USA mogą objąć sankcjami Gazprom za nieskonsultowane dostawy gazu dla terrorystów z Donbasu

26 lutego 2015, 10:31 Alert

(EurActiv/Reuters/Teresa Wójcik/Kommiersant/Wojciech Jakóbik)

Konflikt gazowy między Ukrainą a Rosją wszedł w kolejną fazę – w spór o dostawy dla obszarów pod kontrolą rosyjskich bojowników. Mogą się w niego włączyć Stany Zjednoczone.

Ukraińska państwowa firma paliwowa Naftogaz oskarżyła w ubiegły poniedziałek (23 lutego) Gazprom o przesyłanie zakupionego przez Ukrainę gazu separatystom. Gazprom odpowiedział oskarżeniem o niepłacenie przez Ukrainę uzgodnionych kwot za ten surowiec. Naftogaz poinformował, że zgodnie z warunkami umowy wynegocjowanej 30 października 2014 r. za pośrednictwem UE, 19 lutego br. przekazał Gazpromowi przedpłatę za 454 mln m. sześc. gazu. Jednak do 23 lutego rosyjski monopolista przesłał Ukrainie jedynie 287 mln m. sześc. – o 167 mln m. sześc. za mało.

Problemem są dostawy gazu do tzw. „republik ludowych” Doniecka i Ługańska. Ukraina odcięła im dostawy gazu dostarczanego przez Rosję, zapłaconego przez Kijów. Gazprom stwierdził, że dostawy dla bojowników są wliczane do umów zawartych z Naftogazem, pomimo, że premier rosyjski Dmitrij Miedwiediew zaliczył je do „pomocy humanitarnej” Moskwy dla terrorystów. Dlatego m.in. Naftogaz odrzuca możliwość płacenia za te dostawy.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej do spraw Unii Energetycznej odpowiedział na apel Ukraińców o zaangażowanie się w rozwiązanie sporu. Zapowiedział, że ustalana jest data nowych rozmów KE-Ukraina-Rosja. Zaproponował także, że kwestię dostaw do regionów opanowanych przez terrorystów należy oddzielić od rozmowy o uniezależnieniu opłat za nie od rachunków za dostawy dla Naftogazu.

Tymczasem prezes Naftogazu Adriej Kobolew odpisał na list dyrektora Gazpromu Aleksieja Miedwiediewa, w którym Rosjanin domaga się opłacenia dostaw gazu przez Ukraińców. W odpowiedzi Kobolew wskazał, że Gazprom nie wywiązuje się z tymczasowego porozumienia Komisja Europejska-Ukraina-Rosja w czyli pakietu zimowego gwarantującego dostawy według ukraińskich zamówień w zamian za przedpłaty.

Przypomniał, że Gazprom realizuje obecnie jedynie 40 procent zamówień Naftogazu a zgodnie z kontraktem wolumeny dostarczane mogą się różnić tylko o 6 procent w stosunku do zamówienia. Dodał także, że punkty odbioru mogą być zmieniane tylko za obustronną zgodą firm. Tymczasem Gazprom unilateralnie dostarcza gaz do Donbasu zamiast Naftogazowi.

Dziennik Kommiersant informuje, że ze względu na kooperację z samozwańczymi republikami w Donbasie Gazprom może zostać obłożony sankcjami amerykańskimi, którymi są już objęci terroryści. Gazeta wskazuje, że do  tej pory rosyjska firma wystrzegała się bezpośrednich transakcji z podmiotami objętymi sankcjami USA, jak krymski Czornomorneftegaz przejęty podczas aneksji półwyspu przez Rosjan. Cytowani przez Kommiersant eksperci dopuszczają możliwość, że USA uznają dostawy dla DRL i ŁRL za ingerencję w sprawy wewnętrzne Ukrainy i obejmą sankcjami Gazprom.