Baca-Pogorzelska: Umowa społeczna z górnikami do negocjacji. Rozstrzygnięcie w marcu?

15 grudnia 2020, 07:30 Energetyka

Plan dzisiejszego spotkania rządu i górniczych związków zawodowych zawiera trzy punkty. Rozpocznie się ono w południe w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, ale nie doprowadzi do podpisania umowy społecznej. – Ona miała zostać wypracowana do połowy grudnia, a nie podpisana – można usłyszeć w ministerstwie aktywów państwowych – pisze Karolina Baca-Pogorzelska, współpracowniczka BiznesAlert.pl.

fot. pixabay.com

Przygotowania trwają

Wrześniowy dokument dotyczy tylko przyszłości kopalń Polskiej Grupy Górniczej i Węglokoksu, a nie ma tam wzmianek o Bogdance, Tauronie Wydobycie czy Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Z naszych ustaleń wynika, że porozumienie tej samej treści będzie zawierane z każdą ze spółek węglowych osobno, co może się zakończyć nawet w marcu.

– Mamy jeszcze mnóstwo elementów do przygotowania notyfikacji pomocy publicznej przez Komisję Europejską – mówią źródła rządowe. Polska chce zgody Brukseli na subsydiowanie ograniczania produkcji. Jednak jak ustaliliśmy z pomocy takiej nie skorzysta Jastrzębska Spółka Węglowa. – Ona od 2031 roku ma produkować wyłącznie węgiel koksujący, bazę do produkcji stali. A my mówiąc o zakończeniu wydobycia w 2049 roku mówimy wyłącznie o kopalniach węgla energetycznego – tłumaczą nasi rozmówcy.

Z naszych informacji wynika, że lubelska Bogdanka będzie miała wpisany 2049 rok jako termin wygaszenia działalności, ale harmonogram zamykania kopalń wypracowany przez zespoły robocze ma być jeszcze raz oceniany. Według naszych rozmówców jego weryfikacją zajmą się główny Instytut Górnictwa i katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu.

– Ta umowa społeczna jest kluczowa, bo warunkuje wniosek Polski do Komisji Europejskiej o zgodę na subsydiowanie górnictwa. Tymczasem na razie mamy jeden wielki znak zapytania – mówi nam Wacław Czerkawski, przewodniczący Rady OPZZ Województwa Śląskiego. Twierdzi, że zespoły robocze nie wypracowały kompromisu i nawet jeśli we wtorek pojawi się jakiś dokument, to nie zostanie podpisany, bo jego treść nie jest znana i wymaga konsultacji. – Ja nawet nie biorę długopisu – mówi Czerkawski. – Poza tym w planie spotkania nie ma punktu „podpisanie porozumienia”. Jest sprawozdanie z działań zespołów roboczych, kwestia finansowania górnictwa i harmonogram dalszych prac – wylicza. Punkt drugi jest kluczowy, bo z nieoficjalnych informacji wynika, że pieniądze na wypłaty w PGG mają wystarczyć do końca lutego. – Nie wiadomo co będzie potem. Dlatego tak ważne było podpisanie umowy społecznej, by rozmawiać z Brukselą. Przecież wcale nie ma pewności, że ona się zgodzi na pomoc publiczną – mówi Czerkawski.

Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że najmniej kontrowersji wzbudzały prace zespołu ds. innowacji w sprawach dotyczących ich zastosowań w górnictwie. Gorąco było w dyskusjach o osłonach socjalnych, no a najtrudniejsze oczywiście były prace zespołu zajmującego się harmonogramem likwidacji kopalń. – Poza tym wciąż dochodzą nowe czynniki. Energetyka ma odebrać w przyszłym roku o 7 mln ton mniej węgla niż dotychczas. To sytuacja, która uderzy najbardziej w PGG i oznacza tak naprawdę zamknięcie 2-3 kopalń na już. Przecież w Bielszowicach to już nawet powstał ruch obrony kopalni. Bo to z Rudą PGG będzie miała najtrudniej – ocenia Czerkawski. Z naszych informacji wynika, że trwa też batalia o kopalnie Taurona. Już w lipcu wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin mówił na spotkaniu z dziennikarzami o potencjalnym zamknięciu jednej z trzech – Janina, Brzeszcze, Sobieski i podkreślał, jak trudna jest to decyzja, gdy w każdej z nich zostały poniesione ostatnio wielomilionowe nakłady inwestycyjne.

Szereg spraw do dyskusji

Nasi rozmówcy z rządu twierdzą z kolei, że nie jest jasne jaka będzie przyszłość Tauron Wydobycie pod względem własnościowym w razie konsolidacji energetyki. – Tauron Wydobycie nie będzie w Tauronie, podobnie jak wytwarzanie, ale nie wiadomo, jak to uporządkować własnościowo, podobnie kuriozalna struktura własnościowa jest w PGG. Trzeba jeszcze podjąć decyzję o tym, kto ma to integrować i jaki ma być skład udziałowców. To fundamentalne, gdy mówimy o dotacjach na zmniejszanie produkcji – słyszymy.

– W górnictwo uderzy też nowy cel redukcji emisji CO2 podniesiony do z 40  co najmniej 55 procent w 2030 w stosunku do 1990 roku. To też będzie oznaczało mniej węgla – uważa Czerkawski.

A co z prywatną kopalnią Silesia? Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że trwa wymiana korespondencji, ale nie pojawiła i nie pojawi się propozycja Polaków. – Likwidacja kopalni to gigantyczne koszty. To jedyny powód – mówią nasi rozmówcy.

Jakóbik: Cyberpunk 2077 do poprawki, jak umowa społeczna