Najważniejsze informacje dla biznesu

USA, po ataku na Sumy, wysyła sprzeczne sygnały w sprawie rozmów z Rosją

W niedzielę Rosja zaatakowała Sumy, rannych zostało ponad 120 osób, w tym dzieci. Rzeczniczka Departamentu Stanu USA zanegowała po nim dążenia Rosji do zakończenia konfliktu i stwierdziła, że sankcje z Kremla mogą być zdjęte po tym jak „skończy się rzeź”. Jej odpowiedniczka w Białym Domu, oceniła pozytywnie chęci Moskwy zmierzające do przerwania wojny.

W Niedzielę Palmową doszło do ataku Rosji na Sumy, użyto m.in. pocisku balistycznego Iskander. Według danych Ukrainskiej Pravdy rannych zostało minimum 125 osób, z czego 18 to dzieci. 35 osób zostało zabitych. Tego dnia w Sumach zorganizowano ceremonię wręczenia odznaczeń żołnierzom 117. Samodzielnej Brygady Obrony Terytorialnej. Informację o planowanym wydarzeniu potwierdził Artem Semenihin, burmistrz Konotopu. Po ataku doszło do przekazania sprzecznych komunikatów z USA, które prowadzą negocjacje pokojowe z Rosją oraz Ukrainą.

Dwie rzeczniczki, dwa zdania

Karoline Leavitt, rzeczniczka Białego Domu, skomentowała wyniki piątkowej rozmowy Steva Witkoffa, specjalnego wysłannika ds. Bliskiego Wschodu z Władimirem Putinem.

– Jak powiedział wczoraj wieczorem prezydencki wysłannik Steve Witkoff, uważa on, że Rosja chce zakończyć tę wojnę i prezydent również tak uważa. Rosja ma zachęty, aby zakończyć tę wojnę, być może mogłyby to być partnerstwa gospodarcze ze Stanami Zjednoczonymi, ale najpierw musimy zobaczyć zawieszenie broni – powiedziała.

Odmiennego zdania jest Tammy Bruce, rzeczniczka Departamentu Stanu. Przekazała, że USA zdejmą sankcje z Rosji dopiero „gdy skończy się rzeź”.

– A po Niedzieli Palmowej, mamy tu wyraźnie dynamikę, która musi rodzić więcej pytań o naturę tego, kto naprawdę jest oddany pokojowi i zawieszeniu broni – odniosła się do niedzielnego ataku.

– Mimo to nadal pracujemy, oczywiście, na rzecz zawieszenia broni – dodała.

USA blokują potępienie ataku, a Trump nazywa go błędem

Bloomberg, powołując się na swoje źródła, przekazał, że USA przekazały reszcie państw G7, że nie podpiszą się pod oświadczeniem potępiającym atak. Jako powód podano, że Stany Zjednoczone pracują nad podtrzymaniem „przestrzeni do wynegocjowania pokoju”. Wspólne oświadczenie miało zawierać m.in. twierdzenie, że atak na Sumy jest dowodem, że Rosja jest zdeterminowana, by kontynuować wojnę.

Keith Kellog, specjalny wysłannik ds. Ukrainy potępił atak, podobnie jak Marco Rubio, który stwierdził, że był on przerażający i należy jak najszybciej osiągnąć pokój. Innego zdania był prezydent, który określił atak na Sumy jako błąd ze strony Rosjan. W niedzielę odniósł się również do przebiegu samego konfliktu.

– Gdyby Biden był kompetentny i Zełenski był kompetentny – i nie wiem, czy taki jest, bo mieliśmy ostrą sesję z tym gościem tutaj, on tylko prosił o więcej i więcej – do tej wojny nigdy nie powinno się dopuścić – przytacza słowa prezydenta Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM.

Rozmowa, która się nie odbyła

Na przełomie marca i kwietnia Donald Trump zapowiedział, że w bieżącym tygodniu (31.03-6.04. 2025 roku) odbędzie rozmowę z Władimirem Putinem. Czwartego kwietnia Politico przekazało, że do rozmowy ma dojść w „przyszłym tygodniu” (7-13.04.2025 roku). Ani USA ani Rosja nie poinformowały o tym, żeby prezydentowie rozmawiali ze sobą we wspomnianych okresach.

Biznes Alert / PAP / Ukrainska Pravda / X / Bloomberg / Politico

USA proponują Ukrainie umowę surowcową, która wykluczy konkurencję

W niedzielę Rosja zaatakowała Sumy, rannych zostało ponad 120 osób, w tym dzieci. Rzeczniczka Departamentu Stanu USA zanegowała po nim dążenia Rosji do zakończenia konfliktu i stwierdziła, że sankcje z Kremla mogą być zdjęte po tym jak „skończy się rzeź”. Jej odpowiedniczka w Białym Domu, oceniła pozytywnie chęci Moskwy zmierzające do przerwania wojny.

W Niedzielę Palmową doszło do ataku Rosji na Sumy, użyto m.in. pocisku balistycznego Iskander. Według danych Ukrainskiej Pravdy rannych zostało minimum 125 osób, z czego 18 to dzieci. 35 osób zostało zabitych. Tego dnia w Sumach zorganizowano ceremonię wręczenia odznaczeń żołnierzom 117. Samodzielnej Brygady Obrony Terytorialnej. Informację o planowanym wydarzeniu potwierdził Artem Semenihin, burmistrz Konotopu. Po ataku doszło do przekazania sprzecznych komunikatów z USA, które prowadzą negocjacje pokojowe z Rosją oraz Ukrainą.

Dwie rzeczniczki, dwa zdania

Karoline Leavitt, rzeczniczka Białego Domu, skomentowała wyniki piątkowej rozmowy Steva Witkoffa, specjalnego wysłannika ds. Bliskiego Wschodu z Władimirem Putinem.

– Jak powiedział wczoraj wieczorem prezydencki wysłannik Steve Witkoff, uważa on, że Rosja chce zakończyć tę wojnę i prezydent również tak uważa. Rosja ma zachęty, aby zakończyć tę wojnę, być może mogłyby to być partnerstwa gospodarcze ze Stanami Zjednoczonymi, ale najpierw musimy zobaczyć zawieszenie broni – powiedziała.

Odmiennego zdania jest Tammy Bruce, rzeczniczka Departamentu Stanu. Przekazała, że USA zdejmą sankcje z Rosji dopiero „gdy skończy się rzeź”.

– A po Niedzieli Palmowej, mamy tu wyraźnie dynamikę, która musi rodzić więcej pytań o naturę tego, kto naprawdę jest oddany pokojowi i zawieszeniu broni – odniosła się do niedzielnego ataku.

– Mimo to nadal pracujemy, oczywiście, na rzecz zawieszenia broni – dodała.

USA blokują potępienie ataku, a Trump nazywa go błędem

Bloomberg, powołując się na swoje źródła, przekazał, że USA przekazały reszcie państw G7, że nie podpiszą się pod oświadczeniem potępiającym atak. Jako powód podano, że Stany Zjednoczone pracują nad podtrzymaniem „przestrzeni do wynegocjowania pokoju”. Wspólne oświadczenie miało zawierać m.in. twierdzenie, że atak na Sumy jest dowodem, że Rosja jest zdeterminowana, by kontynuować wojnę.

Keith Kellog, specjalny wysłannik ds. Ukrainy potępił atak, podobnie jak Marco Rubio, który stwierdził, że był on przerażający i należy jak najszybciej osiągnąć pokój. Innego zdania był prezydent, który określił atak na Sumy jako błąd ze strony Rosjan. W niedzielę odniósł się również do przebiegu samego konfliktu.

– Gdyby Biden był kompetentny i Zełenski był kompetentny – i nie wiem, czy taki jest, bo mieliśmy ostrą sesję z tym gościem tutaj, on tylko prosił o więcej i więcej – do tej wojny nigdy nie powinno się dopuścić – przytacza słowa prezydenta Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM.

Rozmowa, która się nie odbyła

Na przełomie marca i kwietnia Donald Trump zapowiedział, że w bieżącym tygodniu (31.03-6.04. 2025 roku) odbędzie rozmowę z Władimirem Putinem. Czwartego kwietnia Politico przekazało, że do rozmowy ma dojść w „przyszłym tygodniu” (7-13.04.2025 roku). Ani USA ani Rosja nie poinformowały o tym, żeby prezydentowie rozmawiali ze sobą we wspomnianych okresach.

Biznes Alert / PAP / Ukrainska Pravda / X / Bloomberg / Politico

USA proponują Ukrainie umowę surowcową, która wykluczy konkurencję

Najnowsze artykuły