W Nikopolu na południu Ukrainy zatrzymano 51-letniego mężczyznę podejrzanego o rozprzestrzenianie wirusa Petya.A. Szkodliwy kod pod koniec czerwca sparaliżował wiele ukraińskich instytucji oraz poważnie zaszkodził firmom w innych krajach.
O sprawie informuje portal Korrespondent.net, powołując się na ukraińską policję. Mężczyzna miał umieścić w internecie nagranie, w którym tłumaczył, jak instalować wirus Petya.A. Dystrybuował także link, pod którym umieszczony był kod złośliwego oprogramowania. Według policji wirus dotarł w ten sposób do ok. 400 osób.
Policja poinformowała również, że dysponuje listą firm, które specjalnie instalowały wirusa, by ukryć swoją niezgodną z prawem działalności i uniknąć odpowiedzialności karnej.
Atak wirusa Petya.A
Do ataku przy użyciu wirusa Petya.A doszło w ostatnich dniach czerwca. Złośliwy program szyfrował zawartość komputera. Użytkownik widział na ekranie wyłącznie komunikat z żądaniem wpłaty. Szybko okazało się, że wirus i tak kasuje dane z komputerów. Najbardziej skutki działania wirusa odczuli użytkownicy na Ukrainie, ale zaatakował on także komputery w innych państwach, w tym w Polsce i Rosji.
Korrespondent.net