icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sawicki: Polacy chcą dotować węgiel jak kiedyś Niemcy. Na co zgodzi się Komisja? (ANALIZA)

W ubiegłą środę związkowcy i przedstawiciele rządu parafowali umowę społeczną zakładającą m.in. wygaszenie kopalń węgla energetycznego do 2049 roku. Zakłada ona pomoc publiczną dla sektora węglowego i osłony socjalne dla górników. Zwolennicy jej ustaleń powołują się na przykład Niemiec z przeszłości. Na co zgodzi się Komisja? – zastanawia się Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

Rząd może rozpocząć proces prenotyfikacji umowy społecznej w Komisji Europejskiej . To dokument negocjowany od września 2020 roku i już parafowany. Po jego podpisaniu może być notyfikowany w Brukseli. Niektóre zapisy umowy społecznej mogą budzić wątpliwości, m.in. dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych. Natomiast finansowanie osłon socjalnych dla górników: urlopów przedemerytalnych i 120-tysięcznych odpraw pieniężnych, może zyskać zielone światło.

Ostateczne podpisanie umowy ma nastąpić w najbliższych tygodniach, gdy władze poszczególnych związków zawodowych uczestniczących w negocjacjach formalnie zaakceptują jej treść. Ministerstwo aktywów państwowych zamierza pracować z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów nad wnioskiem prenotyfikacyjnym do Komisji Europejskiej. Umowa składa się z sześciu rozdziałów, będących zobowiązaniem rządzących wobec strony związkowej.

Mechanizm finansowania spółek sektora górnictwa węgla kamiennego

Pierwszy z rozdziałów umowy społecznej przewiduje. że system wsparcia będzie polegał na pokrywaniu kosztów nadzwyczajnych jednostek produkcyjnych objętych procesem likwidacji, przed i po zawarciu umowy społecznej. Mają być także dostępne dopłaty do kosztów redukcji zdolności produkcyjnych w ramach uzgodnionego planu zamknięcia kopalń. Cen węgla ma być oparta o rynkowy punkt odniesienia (ARA/parytet importowy) z uzgodnionym korytarzem odchyleń i z przychodami bilansującymi poziom wsparcia. Oznacza to powiązanie wielkości przyszłych subwencji dla kopalń z cenami węgla w europejskich portach ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia). Przy obecnych cenach oznaczałoby to, że polski węgiel byłby konkurencyjny względem tego importowanego. Notowania CIF ARA zbliżyły się w maju do 77-78 dol. za tonę. Import węgla do Polski rodzi dodatkowy koszt frachtu i przeładunku wyceniany na 15 dol., za tonę. Na korzyść krajowego surowca działa obecnie także rosnący kurs dolara do złotego, który podnosi dodatkowo ceny tego z importu. Optymizm studzi jednak Agencja Rozwoju Przemysłu i jej oddział w Katowicach monitorujący rynek węgla. W jednym z ostatnich komentarzy agencji można przeczytać, że perspektywy na nadchodzące lato pozostają słabe ze względu na marże producentów energii spadające w drugim kwartale, nawet w przypadku jednostek węglowych o wysokiej sprawności. Może to oznaczać, że konkurencyjność krajowego węgla względem tego z importu jest chwilowa, a dotacje do niego będą normą przez kolejne lata. Rodzi się pytanie o to, czy Komisja zgodzi się na taki wyznacznik cen.

Kolejny element ustaleń także może budzić wątpliwości. Do czasu zakończenia wydobycia węgla, kopalnie objęte umową społeczną będą korzystały z systemu wsparcia w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych, zgodnie z programami operacyjnymi przyjętymi w odniesieniu do poszczególnych kopalń. Oznacza to, że państwo za zgodą Komisji miałoby dopłacać do wydobycia węgla w kopalniach, które po 2040 roku mają kończyć działalność. W sumie dotyczy to ośmiu kopalń. Niektórzy eksperci przypominają, że takie rozwiązania były stosowane w Unii Europejskiej, ale nie dotyczyły tak długiego okresu wsparcia, czyli 30 lat. Co to oznacza? Komisja może zgodzić się na taką pomoc, ale pod warunkiem zmiany harmonogramu. Tempo odejścia od węgla w Europie przyspiesza i Niemcy, które miały odejść od niego do końca lat 30, mogą to uczynić 10 lat wcześniej, a przynajmniej tak wynika z zapewnień tamtejszego ministerstwa środowiska. Co ciekawe, niektórzy związkowcy także sygnalizują, że odejście od węgla może nastąpić szybciej. Przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” Dominik Kolorz mówił w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej o możliwości zmiany terminu zatrzymania wydobycia węgla z 2049 na 2045 rok. Zastrzegł jednak, że odejście od węgla przed 2040 rokiem jest niemożliwe. Wydaje się, że związki zawodowe są skłonne do ustępstw w negocjacjach z Komisją Europejską. 

Minimalizacja negatywnych skutków transformacji przez tzw. czyste technologie węglowe

Drugi rozdział mówi o zminimalizowaniu negatywnych skutków społeczno-gospodarczych transformacji sektora górnictwa węgla kamiennego oraz wzmocnieniu bilansu systemu energetycznego. Także i ten rozdział budzi może wzbudzić kontrowersje, bo jest niezgodny z dokumentami Komisji Europejskiej, a także z krajową Polityką Energetyczną Polski do 2040 roku. Umowa społeczna głosi, że do czasu osiągnięcia przez Polskę neutralności klimatycznej, w okresie przejściowym zostaną przygotowane i wykonane określone inwestycje w skali przemysłowej. Chodzi o:

  • budowę instalacji do zgazowywania węgla w technologii IGCC z członem do wychwytu dwutlenku węgla,
  • budowę infrastruktury do transportu wychwyconego dwutlenku węgla do podziemnego magazynu,
  • budowę, dostosowanie podziemnych magazynów do składowania wychwyconego dwutlenku węgla w górotworze,
  • budowę instalacji do produkcji niskoemisyjnego paliwa węglowego, którego wykorzystanie będzie dozwolone w gospodarstwach domowych do 2045 roku,
  • budowę instalacji do zgazowywania węgla do metanolu,
  • budowę instalacji do wytwarzania (wychwytywania) wodoru z gazu koksowniczego,
  • budowę instalacji do zgazowywania węgla do syntezowego gazu ziemnego (SNG) z członem do wychwytu dwutlenku węgla,
  • zagospodarowanie metanu z powietrza wentylacyjnego z kopalni węgla kamiennego.
Załącznik do umowy społecznej parafowanej 28 kwietnia 2021 roku. Źródło: "Solidarność" Katowice
Załącznik do umowy społecznej parafowanej 28 kwietnia 2021 roku. Źródło: „Solidarność” Katowice

Porozumienie przewiduje więc inwestycje w wymienione wyżej czyste technologie węglowe warte łącznie ponad 16 mld zł. Strona rządowa ma zaproponować lokalizację i zapewnić warunki do rozpoczęcia wskazanych projektów do połowy 2022 roku. Te inwestycje mają zostać dofinansowane z pomocą źródeł krajowych i instrumentów finansowych Unii Europejskiej.

Po pierwsze, zapisane wyżej technologie nie są ujęte w Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku (PEP 2040) obowiązującej obecnie. Są wspomniane w tym dokumencie tylko w kontekście badań naukowych, ale nie ma wzmianek o decyzjach inwestycyjnych, które powinny zapaść już za 1,5 roku. Co więcej, spółki energetyczne, które miałyby realizować te projekty nie wspominają o takich technologiach w strategiach, które niedawno przyjęły, ani w zapowiedziach ich aktualizacji. Chcą za to przyspieszyć kurs ku Odnawialnym Źródłom Energii zamiast inwestować w tzw. „czysty węgiel”. Pytanie o to, czy nowy podmiot skupiający aktywa węglowe, jak Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) podjąłby takie wysiłki, pozostaje otwarte. Jest to jednak wątpliwe. Warto jednak zaznaczyć, że NABE ma zabezpieczać dostawy energii w oparciu o elektrownie węglowe, którymi będzie dysponować, ale w założeniu nie ma mowy o jego rozbudowie, inwestycjach w nowe technologie, a jedynie modernizacji już istniejącego parku wytwórczego. Więcej szczegółów możemy jednak poznać po publikacji projektu ustawy o NABE.

Co więcej, zgodnie z PEP 2040 należy wykorzystywać do indywidualnego ogrzewania źródła o możliwie najniższej emisyjności (pompy ciepła, ogrzewanie elektryczne, gaz ziemny, paliwa bezdymne) i odchodzić od węgla – w miastach do 2030 roku, na terenach wiejskich do 2040 roku. W umowie społecznej znalazła się zaś wzmianka o produkcji niskoemisyjnego paliwa węglowego dla gospodarstw domowych do 2045 roku, która kłóci się z PEP 2040.

Sawicki: Czy jest życie elektrowni węglowych po odejściu od węgla?

Fundusz wsparcia Śląska

W rozdziale trzecim umowy społecznej zostało zawarte powołanie specjalnego Funduszu Transformacji Śląska, którego celem będzie skoordynowanie transformacji terenów pogórniczych, przemysłowych i poprzemysłowych z transformacją województwa śląskiego. Jego początkowy kapitał ma wynieść 500 mln zł i gwarancje na kolejny miliard zł. Strona rządowa uzależnia udział puli środków z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (FST) dla województwa śląskiego od ostatecznej decyzji KE co do ilości regionów w Polsce, które będą objęte wsparciem tego funduszu. Środki przeznaczone na transformację społeczno-gospodarczą i środowiskową Śląska zostaną powiększone o fundusze strukturalne, które trafią do Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2021-2027. W ramach Terytorialnych Planów Sprawiedliwej Transformacji, które są podstawą do wydatkowania środków z FST, mają zostać wskazane działania służące wzmocnieniu alternatywnych wobec górnictwa węgla kamiennego fundamentów rozwoju gospodarczego, społecznego, edukacyjnego i naukowego regionu, ze szczególnym uwzględnieniem utrzymania i tworzenia nowych miejsc pracy na terenie gmin górniczych, a także dbałości o środowisko naturalne.

Czy jednak uda się uzupełnić ten plan terytorialny? W kwietniu Zarząd Województwa Śląskiego przyjął już pierwszą wersję Regionalnego Planu Sprawiedliwej Transformacji Województwa Śląskiego. I tu ponownie należy wrócić do tempa zamykania kopalń. Wielkość środków z FST dla Śląska może być od niego uzależniona. Tymczasem kopalnie z regionu, który ma otrzymać środki z FST mają działać po 2040 roku.

W ramach funduszu proponowanego przez strony umowy społecznej,  ma powstać fabryka polskich samochodów elektrycznych IZERA wraz z zapleczem dla kooperantów i inwestycji pokrewnych na terenie Jaworznickiego Obszar Gospodarczego. Inwestycja ma ruszyć do końca drugiego kwartału 2022 roku, a produkcja w 2024 roku. Strona rządowa ma podjąć się opracowania rozwiązań legislacyjnych ułatwiających lokalizowanie nowych inwestycji na ww. obszarach gmin górniczych funkcjonujących na terenie województwa śląskiego. Nie wiadomo jednak o jakie inwestycje chodzi.

Markowski: Zapisy umowy społecznej o górnictwie to iluzja (ROZMOWA)

Zamykanie kopalń do 2049 roku

W rozdziale czwartym umowy zostały ustalone terminy zakończenia eksploatacji węgla kamiennego w poszczególnych kopalniach do końca 2049 roku. Do wtedy ma zakończyć pracę w sumie 18 zakładów górniczych. Komisja może jednak w zamian za zgodę na dotację domagać się skrócenia tego okresu. Terminy ich zamknięcia są przedstawione w dokumencie zamieszczonym poniżej:

Fragment umowy społecznej parafowanej 28 kwietnia 2021 roku. Źródło: "Solidarność" Katowice
Fragment umowy społecznej parafowanej 28 kwietnia 2021 roku. Źródło: „Solidarność” Katowice

Steinhoff: Harmonogram zamykania kopalń do 2049 roku jest nierealistyczny (ROZMOWA)

Gwarancje zatrudnienia

W rozdziale piątym można przeczytać o gwarancjach zatrudnienia. Górnicy węgla kamiennego pracujący pod ziemią lub w zakładzie przeróbki mechanicznej węgla według stanu z 25 września 2020 roku otrzymali gwarancję pracy do momentu uzyskania prawa do emerytury. Może się jednak okazać, że za 20 lat w ośmiu kopalniach, które mają działać po 2040 roku zabraknie rąk do pracy. Obecnie w sektorze węgla kamiennego pracuje już mniej niż 80 tys. osób i ta liczba będzie prawdopodobnie dalej się zmniejszać.

Pakiet socjalny

W umowie można przeczytać, że jeżeli pracownik nieposiadający uprawnień emerytalnych, nie będzie miał w systemie alokacji zagwarantowanej ciągłości zatrudnienia pod ziemią lub w zakładzie przeróbki mechanicznej węgla, będzie miał do dyspozycji system osłon socjalnych, przysługujących pracownikom zakładu górniczego zatrudnionym najpóźniej w dniu rozpoczęcia likwidacji tej kopalni. Takim pracownikom będą przysługiwać do wyboru:

  • urlop górniczy
  • urlop dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla
  • jednorazowa odprawa pieniężna.

Zdaniem części ekspertów i polityków, którzy byli odpowiedzialni za restrukturyzację sektora górniczego 20 lat temu, pakiety osłonowe powinny zyskać poparcie Brukseli. Chodzi o gwarancje pracy do emerytury lub osłony socjalne jak urlopy przedemerytalne w wysokości 80 procent wynagrodzenia lub odprawy pieniężne w wysokości 120 tysięcy złotych.

Polacy idą śladami Niemców, ale 20 lat później

Część ekspertów podkreśla, że Komisja Europejska w przeszłości godziła się na programy pomocy publicznej podobne do umowy społecznej. Przykładem mogą być Niemcy. Komisja Europejska zgodziła się w grudniu 1998 roku na pomoc dla niemieckiego przemysłu węglowego na 1998 rok. Niemcy zobowiązali się wówczas do redukcji rocznego wydobycia węgla do 37 mln ton w 2002 roku, oraz redukcję zatrudnienia o 30 000 z 56 000 pracowników zatrudnionych w sektorze. Na tym polega pierwsza różnica między polskim, a niemieckim planem. Niemcy pokazali cele, które mają osiągnąć. W polskiej umowie takich celów brakuje. Ponadto, program niemiecki obejmował dotacje z budżetu państwa na krótki okres czasu, a reforma trwała przez kilka lat, a nie jak w przypadku Polski trzy dekady. Komisja faktycznie zgodziła się wówczas na wyrównanie różnicy między kosztami produkcji węgla kamiennego w Niemczech, a ceną sprzedaży dobrowolnie uzgodnioną na podstawie warunków panujących na rynku światowym. To punkt tożsamy z zapisami polskiej umowy społecznej. Z tą jednak różnicą, że Niemcy wyznaczyli sobie konkretne punkty do realizacji, a program wsparcia był rozłożony na krótki okres czasu, a nie na dziesięciolecia

Warto także pamiętać, że niemiecka umowa została zawarta jeszcze przed przyjęciem systemu handlu emisjami, a więc przed wprowadzeniem polityki klimatycznej UE znanej obecnie. Jaki będzie werdykt Komisji? Tekst polskiej umowy społecznej może ulec zmianie pod wpływem Komisji Europejskiej.

Buzek: Polski węgiel skończy się szybciej niż w 2049 roku (ROZMOWA)

 

 

W ubiegłą środę związkowcy i przedstawiciele rządu parafowali umowę społeczną zakładającą m.in. wygaszenie kopalń węgla energetycznego do 2049 roku. Zakłada ona pomoc publiczną dla sektora węglowego i osłony socjalne dla górników. Zwolennicy jej ustaleń powołują się na przykład Niemiec z przeszłości. Na co zgodzi się Komisja? – zastanawia się Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

Rząd może rozpocząć proces prenotyfikacji umowy społecznej w Komisji Europejskiej . To dokument negocjowany od września 2020 roku i już parafowany. Po jego podpisaniu może być notyfikowany w Brukseli. Niektóre zapisy umowy społecznej mogą budzić wątpliwości, m.in. dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych. Natomiast finansowanie osłon socjalnych dla górników: urlopów przedemerytalnych i 120-tysięcznych odpraw pieniężnych, może zyskać zielone światło.

Ostateczne podpisanie umowy ma nastąpić w najbliższych tygodniach, gdy władze poszczególnych związków zawodowych uczestniczących w negocjacjach formalnie zaakceptują jej treść. Ministerstwo aktywów państwowych zamierza pracować z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów nad wnioskiem prenotyfikacyjnym do Komisji Europejskiej. Umowa składa się z sześciu rozdziałów, będących zobowiązaniem rządzących wobec strony związkowej.

Mechanizm finansowania spółek sektora górnictwa węgla kamiennego

Pierwszy z rozdziałów umowy społecznej przewiduje. że system wsparcia będzie polegał na pokrywaniu kosztów nadzwyczajnych jednostek produkcyjnych objętych procesem likwidacji, przed i po zawarciu umowy społecznej. Mają być także dostępne dopłaty do kosztów redukcji zdolności produkcyjnych w ramach uzgodnionego planu zamknięcia kopalń. Cen węgla ma być oparta o rynkowy punkt odniesienia (ARA/parytet importowy) z uzgodnionym korytarzem odchyleń i z przychodami bilansującymi poziom wsparcia. Oznacza to powiązanie wielkości przyszłych subwencji dla kopalń z cenami węgla w europejskich portach ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia). Przy obecnych cenach oznaczałoby to, że polski węgiel byłby konkurencyjny względem tego importowanego. Notowania CIF ARA zbliżyły się w maju do 77-78 dol. za tonę. Import węgla do Polski rodzi dodatkowy koszt frachtu i przeładunku wyceniany na 15 dol., za tonę. Na korzyść krajowego surowca działa obecnie także rosnący kurs dolara do złotego, który podnosi dodatkowo ceny tego z importu. Optymizm studzi jednak Agencja Rozwoju Przemysłu i jej oddział w Katowicach monitorujący rynek węgla. W jednym z ostatnich komentarzy agencji można przeczytać, że perspektywy na nadchodzące lato pozostają słabe ze względu na marże producentów energii spadające w drugim kwartale, nawet w przypadku jednostek węglowych o wysokiej sprawności. Może to oznaczać, że konkurencyjność krajowego węgla względem tego z importu jest chwilowa, a dotacje do niego będą normą przez kolejne lata. Rodzi się pytanie o to, czy Komisja zgodzi się na taki wyznacznik cen.

Kolejny element ustaleń także może budzić wątpliwości. Do czasu zakończenia wydobycia węgla, kopalnie objęte umową społeczną będą korzystały z systemu wsparcia w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych, zgodnie z programami operacyjnymi przyjętymi w odniesieniu do poszczególnych kopalń. Oznacza to, że państwo za zgodą Komisji miałoby dopłacać do wydobycia węgla w kopalniach, które po 2040 roku mają kończyć działalność. W sumie dotyczy to ośmiu kopalń. Niektórzy eksperci przypominają, że takie rozwiązania były stosowane w Unii Europejskiej, ale nie dotyczyły tak długiego okresu wsparcia, czyli 30 lat. Co to oznacza? Komisja może zgodzić się na taką pomoc, ale pod warunkiem zmiany harmonogramu. Tempo odejścia od węgla w Europie przyspiesza i Niemcy, które miały odejść od niego do końca lat 30, mogą to uczynić 10 lat wcześniej, a przynajmniej tak wynika z zapewnień tamtejszego ministerstwa środowiska. Co ciekawe, niektórzy związkowcy także sygnalizują, że odejście od węgla może nastąpić szybciej. Przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” Dominik Kolorz mówił w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej o możliwości zmiany terminu zatrzymania wydobycia węgla z 2049 na 2045 rok. Zastrzegł jednak, że odejście od węgla przed 2040 rokiem jest niemożliwe. Wydaje się, że związki zawodowe są skłonne do ustępstw w negocjacjach z Komisją Europejską. 

Minimalizacja negatywnych skutków transformacji przez tzw. czyste technologie węglowe

Drugi rozdział mówi o zminimalizowaniu negatywnych skutków społeczno-gospodarczych transformacji sektora górnictwa węgla kamiennego oraz wzmocnieniu bilansu systemu energetycznego. Także i ten rozdział budzi może wzbudzić kontrowersje, bo jest niezgodny z dokumentami Komisji Europejskiej, a także z krajową Polityką Energetyczną Polski do 2040 roku. Umowa społeczna głosi, że do czasu osiągnięcia przez Polskę neutralności klimatycznej, w okresie przejściowym zostaną przygotowane i wykonane określone inwestycje w skali przemysłowej. Chodzi o:

  • budowę instalacji do zgazowywania węgla w technologii IGCC z członem do wychwytu dwutlenku węgla,
  • budowę infrastruktury do transportu wychwyconego dwutlenku węgla do podziemnego magazynu,
  • budowę, dostosowanie podziemnych magazynów do składowania wychwyconego dwutlenku węgla w górotworze,
  • budowę instalacji do produkcji niskoemisyjnego paliwa węglowego, którego wykorzystanie będzie dozwolone w gospodarstwach domowych do 2045 roku,
  • budowę instalacji do zgazowywania węgla do metanolu,
  • budowę instalacji do wytwarzania (wychwytywania) wodoru z gazu koksowniczego,
  • budowę instalacji do zgazowywania węgla do syntezowego gazu ziemnego (SNG) z członem do wychwytu dwutlenku węgla,
  • zagospodarowanie metanu z powietrza wentylacyjnego z kopalni węgla kamiennego.
Załącznik do umowy społecznej parafowanej 28 kwietnia 2021 roku. Źródło: "Solidarność" Katowice
Załącznik do umowy społecznej parafowanej 28 kwietnia 2021 roku. Źródło: „Solidarność” Katowice

Porozumienie przewiduje więc inwestycje w wymienione wyżej czyste technologie węglowe warte łącznie ponad 16 mld zł. Strona rządowa ma zaproponować lokalizację i zapewnić warunki do rozpoczęcia wskazanych projektów do połowy 2022 roku. Te inwestycje mają zostać dofinansowane z pomocą źródeł krajowych i instrumentów finansowych Unii Europejskiej.

Po pierwsze, zapisane wyżej technologie nie są ujęte w Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku (PEP 2040) obowiązującej obecnie. Są wspomniane w tym dokumencie tylko w kontekście badań naukowych, ale nie ma wzmianek o decyzjach inwestycyjnych, które powinny zapaść już za 1,5 roku. Co więcej, spółki energetyczne, które miałyby realizować te projekty nie wspominają o takich technologiach w strategiach, które niedawno przyjęły, ani w zapowiedziach ich aktualizacji. Chcą za to przyspieszyć kurs ku Odnawialnym Źródłom Energii zamiast inwestować w tzw. „czysty węgiel”. Pytanie o to, czy nowy podmiot skupiający aktywa węglowe, jak Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) podjąłby takie wysiłki, pozostaje otwarte. Jest to jednak wątpliwe. Warto jednak zaznaczyć, że NABE ma zabezpieczać dostawy energii w oparciu o elektrownie węglowe, którymi będzie dysponować, ale w założeniu nie ma mowy o jego rozbudowie, inwestycjach w nowe technologie, a jedynie modernizacji już istniejącego parku wytwórczego. Więcej szczegółów możemy jednak poznać po publikacji projektu ustawy o NABE.

Co więcej, zgodnie z PEP 2040 należy wykorzystywać do indywidualnego ogrzewania źródła o możliwie najniższej emisyjności (pompy ciepła, ogrzewanie elektryczne, gaz ziemny, paliwa bezdymne) i odchodzić od węgla – w miastach do 2030 roku, na terenach wiejskich do 2040 roku. W umowie społecznej znalazła się zaś wzmianka o produkcji niskoemisyjnego paliwa węglowego dla gospodarstw domowych do 2045 roku, która kłóci się z PEP 2040.

Sawicki: Czy jest życie elektrowni węglowych po odejściu od węgla?

Fundusz wsparcia Śląska

W rozdziale trzecim umowy społecznej zostało zawarte powołanie specjalnego Funduszu Transformacji Śląska, którego celem będzie skoordynowanie transformacji terenów pogórniczych, przemysłowych i poprzemysłowych z transformacją województwa śląskiego. Jego początkowy kapitał ma wynieść 500 mln zł i gwarancje na kolejny miliard zł. Strona rządowa uzależnia udział puli środków z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji (FST) dla województwa śląskiego od ostatecznej decyzji KE co do ilości regionów w Polsce, które będą objęte wsparciem tego funduszu. Środki przeznaczone na transformację społeczno-gospodarczą i środowiskową Śląska zostaną powiększone o fundusze strukturalne, które trafią do Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2021-2027. W ramach Terytorialnych Planów Sprawiedliwej Transformacji, które są podstawą do wydatkowania środków z FST, mają zostać wskazane działania służące wzmocnieniu alternatywnych wobec górnictwa węgla kamiennego fundamentów rozwoju gospodarczego, społecznego, edukacyjnego i naukowego regionu, ze szczególnym uwzględnieniem utrzymania i tworzenia nowych miejsc pracy na terenie gmin górniczych, a także dbałości o środowisko naturalne.

Czy jednak uda się uzupełnić ten plan terytorialny? W kwietniu Zarząd Województwa Śląskiego przyjął już pierwszą wersję Regionalnego Planu Sprawiedliwej Transformacji Województwa Śląskiego. I tu ponownie należy wrócić do tempa zamykania kopalń. Wielkość środków z FST dla Śląska może być od niego uzależniona. Tymczasem kopalnie z regionu, który ma otrzymać środki z FST mają działać po 2040 roku.

W ramach funduszu proponowanego przez strony umowy społecznej,  ma powstać fabryka polskich samochodów elektrycznych IZERA wraz z zapleczem dla kooperantów i inwestycji pokrewnych na terenie Jaworznickiego Obszar Gospodarczego. Inwestycja ma ruszyć do końca drugiego kwartału 2022 roku, a produkcja w 2024 roku. Strona rządowa ma podjąć się opracowania rozwiązań legislacyjnych ułatwiających lokalizowanie nowych inwestycji na ww. obszarach gmin górniczych funkcjonujących na terenie województwa śląskiego. Nie wiadomo jednak o jakie inwestycje chodzi.

Markowski: Zapisy umowy społecznej o górnictwie to iluzja (ROZMOWA)

Zamykanie kopalń do 2049 roku

W rozdziale czwartym umowy zostały ustalone terminy zakończenia eksploatacji węgla kamiennego w poszczególnych kopalniach do końca 2049 roku. Do wtedy ma zakończyć pracę w sumie 18 zakładów górniczych. Komisja może jednak w zamian za zgodę na dotację domagać się skrócenia tego okresu. Terminy ich zamknięcia są przedstawione w dokumencie zamieszczonym poniżej:

Fragment umowy społecznej parafowanej 28 kwietnia 2021 roku. Źródło: "Solidarność" Katowice
Fragment umowy społecznej parafowanej 28 kwietnia 2021 roku. Źródło: „Solidarność” Katowice

Steinhoff: Harmonogram zamykania kopalń do 2049 roku jest nierealistyczny (ROZMOWA)

Gwarancje zatrudnienia

W rozdziale piątym można przeczytać o gwarancjach zatrudnienia. Górnicy węgla kamiennego pracujący pod ziemią lub w zakładzie przeróbki mechanicznej węgla według stanu z 25 września 2020 roku otrzymali gwarancję pracy do momentu uzyskania prawa do emerytury. Może się jednak okazać, że za 20 lat w ośmiu kopalniach, które mają działać po 2040 roku zabraknie rąk do pracy. Obecnie w sektorze węgla kamiennego pracuje już mniej niż 80 tys. osób i ta liczba będzie prawdopodobnie dalej się zmniejszać.

Pakiet socjalny

W umowie można przeczytać, że jeżeli pracownik nieposiadający uprawnień emerytalnych, nie będzie miał w systemie alokacji zagwarantowanej ciągłości zatrudnienia pod ziemią lub w zakładzie przeróbki mechanicznej węgla, będzie miał do dyspozycji system osłon socjalnych, przysługujących pracownikom zakładu górniczego zatrudnionym najpóźniej w dniu rozpoczęcia likwidacji tej kopalni. Takim pracownikom będą przysługiwać do wyboru:

  • urlop górniczy
  • urlop dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla
  • jednorazowa odprawa pieniężna.

Zdaniem części ekspertów i polityków, którzy byli odpowiedzialni za restrukturyzację sektora górniczego 20 lat temu, pakiety osłonowe powinny zyskać poparcie Brukseli. Chodzi o gwarancje pracy do emerytury lub osłony socjalne jak urlopy przedemerytalne w wysokości 80 procent wynagrodzenia lub odprawy pieniężne w wysokości 120 tysięcy złotych.

Polacy idą śladami Niemców, ale 20 lat później

Część ekspertów podkreśla, że Komisja Europejska w przeszłości godziła się na programy pomocy publicznej podobne do umowy społecznej. Przykładem mogą być Niemcy. Komisja Europejska zgodziła się w grudniu 1998 roku na pomoc dla niemieckiego przemysłu węglowego na 1998 rok. Niemcy zobowiązali się wówczas do redukcji rocznego wydobycia węgla do 37 mln ton w 2002 roku, oraz redukcję zatrudnienia o 30 000 z 56 000 pracowników zatrudnionych w sektorze. Na tym polega pierwsza różnica między polskim, a niemieckim planem. Niemcy pokazali cele, które mają osiągnąć. W polskiej umowie takich celów brakuje. Ponadto, program niemiecki obejmował dotacje z budżetu państwa na krótki okres czasu, a reforma trwała przez kilka lat, a nie jak w przypadku Polski trzy dekady. Komisja faktycznie zgodziła się wówczas na wyrównanie różnicy między kosztami produkcji węgla kamiennego w Niemczech, a ceną sprzedaży dobrowolnie uzgodnioną na podstawie warunków panujących na rynku światowym. To punkt tożsamy z zapisami polskiej umowy społecznej. Z tą jednak różnicą, że Niemcy wyznaczyli sobie konkretne punkty do realizacji, a program wsparcia był rozłożony na krótki okres czasu, a nie na dziesięciolecia

Warto także pamiętać, że niemiecka umowa została zawarta jeszcze przed przyjęciem systemu handlu emisjami, a więc przed wprowadzeniem polityki klimatycznej UE znanej obecnie. Jaki będzie werdykt Komisji? Tekst polskiej umowy społecznej może ulec zmianie pod wpływem Komisji Europejskiej.

Buzek: Polski węgiel skończy się szybciej niż w 2049 roku (ROZMOWA)

 

 

Najnowsze artykuły