Jak podała spółka akcyjna Ukrtransgaz, Ukraina w 2017 roku zwiększyła import gazu ziemnego o 26,8 proc. (o 2,972 mld m sześc. ) – do 14,05 mld m sześc.
Zgodnie z wyliczeniami agencji Interfax-Ukraina, w zeszłym roku import ze Słowacji wyniósł 9,91 mld m sześc., z Węgier 2,835 mld m sześc. , a z Polski 1,305 mld m sześc. Kijów od ponad dwóch lat skutecznie stara się osiągnąć gazową niezależność.
Nowa strategia gazowa
Ukraina zerwała kontrakt na zakup gazu ziemnego od rosyjskiego koncernu Gazprom 26 listopada 2015 r. Od tego dnia Naftogaz kupuje surowiec wyłącznie z Unii Europejskiej. Przez ten czas wielkość dostaw błękitnego paliwa wykorzystywanego na wewnętrzne potrzeby kraju stale się zmniejszała. Wpływ na to miało przede wszystkim ograniczenie zużycia surowca przez przemysł i konsumentów indywidualnych. W porównaniu z 2015 rokiem, w 2016 Ukraina zmniejszyła import gazu ziemnego o 32,7 proc. (o 5.376 mld m sześc.).
5 grudnia premier Ukrainy, Wołodymyr Hrojsman ogłosił ponownie plan rezygnacji Ukrainy z importu gazu do 2020 roku. Krajowe wydobycie ma zaspokajać zapotrzebowanie na to paliwo. Według raportu inna spółka zależna od Naftogazu – Ukrgazwydobywania – zwiększyła pozyskiwanie gazu o 4,8 proc. w 2017 r., z poziomu 14,6 mld mld m sześc. do 15,3 mld m sześc. Tak wysoki poziom wydobycia wystąpił po raz pierwszy od 24 lat. Jednym z powodów tego wzrostu było przeprowadzenie 120 operacji szczelinowania, pozwalających na wytworzenie 0,875 mld m sześc. gazu. Zgodnie z odnowioną strategią energetyczną Ukrainy, Kijów planuje zwiększenie produkcji gazu do 35 miliardów metrów sześciennych do 2035 roku.
Koniec sporu. Kto będzie usatysfakcjonowany?
Dnia 22 grudnia Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie wydał decyzję w sprawie roszczeń wzajemnych pomiędzy Naftogazem, a Gazpromem. Według ukraińskiej spółki, arbitraż spełnił wszystkie jej oczekiwania. Przede wszystkim cena gazu zakupionego w drugim kwartale 2014 roku została zredukowana o 27,4 proc. – do 352 USD za 1 000 m sześc. Odrzucone zostało żądanie strony rosyjskiej, aby Naftogaz wypłacił Gazpromowi odszkodowanie zgodnie z zasadą „take or pay”. Zmniejszono też ilości gazu, który ukraińska spółka jest zobowiązana nabyć od rosyjskiego koncernu z poziomu 52 mld m3 do 5 mld mld m sześc. rocznie w latach 2018 – 2019.
– Bardzo ważnym elementem układanki będzie orzeczenie trybunału arbitrażowego ws. kontraktu tranzytowego, spodziewanego pod koniec lutego. Skala roszczeń Ukraińców wobec Rosjan jest bardzo duża, mowa o kilkunastu miliardach dolarów – powiedział w rozmowie z BiznesAlert.pl dr Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Jego zdaniem istotny jest to kiedy zostanie ogłoszone ostateczne rozstrzygnięcie w tej sprawie ponieważ może wpłynąć na współpracę tranzytową między Ukrainą a Rosją. – Spodziewam się, że arbitraż będzie kierował się taką samą logiką, jak w przypadku orzeczenia w sprawie kontraktu na dostawy: skoro tam odrzucił rosyjskie roszczenia wynikające z klauzuli take-or-pay, to jest bardzo prawdopodobne, że może odrzucić ukraińskie roszczenia z tytułu klauzuli ship-or-pay wynikające z kontraktu tranzytowego.
Ważne w kontekście dalszych zasad współpracy gazowej będzie nie tylko treść obu rozstrzygnięć arbitrażowych, ale co ważniejsze ich implementacja, przede wszystkim spłata ukraińskiego długu z tytułu kontraktu na dostawy – stwierdził.
Wyrok zapadł, czas z niego skorzystać
Prezydent Petro Poroszenko zapowiedział, że Ukraina jest gotowa wznowić import gazu ziemnego z Rosji. Jednocześnie postawił dwa warunki: surowiec musi być tani, a jego zakup transparentny i zgodny z zawartą umową.
„Przez dwadzieścia lat Ukraina była oskarżana o korupcję i była uzależniona od Rosji. Cały czas prowadzono pertraktacje dotyczące dostaw gazu na Ukrainę. Cały czas oskarżali Ukrainę – to gaz kradniemy, to tranzytu nie możemy zapewnić. Co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch lat? Osiągnęliśmy energetyczną niezależność. Teraz oni pytają: Może weźmiecie nasz gaz?” – powiedział prezydent Poroszenko.
Dodał również, że Ukraina stała się prawdziwie niezależnym energetycznie krajem i stać ją na podjecie samodzielnej decyzji, kto ma być głównym dostawcą gazu. W tym duchu prezydent przypomniał, że Naftogaz Ukrainy wygrał ostatnio w Sztokholmie proces sądowy z rosyjskim Gazpromem.
Możliwości wznowienia zakupów gazu przez Ukrainę nie wykluczył również dr Kardaś. – Kontrakt obowiązuje do 2019 roku i Ukraina będzie musiała się z niego wywiązać. Strona ukraińska zresztą nigdy nie wykluczała zakupu gazu z Rosji, oczywiście pod warunkiem, że ceny zaoferowane przez Gazprom będą rynkowe. Tym samym ewentualne wznowienie dostaw z Rosji na konkurencyjnych warunkach odbędzie się bez uszczerbku na wizerunku Ukraińców. Nie sądzę jednak, by wznowienie dostaw nastąpiło przed rozstrzygnięciem arbitrażowym w sprawie rosyjsko-ukraińskiego kontraktu tranzytowego Najpierw muszą być domknięta kwestia kontraktu – zakończył rozmówca BiznesAlert.pl.