W dyskusji na temat ochrony środowiska naturalnego mało kto zdaje sobie sprawę z strategicznego znaczenia Wyżyny Tybetańskiej, której rzeki stanowią główne źródło wody dla ponad miliarda ludzi żyjących w ich dolnym biegu. W Tybecie źródło ma wiele rzek, jednak najistotniejsza to Brahmaputra, która dostarcza wodę ludności zamieszkującej Bangladesz i Nizinę Hindustańską – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.
Od czasu zajęcia Tybetu przez Chiny, zostały zainwestowane w tym regionie ogromne ilości kapitału na budowę głównych autostrad, łączących każdą część Tybetu z głównymi miastami Chin. W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci Pekin intensywnie budował wiele zapór rzecznych w tym regionie. Oczywiście w tym jednym z najuboższych regionów Chin znajdują się również liczne złoża surowców mineralnych. Władze centralne w Pekinie nadmiernie eksploatują zasoby tego regionu, co prowadzi do ciągłego niszczenia środowiska, a to z kolei ma przełożenie na wzrost zanieczyszczenia źródeł rzek.
Pod koniec ubiegłego roku rząd chiński poinformował o planowanej budowie dużej tamy na rzece Yalu Zangbu (tybet. Yarlung Tsangpo), a to przedsięwzięcie wywołało gorącą debatę wśród naukowców, analityków politycznych i strategów z powodu konsekwencji ekologicznych i społecznych, jednak rząd w Pekinie utrzymuje, że podejmuje odpowiedzialne działania i nie zamierzają ich zaprzestać.
Perzyński: Od kogo Polska mogłaby się uczyć polityki wodnej?
Główna część debaty krążyła wokół konsekwencji tego projektu dla Indii. Nie można jednak zapomnieć, że Wyżyna Tybetańska jest potocznie nazywana „wieżą ciśnień Azji”, ponieważ 90 procent rzek, które mają tam swoje źródła, później przepływa przez terytorium Chin, Wietnamu, Kambodży, Laosu, Tajlandii, Birmy, Bangladeszu, Indii, Nepalu, Bhutanu i Pakistanu, zapewniając stałe dostawy świeżej wody, żywności i energii. Status Wyżyny Tybetańskiej jest wyjątkowy, ponieważ odgrywa potrójną rolę: jest głównym składowiskiem słodkiej wody w Azji, największym dostawcą tego surowca i głównym wytwórcą deszczu. Problem ten nie tylko dotyczy Indii, ale także bezpieczeństwa wodnego całej wschodniej części Azji.
W ciągu ostatnich siedmiu dekad w Państwie Środka zbudowano ponad 87 tysięcy tam, które łącznie generują 352,26 GW mocy. Jest to więcej niż łączne moce zapór wodnych w Brazylii, Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie. Z drugiej strony, projekty te doprowadziły do przesiedlenia ponad 23 milionów ludzi. W samym Tybecie znajduje się około 22 tysięcy tam, które mają ponad 15 metrów wysokości. Wysoka ściana zapór blokuje migrację ryb i innych gatunków wodnych oraz osadów bogatych w składniki odżywcze, prowadząc do zanikania ptaków na terenach zalewowych, ogromnego wyniszczenia lasów, terenów podmokłych i terenów uprawnych oraz erozji gleb.
Kolejną konsekwencją regulowania rzek w Tybecie jest zagrożenie dla upraw w dolnym biegu rzek. Według raportu ONZ „World Population Prospects 2019”, globalna populacja ludzi wzrośnie o 2 miliardy w ciągu następnych 30 lat, z 7,7 miliarda obecnie do 9,7 miliarda w 2050 roku, a to będzie się wiązać z większym zapotrzebowaniem na żywność. Idealnym zbożem, które nadaje się pod uprawę w tym regionie jest ryż. Jest to jedno z najczęściej spożywanych zbóż na świecie, a wraz ze wzrostem populacji w tym regionie wzrośnie zapotrzebowanie na żywność. Ryż jest rośliną wymagającą dużej ilości wody; bez swobodnego przepływu rzek z płaskowyżu Tybetu do położonych poniżej krajów azjatyckich, do których przypadkowo należy osiem krajów produkujących największe ilości ryżu bielonego na świecie, niedobór wody poważnie wpłynie na produkcję podstawowego składnika kuchni azjatyckiej. Połowa ryżu na świecie jest produkowana i konsumowana przez Indie i Chiny, a ryż jest również podstawowym produktem spożywanym w Mjanmie, Bangladeszu, Kambodży, Laosie, Tajlandii, Wietnamie i Indonezji. Ograniczenie przepływu wody w rzekach będzie również miało poważny wpływ na kraje Azji Południowo-wschodniej. Woda z Wyżyny Tybetańskiej jest również kluczowa dla uprawy bawełny i kauczuku.
Chiny najprawdopodobniej nie wycofają się z inwestycji, ponieważ ich gospodarka będzie potrzebowała coraz więcej czystej energii na podtrzymanie wzrostu gospodarczego. Budowa tamy Yarlung Tsangpo z drugiej strony ograniczy dostęp do wody w krajach Azji Południowo- Wschodniej i w decydowany sposób utrudni liczne uprawy. Jest wysoce prawdopodobne, że takie działania mogą doprowadzić do niedoboru wody oraz negatywnie wpłynąć na stosunki Chin z sąsiadami i wywołać konflikt o wodę znany już w przeszłości.
Perzyński: Egipt vs. Etiopia. Czy czeka nas pierwsza wojna o wodę?