J. Perzyński: USA kontra Chiny, czyli lider kontra maruder

5 maja 2021, 13:00 Opinie

Jeżeli Stany Zjednoczone zrealizują ogłoszone cele redukcji gazów cieplarnianych i szkodliwych pyłów do atmosfery, ich reputacja na arenie międzynarodowej ulegnie znaczącej poprawie, a Chiny zostaną ukazane jako maruder zmian klimatycznych i największy truciciel – pisze Jacek Perzyński, współpracownik BiznesAlert.pl.

fot. Flickr

Polityka klimatyczna USA i Chin

W dniach 22–23 kwietnia odbył się Leaders Climate Summit zorganizowany przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena. W wirtualnym spotkaniu wzięli udział przywódcy 40 państw, eksperci, przedsiębiorcy, aktywiści oraz przedstawiciele organizacji międzynarodowych. Z uwagi na pandemię koronawirusa spotkanie odbywało się w formacie online.

Wydarzenie była bardzo ważne dla reputacji Waszyngtonu z uwagi na wycofanie Stanów z porozumienia paryskiego za prezydentury Donalda Trumpa, który mocno negował zmiany klimatyczne. Obecny prezydent Joe Biden nie tylko przywrócił obecność Stanów do grupy krajów walczących ze zmianami klimatycznymi, ale także zadeklarował, że jego kraj, zredukuje emisję gazów cieplarnianych o 50-52 procent do 2030 roku, co uważane jest przez ekspertów za ambitny plan.

Warto zwrócić uwagę, że Stany Zjednoczone i Chiny to dwie największe gospodarki świata, na które przypada prawie połowa emitowanych do atmosfery pyłów i gazów cieplarnianych powodujących ocieplanie się klimatu na całym świecie. I dlatego decyzje tych dwóch krajów w sprawie ochrony klimatu są kluczowe dla całego świata.

Należy dodać, że przed szczytem klimatycznym przedstawiciel rządu ChRL ds. zmian klimatu XieZhenhua wraz z jego amerykańskim odpowiednikiem Johnem Kerrym spotkali się w Szanghaju 15 i 16 kwietnia 2021 roku, aby omówić aspekty kryzysu klimatycznego. Na zakończenie dyskusji wydali następujące wspólne oświadczenie, w którym podkreślili chęć współpracy w obszarze polityki klimatycznej.Wizyta amerykańskiego przedstawiciela w Szanghaju stwarza nadzieję, że obie strony będą mogły współpracować w dziedzinie walki ze zmianami klimatu, mimo napięć politycznych.

Z przemówienia prezydenta Chin Xi Jinpinga wynika, że Pekin chce współpracować z innymi krajami i dzielić się doświadczeniem. Dodatkowo, prezydent Xi zapowiedział zwiększenie kontroli nad projektami energetycznymi z wykorzystaniem węgla i ścisłe ograniczanie wzrost zużycia tego surowca w okresie kolejnych planów gospodarczych, a także w dalszym ciągu zaostrzać przepisy dotyczące emisji innych gazów niż dwutlenek węgla na rynku krajowym.

Przemówienie prezydenta Chin Xi Jinpinga było pełne frazesów, jednak najważniejsze było to, że Pekin zdaje sobie sprawę, że ochrona środowiska i zrównoważony rozwój są konieczne oraz czym może grozić katastrofa klimatyczna. Chiny nie negują kwestii zmian klimatu, jednak ich cel redukcji emisji jest dosyć odległy.

Xi Jinping zeszłym roku oficjalnie ogłosił, że Chiny będą dążyć do osiągnięcia maksymalnej emisji dwutlenku węgla przed 2030 rokiem oraz neutralności węglowej przed 2060 rokiem będą neutralne klimatycznie. Należy zwrócić uwagę, że Państwo Środka zobowiązało się do przejścia od szczytu węglowego do neutralności węglowej w znacznie krótszym okresie niż to, co może zająć wiele krajów rozwiniętych, a to wymaga niezwykle trudnych wysiłków ze strony Chin. Cele szczytu emisji i neutralność węglowa zostały dodane do ogólnego chińskiego planu ochrony środowiska. Jednak patrząc na konkretne daty, kiedy inne państwa poczynią większe kroki w redukcji emisji, Chiny w tym czasie będą wydalać jeszcze więcej gazów cieplarnianych.

Wnioski

Zarówno Stany Zjednoczone jak i Chiny pomimo wielu różnic i napiętych relacji takich jak kwestie praw człowieka w Xinjiangu i Tybecie, spór na Morzu Południowochińskim, wymuszany transfer technologii czy liczne cyberataki, zamierzają współpracować w sferze ochrony klimatu. Z perspektywy ochrony klimatu decyzja tych dwóch państw jest kluczowa ponieważ oba mocarstwa emitują najwięcej gazów cieplarnianych do atmosfery. Jeżeli Stany Zjednoczone zrealizują ogłoszone cele redukcji gazów cieplarnianych i szkodliwych pyłów do atmosfery, ich reputacja na arenie międzynarodowej ulegnie znaczącej poprawie, a Chiny zostaną ukazane jako maruder zmian klimatycznych i największy truciciel.

Pandemia Covid-19 wpłynęła na realizację założeń klimatycznych Chin. Oczywiście ten kraj jako jeden z niewielu utrzymał dodatni wzrost PKB w 2020 roku, jednak pandemia koronawirusa uwypukliła wewnętrzne problemy gospodarcze Chin: spadek dzietności, wzrost zadłużenia wywołany ratowaniem gospodarki, a także rozpoczęcie procesu przenoszenia zakładów produkcyjnych do krajów Azji Południowo-Wschodniej. Obecnie władze centralne w Pekinie robią wszystko, żeby jeszcze przez dekadę utrzymać wysoki wzrost gospodarczy, a w tej kwestii ochrona klimatu dla chińskiego rządu jest raczej kwestią drugorzędną.

Perzyński: Rosja ma potencjał, by robić o wiele więcej dla klimatu