Jakóbik: Terapia szokowa na Ukrainie grozi śmiercią pacjenta

2 listopada 2018, 07:30 Energetyka

Terapia szokowa na Ukrainie może skończyć się śmiercią pacjenta. Wszystko przez partykularne interesy stojące za spornym Nord Stream 2 – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Angela Merkel (L) i Władimir Putin (P) / fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej
Angela Merkel (L) i Władimir Putin (P) / fot. Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej

Terapia szokowa na Ukrainie

Ukraina stawia wszystko na kartę europejską. W zamian kanclerz Niemiec obiecuje jej gwarancje, które mają ją uchronić przed katastrofą zwiastowaną przez Nord Stream 2. W odpowiedzi na decyzję rządu Naftogaz podniósł taryfy gazowe dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw na następne sześć miesięcy. Cena ma wynosić 7482 hrywien, czyli 265,5 dolarów za 1000 m sześc.

Jak informowaliśmy w BiznesAlert.pl, nowa cena została ustalona na mocy dekretu rządu z 19 października podjętej w ramach ustaleń o dalszym kredytowaniu przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, które pozwoliło uniknąć bankructwa Ukrainy.

Ostateczna cena z VAT i kosztami dostaw dla gospodarstw wyniesie 8549 hrywien, czyli około 333 dolary za 1000 m sześć., a dla przedsiębiorstw – 8362 hrywny, czyli 296,8 dolarów. Przewodniczący Wierchownej Rady Andrij Parubij nazwał ten zabieg „terapią szokową”, która będzie niepopularna społecznie, ale niezbędna dla wzmocnienia i rozwoju Ukrainy.

Stopniowe uwolnienie cen gazu było jednym z elementów reformy gazowej na Ukrainie w zgodzie z trzecim pakietem energetycznym Unii Europejskiej, który ten kraj wdraża jako członek Wspólnoty Energetycznej. W zamian otrzymuje pieniądze, ekspertyzę i wsparcie z Zachodu. Pozwalają m.in. kupować gaz nie od Gazpromu, od którego Ukraińcy nie kupują od listopada 2015 roku. Konsekwencją harmonizacji prawa ma być dalsza integracja europejska.

Reformy gazowe to łatwy cel dla populistów na Ukrainie. Jeżeli wybory prezydenckie w 2019 roku zwycięży Julia Tymoszenko, może dojść do ich cofnięcia lub moderacji. Sytuację pogarszają interesy oligarchów, którzy utrzymali wpływ na ukraińskie instytucje. Reforma gazowa może zostać zatrzymana przez pożyczkę Naftogazu od Condor Finance PLC w wysokości miliarda dolarów na pięć lat. Istnieje ryzyko, że nie pozwoli ona na przekształcenie tej spółki gazowej w zgodzie z trzecim pakietem energetycznym w procesie unbundlingu, czyli rozdziału właścicielskiego. Zakłada on wydzielenie spółek zarządzających gazociągami i magazynami. Nie jest jasne, czy będzie to możliwe przy nabytych zobowiązaniach wobec Condor Finance. Ostrzega przed tym przewodniczący Wspólnoty Energetycznej cytowany przez BiznesAlert.pl.

Nie wiadomo jak ewentualny zwrot na Ukrainie wpłynąłby na współpracę finansową z Zachodem i stabilność Kijowa, przez co – pomimo poparcia dla rozwoju inwestycji polskich nad Dnieprem – rekomendowałem polskiemu rządowi, aby czekał z inwestowaniem pieniędzy w tamtejszy sektor gazowy.

Jakóbik: Polska powinna czekać z inwestycjami na Ukrainie

Gwarancje za Nord Stream 2

Ryzyko zwrotu i problemów gospodarczych na Ukrainie zwiększa postawa Niemiec, które ponownie stają w obronie partykularnych interesów ekonomicznych kilku spółek uwikłanych w relacje biznesowe z Rosją, dając Ukrainie w zamian „gwarancje”.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel przyznała, że jest mniej krytyczna wobec projektu gazociągu z Rosji do Niemiec o nazwie Nord Stream 2 niż Ukraina, ale naciska na utrzymanie dostaw przez terytorium ukraińskie po jego uruchomieniu w 2019 roku.

– Wiemy, że Ukraina jest przeciwko temu projektowi. Jestem wobec niego mniej krytyczna, a jednocześnie popieram gwarancje dla Ukrainy, że utrzyma rolę kraju tranzytowego – powiedziała na spotkaniu z przewodniczącym parlamentu ukraińskiego Andrijem Parubijem. Wezwało on Merkel do wysłuchania argumentów Ukrainy przeciwko Nord Stream 2. Jego zdaniem projekt przyniesie niebezpieczeństwo całej Europie.

Tymczasem prezydent Rosji Władimir Putin odwiedził Berlin, by rozmawiać z przedstawicielami zachodnich spółek zaangażowanych finansowo w Nord Stream 2, a także pozostałych, największych koncernów w Niemczech w ramach posiedzenia Niemieckiej Komisji ds. relacji gospodarczych w Europie Wschodniej. Na spotkanie zostali zaproszeni przedstawiciele Knauf Gips, Volkswagena, Nord Stream 2 AG, BASF, Uniper i innych firm. Nord Stream 2 AG to spółka należąca w stu procentach do Gazpromu odpowiedzialna za budowę spornego gazociągu. BASF i Uniper są partnerami finansowymi przedsięwzięcia.

Gwarancje dla Ukrainy miałyby być efektem rozmów Komisji Europejskiej, Ukrainy i Rosji w procesie trójstronnym, którego następny etap ma się odbyć w listopadzie. Nie wiadomo jednak, czy wynegocjowany poziom dostaw przez Ukrainę pozwoli na utrzymanie stabilności ekonomicznej tego kraju. Nie jest też jasne, czy Komisja Europejska będzie w stanie wyegzekwować utrzymanie przesyłu przez Rosjan. Strona ukraińska obawia się powtórki z historii. W latach dziewięćdziesiątych Ukraina zrzekła się posowieckiego arsenału nuklearnego w zamian za polityczne zapewnienia suwerenności terytorialnej z memorandum budapesztańskiego podpisanego przez USA, Chiny, Wielką Brytanię i…Rosję. Memorandum nie uchroniło Ukrainy przed zajęciem Krymu i wschodniej Ukrainy przez siły rosyjskie w 2014 roku.

Rozstrzygnięcie w 2019 roku

Jakiekolwiek gwarancje w sprawie utrzymania tranzytu przez Ukrainę powinny być zabezpieczone kapitałem niemieckim. Być może Niemcy powinni zainwestować w ukraiński system przesyłowy, w co mogłyby się włączyć pozostałe kraje europejskie, w tym zainteresowana Polska. W połączeniu z parasolem politycznym USA takie gwarancje być może uchroniłyby Ukraińców przed najczarniejszym scenariuszem przerwy dostaw z Rosji i załamania ekonomicznego, a nawet umożliwiły wzrost zaangażowania Zachodu w tamtejszy sektor gazowy z możliwością wkomponowania go w architekturę gazową Unii Europejskiej włącznie.

Ukraina zgromadziła w magazynach ponad 17 mld m sześc. rocznie, zaczyna się sezon grzewczy i podwyżka cen gazu. Oznacza to, że Rosjanie prawdopodobnie nie będą destabilizować sytuacji w tym kraju z wykorzystaniem aktywów gazowych, bo mogą to zrobić bolesne reformy. Proces trójstronny będzie zatem kontynuowany prawdopodobnie do 2019 roku, kiedy może dojść do pierwszych rozstrzygnięć. Do końca przyszłego roku ma być gotowy Nord Stream 2, ale dopiero w 2020 roku będzie gotowa jego odnoga niemiecka pozwalająca rozwinąć dostawy do krajów Europy Środkowo-Wschodniej, o czym pisaliśmy w BiznesAlert.pl. Oznacza to, że będzie prawdopodobnie musiało dojść do renegocjacji umowy przesyłowej obowiązującej do końca 2019 roku. Zobaczymy w jakiej atmosferze będą przebiegać rozmowy.

Największym wyzwaniem w tym zakresie będzie ochrona procesu reform nad Dnieprem przed populistami. To zadanie muszą wykonać samodzielnie Ukraińcy na wyborach. Zwycięstwo populistów będzie także zwycięstwem zwolenników Nord Stream 2, którzy zyskają argumenty za projektem i porażką podmiotów wspierających reformy na Ukrainie, które będą musiały dokonać rewizji programów wsparcia.

Stępiński: Nord Stream 2 bez EUGAL będzie rurą donikąd