Przedstawiciele ministerstw klimatu, obrony narodowej, gospodarki wodnej i żeglugi oraz aktywów państwowych podpisali umowę o współpracy z organizacjami branżowymi sektora morskich farm wiatrowych (offshore). Chcą doprowadzić do budowy nawet 6 GW offshore do 2030 roku.
Umowa sektorowa
Rezultatem współpracy między ministerstwami a branżą ma być wypracowanie, podpisanie i realizacja tak zwanej „Polish Offshore Sector Deal” czyli „Deklaracji współpracy na rzecz rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce” przez przedstawicieli rządu RP, inwestorów oraz podmioty uczestniczące w łańcuchu dostaw dla morskiej energetyki wiatrowej. Deklaracja ma zbliżona w swojej formie do brytyjskiej „Sector Deal” dla morskiej energetyki wiatrowej, jednakże uwzględniać będzie polskie realia i uwarunkowania.
Kolejne porty instalacyjne?
– Należy wykorzystać wielki dar, jakim jest morska energetyka wiatrowa. To szansa na powstanie umowy sektorowej, budowę łańcucha dostaw firm, które będą dostarczać elementy do budowy morskich far wiatrowych, portów, w tym także portowi w Gdyni, który będzie portem instalacyjnym. To także szansa dla innych portów: w Gdańsku, Szczecinie, Świnoujściu, Łebie, Ustce, a także Elblągu – powiedział wiceminister klimatu Ireneusz Zyska podczas uroczystości asygnaty umowy sektorowej. Jego zdaniem morska energetyka wiatrowa może osiągnąć moc 5,9 GW do 2030 i 8-10 GW do 2035 roku. Jego zdaniem eksperci dowiedli, że polski Bałtyk ma najlepsze warunki wietrzne i daje możliwość zainstalowania kilkudziesięciu GW mocy.
– Morskie farmy wiatrowe to kluczowe wyzwanie dla ministerstwa klimatu, ale także ministerstwa gospodarki morskiej. Ministerstwo skarbu państwa jest także obecne, reprezentując spółki. W porozumieniu uczestniczy także ministerstwo obrony narodowej. Inwestycje rzędu 120 mld zł będą służyć do produkcji innych instalacji, takich jak morskie farmy wiatrowe. Na północy Polski to także długoterminowy impuls rozwoju morskich farm wiatrowych, firm towarzyszących – powiedział minister klimatu Michał Kurtyka podczas konferencji.
Wiceminister obrony narodowej Sebastian Chwałek powiedział, że rozwój morskich farm wiatrowych musi uwzględniać bezpieczeństwo narodowe, obecność floty, działalności stoczni.
Zamówienia dla Polaków?
Wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Grzegorz Witkowski powiedział, że stocznie, huty i porty będą miały udział w inwestycjach związanych z offshore. Polski Rejestr Statków będzie rejestrował platformy oraz statki. Port w Elblągu zostanie dostoswany do tego, aby przyjmować wielkie konstrukcje z jednej z amerykańskich fabryk zlokalizowanych w pobliżu.
Wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas przekonywał, że firmy polskie są gotowe do wzięcia udziału w budowie morskich farm wiatrowych. Kilka dni wcześniej powiedział na konferencji prasowej, że Gdynia będzie portem instalacyjnym dla morskich farm wiatrowych.
Zdaniem prezesa Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej Mariusza Witońskiego budowa offshore o mocy sięgającej 6-10 GW w 2030 roku przełoży się na zamówienia dla firm polskich, które obecnie realizują je na rynek zachodnioeuropejski i będą mogły zacząć w kraju w przeciągu trzech-czterech lat.
Bartłomiej Sawicki