– W wyniku wysadzenia przez Rosjan zapory na Dnieprze w Nowej Kachowce i obniżenia się poziomu wody w Zbiorniku Kachowskim poniżej wartości minimalnej odcięte zostały dostawy wody na okupowany przez Moskwę Krym; taka sytuacja potrwa co najmniej rok – ocenił we wtorek Ihor Syrota, szef koncernu Ukrhidroenerho, operatora ukraińskich elektrowni wodnych.
Problemy z wodą będą występować również w ukraińskich obwodach dniepropietrowskim, zaporoskim, chersońskim i mikołajowskim. Stanie się tak, ponieważ poziom wody w Zbiorniku Kachowskim spadł poniżej 12,7 metra, czyli wartości krytycznej, zapewniającej możliwość dostaw do regionów na południu kraju. Dlatego rozważamy różne alternatywne scenariusze, żeby zagwarantować cywilom dostęp do wody pitnej – oznajmił Syrota.
– Obecnie jeszcze nie ma poważnych problemów. Zapasy wody w Krzywym Rogu wystarczą na półtora do dwóch miesięcy. Woda jest dowożona do Nikopola i miast, które ucierpiały na skutek powodzi. Premier Ukrainy wydał polecenie, by szybko zwiększyć zasobność ujęć wody w obwodach chersońskim, mikołajowskim i dniepropietrowskim. W pierwszej kolejności chodzi o (zabezpieczenie) szpitali, gdzie trzeba zapewnić ludziom wodę pitną – poinformował szef Ukrhidroenerho.
Już kilka godzin po wysadzeniu tamy samozwańcze władze Krymu rozpoczęły racjonowanie wody pitnej dla mieszkańców. Sytuacja może się pogorszyć, ponieważ prawdopodobnie dojdzie do odcięcia dostaw wody Kanałem Północnokrymskim. Na razie te dostawy jeszcze funkcjonują, ale woda w kanale zawiera nieczystości, w tym ścieki z gospodarstw domowych. Wiąże się to z ryzykiem epidemii groźnych chorób – alarmował 6 czerwca przedstawiciel lojalnego wobec Ukrainy Medżlisu (samorządu) Tatarów krymskich Eskender Barijew.
Należy przypomnieć, że 6 czerwca Rosjanie wysadzili zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona. Woda zalała kilkadziesiąt okolicznych osad.
Polska Agencja Prasowa / Jacek Perzyński
Czy Putin, jak Stalin, wywoła powódź by zatrzymać przeciwnika?