródeł energii – stwierdził. W przypadku węgla musi to oczywiście oznaczać większą efektywność, czyli tzw. czysty węgiel, na tyle, na ile jest to możliwe – zaznaczył.

Premier Tusk mówiąc o propozycji Unii Energetycznej mówił, że nie chce, by w całej UE była jedna, politycznie ustalana cena gazu. – Nie mówimy, że w Europie ma obowiązywać jedna, urzędowa, politycznie ustalana cena gazu. Mówimy o tym, że użycie machizmów wspólnotowych, użycie instytucji europejskich, egzekwowanie reguł, które już przyjęliśmy i ostre stawianie tych spraw wobec dostawców zewnętrznych jest możliwe i jest korzystne z punktu widzenia klienta i UE jako całości – mówił w środę w Brukseli premier.

Przypomniał, że włączając Komisję Europejską (KE) w negocjacje gazowe, Polska uzyskała bardzo dobre efekty. – Wzmocniliśmy naszą pozycję negocjacyjną, dzięki temu cena, jak i reguły współpracy z Rosją, okazały się korzystniejsze – tłumaczył. Jego zdaniem warto stworzyć katalog zakazanych postanowień w umowach gazowych, zarówno tych międzyrządowych jak i prywatnych. Jak przekonywał, jeśli udałoby się zbudować mechanizm wspólnych zakupów w całej UE, to w czasie kryzysu gazowego byłby to najlepszy mechanizm solidarnościowy. Wyjaśniał, że agencja Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej (EURATOM), która zajmuje się zakupami paliwa do elektrowni atomowych w Europie jest dobrym wzorem, który można zastosować również do zakupów gazu.

Na początku kwietnia premier Donald Tusk przedstawił projekt europejskiej Unii Energetycznej. Szef rządu rozpoczął cykl konsultacji z szefami państw europejskich i instytucji Unii Europejskiej. Koncepcję, która ma przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej zaprezentował już kilkunastu partnerom w UE. Wśród elementów projektu unii znajdują się m.in.: wspólne negocjacje gazowe całej UE i lepsze wykorzystywanie własnych, europejskich źródeł energii.

Źródło: Kancelaria Premiera

Szef rządu podczas konferencji Paving the Way for European Energy Security Strategy w Brukseli mówił o konsekwencjach permanentnego wyzwania jakim jest zależność gazowa od zewnętrznych dostawców. – To nie jest problem wynikający z dzisiejszego kryzysu rosyjsko-ukraińskiego. To jest problem, z którym mamy do czynienia prawie od zawsze, dlatego domaga się pilnego rozwiązania – zaznaczył szef rządu.

Premier podkreślił, że punktem wyjścia dla polskiej propozycji jest konstatacja, że prawdziwy rynek w Europie, przejrzysty i konkurencyjny trzeba dopiero zbudować. Dodał, że obecny kształt europejskich regulacji rodzi bezpośrednie straty. Za jego głównie niedogodności premier uznał m.in. brak odpowiedniej infrastruktury przesyłowej i magazynowania gazu, marginalną rolę giełd w handlu tym paliwem, czy brak przejrzystości międzyrządowych kontraktów gazowych.

W tym kontekście mówił także o rzekomym sukcesie Rosji w Chinach. Gazprom i CNPC podpisały umowę na dostawy surowca. To 30-letni kontrakt na 400 mld dol., w ramach którego Rosjanie będą dostarczać Chinom 38 mld m sześc. gazu rocznie, z możliwością zwiększenia dostaw do 61 mld m sześc.

– Zapoznałem się z komentarzami ekspertów, jeśli chodzi o rosyjsko-chiński kontrakt gazowy. Wiele na to wskazuje, że cena, jaką wynegocjowały Chiny, jest między innymi efektem kryzysu ukraińskiego i kryzysu w relacjach europejsko-rosyjskich. Rosja tak bardzo potrzebowała sukcesu i dywersyfikacji, czyli znalezienia innych klientów, że chyba zdecydowała się na ceny w okolicy opłacalności. (…) Chyba jest to raczej sukces chiński, a nie rosyjski – ocenił Tusk.

– Chińczycy mogą stawiać twarde warunki i egzekwować korzystne rozwiązania dla siebie, bo są gigantycznym biorcą gazu. Unia Europejska mogłaby spokojnie uzyskiwać podobne rezultaty, gdyby prowadziła negocjacje jako wspólnota. To jest lekcja dla naszych oponentów czy tych sceptyków, którzy nie bardzo wierzą w sens wspólnych zakupów gazu – powiedział premier cytowany przez PAP.

– Kryzys to najlepszy moment na mocne i twarde wnioski, by wyjść z niego wzmocnionym – oświadczył premier Donald Tusk. Jak wyjaśnił, w kryzysie finansowym UE wzmocniła jedność unią bankową i pora na podobny krok w kwestii energii. – Unia bankowa to była decyzja na rzecz unii, wbrew egoistycznym interesom narodowym, i była to jedyna droga do przezwyciężenia kryzysu oraz budowy nowych reguł i instytucji – mówił szef rządu na konferencji dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego.

W opinii premiera dzisiejszy rynek gazu w Unii Europejskiej (UE) jest nieefektywny i wymaga przebudowy w największym stopniu. Podkreślił, że z obliczeń wynika, iż UE traci rocznie 30 mld euro z powodu źle zbudowanego rynku gazu. „A wysokie ceny gazu to konkurencyjność gospodarek i miejsca pracy, więc straty de facto są wyższe niż te 30 mld euro” – stwierdził Donald Tusk.

– Kryzys energetyczny jest testem, czym naprawdę jest Unia. Toczy się pojedynek o to, co jest ważniejsze, bilateralne relacje z Rosją czy relacje wewnątrz unijne – podkreślił premier przyznając, że podobną próbę z pozytywnym rezultatem Unia zdała w przypadku kryzysu ekonomicznego. – Kryzys gazowy jest taką samą lekcją, jeśli chcemy być bezpieczni energetycznie, mieć wpływ na ceny energii, być równym partnerem dla dużych dostawców, musimy wyciągnąć podobne wnioski jak z kryzysu ekonomicznego – powiedział Donald Tusk.
Niezależność energetyczna to wykorzystanie własnych zasobów

– Z całą pewnością niezależność energetyczna Europy to także gotowość do wykorzystania w maksymalnym stopniu własnych zasobów, bardzo różnych zasobów. Kiedy Polacy mówią o węglu, to dlatego że to jest nasz główny zasób, ale w żadnym wypadku nikomu nie narzucamy swojej filozofii – mówił premier.

Premier dodał, że każdy z krajów UE promuje własne zasoby energetyczne. – Jeśli Polacy mówią o węglu, Francuzi mówią o energii atomowej, a Rumunia zaczyna mówić o gazie łupkowym, to nie po to, żeby budować alternatywę dla programu budowy klimatu, ale po to, by szukać efektywnych źródeł energii – stwierdził. W przypadku węgla musi to oczywiście oznaczać większą efektywność, czyli tzw. czysty węgiel, na tyle, na ile jest to możliwe – zaznaczył.

Premier Tusk mówiąc o propozycji Unii Energetycznej mówił, że nie chce, by w całej UE była jedna, politycznie ustalana cena gazu. – Nie mówimy, że w Europie ma obowiązywać jedna, urzędowa, politycznie ustalana cena gazu. Mówimy o tym, że użycie machizmów wspólnotowych, użycie instytucji europejskich, egzekwowanie reguł, które już przyjęliśmy i ostre stawianie tych spraw wobec dostawców zewnętrznych jest możliwe i jest korzystne z punktu widzenia klienta i UE jako całości – mówił w środę w Brukseli premier.

Przypomniał, że włączając Komisję Europejską (KE) w negocjacje gazowe, Polska uzyskała bardzo dobre efekty. – Wzmocniliśmy naszą pozycję negocjacyjną, dzięki temu cena, jak i reguły współpracy z Rosją, okazały się korzystniejsze – tłumaczył. Jego zdaniem warto stworzyć katalog zakazanych postanowień w umowach gazowych, zarówno tych międzyrządowych jak i prywatnych. Jak przekonywał, jeśli udałoby się zbudować mechanizm wspólnych zakupów w całej UE, to w czasie kryzysu gazowego byłby to najlepszy mechanizm solidarnościowy. Wyjaśniał, że agencja Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej (EURATOM), która zajmuje się zakupami paliwa do elektrowni atomowych w Europie jest dobrym wzorem, który można zastosować również do zakupów gazu.

Na początku kwietnia premier Donald Tusk przedstawił projekt europejskiej Unii Energetycznej. Szef rządu rozpoczął cykl konsultacji z szefami państw europejskich i instytucji Unii Europejskiej. Koncepcję, która ma przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej zaprezentował już kilkunastu partnerom w UE. Wśród elementów projektu unii znajdują się m.in.: wspólne negocjacje gazowe całej UE i lepsze wykorzystywanie własnych, europejskich źródeł energii.

Źródło: Kancelaria Premiera

Najnowsze artykuły