Źródła Reutersa przekonują, że niemiecki Uniper poszedł do arbitrażu z Gazpromem aby pozbyć się kontraktów z nim jako zagrażających sukcesowi wejścia na giełdę. Może mieć podstawy, bo Rosjanie zakręcili kurek Niemcom jak Polakom.
Uniper skierował spór o warunki dostaw gazu od Gazpromu naruszone przerwą w 2022 roku do arbitrażu. Reuters ustalił w trzech źródłach, że zdecydował się na ten krok dwa lata później ze względu na obawę, że posiadanie umów z Rosjanami w portfolio wpłynie negatywnie na planowane złożenie pierwszej oferty publicznej IPO.
Nie ma wciąż sankcji unijnych na dostawy gazu z Rosji, więc Uniper nie może zerwać kontraktów bez negatywnych konsekwencji zgłaszając siłę wyższą. Arbitraż może uznać kontrakty za nieważne.
Gazprom zatrzymał dostawy gazu do Niemiec przez Gazociąg Jamalski w maju 2022 roku a potem przez Nord Stream 1 w sierpniu 2022 roku. Kryzys dostaw z Rosji uderzył w Uniper wymagający interwencji państwa, które przejęło 99,12 procent akcji, które jednak chce wypuścić z powrotem na rynek w ilości 25-30 procent w 2025 roku.
Warto przypomnieć, że Komisja Europejska zapowiedziała przepisy ograniczające dostęp gazu rosyjskiego do infrastruktury przesyłowej w Europie pozwalające zerwać umowę ze względu na siłę wyższą, ale dotyczą one sektora LNG.
Reuters / Wojciech Jakóbik