Stany Zjednoczone planuję zmniejszyć o połowę przychody Kremla pochodzące z eksportu gazu oraz ropy.
Financial Times powołuje się na słowa amerykańskiego dyplomaty, który twierdzi, że do przyszłej dekady Waszyngton planuje uszczuplić dochody Rosji o połowę. Narzędziem do tego mają być sankcję, które według rozmówcy portalu powinny być utrzymane przez wiele lat.
Do sprawy, w rozmowie z brytyjskim dziennikiem, odniósł się Geoffrey Pyatt, zastępca sekretarza stanu do spraw zasobów energetycznych, były ambasador na Ukrainie i w Grecji. Stwierdził, że taki ruch jest ważny bo ograniczy możliwości Kremla do finansowania wojny na Ukrainie. W dalszej perspektywie sankcje mają utrudnić Rosji zaatakowanie innych sąsiadów.
– Będziemy musieli trzymać się takiej postawy przez lata. Tak długo aż Putin będzie trwał przy tej wojnie – powiedział Pyatt w rozmowie z Financial Times.
Sankcje zachodnie utrudniają Rosji sprzedaż ropy i gazu w kierunku zachodnim. Kreml musi korzystać z pośredników, utrzymywać tzw. flotę widmo lub szukać nowych kierunków zbytu. Kraje nie będące w G7 mogą dalej handlować z Rosją, jednak zakup ropy powyżej 60 dolarów za baryłkę oznaczałby konieczność z rezygnacji statków oraz ubezpieczycieli krajów z grupy.
Pyatt w rozmowie z Financial Times zadeklarował, że USA szuka sposobów by zwalczyć rosyjską flotę widmo.
Financial Times / Marcin Karwowski
RAPORT: Walka Zachodu z widmami, które przemycają rosyjską ropę