24 państwa podpisały deklarację o redukcji emisji metanu o 30 procent do 2030 roku. Porozumienie powstało z inicjatywy USA oraz Unii Europejskiej. Rosja na razie nie zgłosiła akcesu.
UE i USA mają nadzieję na zmniejszenie emisji metanu z rolnictwa, emisyjnego przemysłu oraz rozwiązanie problemu starych kopalń węgla i składowisk odpadów. Eksperci twierdzą, że sektor paliw kopalnych ma największy potencjał w zakresie redukcji emisji poprzez naprawę nieszczelnych rurociągów lub magazynów gazu. Inicjatywa ma być jasnym sygnałem przed zbliżającym się szczytem klimatycznym COP26 w Glasgow.
Pakt póki co obejmie 60 procent światowego PKB i 30 procent światowych emisji metanu. Jako pierwsze umowę podpisało dziewięć krajów, w tym Wielka Brytania, Indonezja i Meksyk, Nigeria, Japonia i Pakistan. Wśród nowych stron umowy są Kanada, Republika Środkowoafrykańska, Kongo, Kostaryka, Wybrzeże Kości Słoniowej, Demokratyczna Republika Konga, Mikronezja, Francja, Niemcy, Gwatemala, Gwinea, Izrael, Japonia, Jordania, Kirgistan, Liberia , Malta, Maroko, Nigeria, Pakistan, Filipiny, Rwanda, Szwecja i Togo.
Według naukowców, metan jest nawet 80 razy groźniejszym klimatycznie gazem od CO2. Potężny problem z emisjami metanu ma m.in Rosja.
Interfax/Reuters/Mariusz Marszałkowski
Marszałkowski: Wycieki metanu są dla Rosji groźniejsze niż dwutlenek węgla (ANALIZA)