Czy irańska ropa trafi do Europy przez Ukrainę?

7 marca 2016, 15:45 Alert

(Trend/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

– Kijów i Teheran omawiają możliwość dostaw irańskiej ropy do Europy przez terytorium Ukrainy.Rozmowy dotyczą także przerobu ropy w ukraińskich przedsiębiorstwach – powiedział w poniedziałek wicepremier Ukrainy Giennadij Zubkow, w wywiadzie dla jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych. 

– Jesteśmy zainteresowani dywersyfikacją dostaw surowca i produktów naftowych na Ukrainę. Iran zaś planuje zintensyfikować działania na rzecz eksportu ropy. Rozmowy dotyczą możliwości przerobu irańskiej ropy na terytorium Ukrainy i  jej magazynowania na Ukrainie. Istniej też szansa na eksport surowca do Unii Europejskiej. Jest to interesujący kierunek i pracujemy nad tymi możliwościami – powiedział Zubkow.

– Delegacja ukraińskiego rządu, która odwiedza z roboczą wizytą Teheran, odbyła wiele spotkań m.in. z irańskim ministrem ropy. Jutro ma dojść do spotkania z pierwszym wiceprezydentem Iranu. Jednym z głównych tematów rozmów  będzie kwestia wznowienia współpracy między obydwoma krajami – dodał wicepremier.

Jeżeli obędzie się bez konfliktu zbrojnego na Bliskim Wschodzie, ropa z Iranu będzie coraz większym strumieniem płynąć do Europy, którą Teheran uznaje za główny rynek docelowy. Irański NIOC ma wypuścić nową, ciężką mieszankę surowca, która ma właściwości podobne do rosyjskiej. Będzie stanowiła konkurencję dla dostaw od Rosnieftu, co sprzyja poprawie pozycji klientów, jak polskie PKN Orlen i Grupa Lotos.

W przeciwieństwie do ropy amerykańskiej i saudyjskiej (lekkiej), ciężka ropa z Iranu może stanowić substytut potrzebny do pracy rafinerii polskich, projektowanych pod kątem import z Rosji. Wyjątkiem jest Rafineria Gdańska, która z założenia miała importować surowiec z nowych kierunków. Powiększenie bazy dostawców o Arabię Saudyjską, Iran, a być może USA, pozwoli Polakom z Orlenu na pozyskanie lepszych warunków importu z Rosji w 2019 roku, kiedy kończy się obecnie obowiązująca, trzyletnia umowa z Rosnieftem.

Warto odnotować, że w miniony piątek pojawiła się informacja o tym, że Rosnieft zamierza zwiększyć dostawy ropy naftowej do Europy. Wykorzysta do tego celu ropociąg Przyjaźń, który w 2016 roku miałby pompować o 3-5 procent ropy więcej, czyli 28,7-29 mln ton. W 2015 roku tranzyt tym szlakiem zanotował wzrost o 5,4 procent do 28 mln ton.

W październiku 2015 roku prezes Rosnieftu Igor Sieczin przyznał, że Arabia Saudyjska prowadzi politykę dumpingową na rynku europejskim i dostarcza na spocie ropę nawet do portu w Gdańsku. Kolejnym konkurentem jest Iran, który wraca na rynek europejski po zdjęciu sankcji międzynarodowych. Odpowiedzią Rosjan jest podpisywanie długoterminowych kontraktów z głównymi klientami. Eksperci cytowani przez Wiedomosti grożą jednak, że w razie dalszej wojny cenowej, Rosnieft może obniżyć ceny dostaw, bo koszt wydobycia jego ropy jest szacowany na 15 dolarów za baryłkę.

Ponadto naftowe rozmowy Ukrainy z Iranem mogą przyśpieszyć projekt ropociągu Brody-Płock, który jest jedynym na dzień dzisiejszy brakującym elementem  Euroazjatyckiego Korytarza Transportu Ropy Naftowej. W wyniku realizacji tego projektu państwa regionu Morza Kaspijskiego otrzymają dodatkową, pewną trasę dla dostaw swojej ropy na rynek europejski, w tym do Polski. W zamian, kraje takie jak nasz, będą miały nowe źródło surowca – z Azerbejdżanu, Kazachstanu i Turkmenistanu. Ropa stamtąd pochodząca mogłaby także trafiać do polskiego naftoportu w Gdańsku i Rafinerii Gdańskiej.

Funkcjonujący już projekt Odessa-Brody zaplanowano w celu dywersyfikacji dostaw ropy do ukraińskich rafinerii oraz rozwoju tranzytowych możliwości Kijowa. Budowa ropociągu Odessa-Brody została ukończona w maju 2002 roku. Magistrala ma długość 674 km o przekroju 1020 mm. Przepustowość pierwszej nitki oraz terminala wynoszą 9-14 mln ton rocznie.