icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rozpoczęło się głosowanie w USA

W pierwszych stanach wschodniego wybrzeża USA rozpoczęło się we wtorek o godzinie 6.00 (o godz. 12.00 czasu polskiego) głosowanie w wyborach prezydenckich. Wyniki z tych stanów zaczną być publikowane tuż po północy czasu polskiego, zaś ostatnie lokale – na Alasce i Hawajach – zamkną się o godz. 7 czasu polskiego w środę.

Jako pierwsze zostały otwarte lokale wyborcze w Maine, Nowym Jorku, New Jersey, Connecticut i Wirginii. Już od piątku można było głosować w częściach Vermont, zaś w liczącej sześciu mieszkańców wiosce w New Hampshire głosowanie tradycyjnie rozpoczęło się i zakończyło tuż po północy czasu amerykańskiego (godzinie 6.00 czasu polskiego).

Pierwsze wyniki powinny zacząć spływać tuż po zamknięciu lokali wyborczych w Indianie i Kentucky – o godzinie 18.00 czasu lokalnego (o północy w Polsce), zaś godzinę później lokale zamkną się w pierwszym z „wahających się” i kluczowych dla wyników wyborów stanie, Georgii. Pół godziny później głosowanie skończy się w Karolinie Północnej, zaś o godzinie 2.00 czasu polskiego – w Pensylwanii i Michigan. Jako ostatni z kluczowych stanów skończy głosować Nevada – o godzinie 4.00 czasu polskiego.

Obok wyborów prezydenta, mieszkańcy wszystkich 50 stanów zagłosują na swoich kongresmenów, 34 – senatorów, a w 11 – gubernatorów. W 10 stanach odbędą się referenda na temat zagwarantowania prawa do aborcji, zaś w pięciu na temat legalizacji rekreacyjnej marihuany i psychodelików.

Jak podał dziennikarzom w poniedziałek sztab Harris, możliwe jest, że jeśli różnice między kandydatami nie będą bardzo małe, już we wtorek wieczorem poznamy rozstrzygnięcie wyborów w Georgii, Karolinie Północnej i Michigan, a po północy czasu wschodnioamerykańskiego również z Wisconsin. Jeśli którykolwiek z kandydatów wygra w trzech z tych stanów, będzie miał niemal gwarantowane zwycięstwo. W przypadku tak wyrównanej rywalizacji w kluczowych stanach, jak miało to miejsce w 2020 roku, wyłonienie zwycięzcy może potrwać nawet do czwartku i później. W 2020 roku na rozstrzygnięcie trzeba czekać było aż cztery dni, m.in. ze względu na rekordową liczbę głosów oddanych pocztą. O zwycięstwie zadecydowało wówóczas 80 tysięcy głosów w trzech stanach. Jeśli sprawdzą się tegoroczne sondaże, ten scenariusz może się powtórzyć, bo różnice między kandydatami mieściły się w większości z nich w granicach błędu statystycznego.

W tym roku głos przed dniem wyborczym – pocztą lub osobiście – oddało ponad 77 milionów osób. To o 23 miliony mniej, niż w trakcie pandemii, lecz wciąż liczba odpowiadająca niemal połowie głosów oddanych w 2020 roku. Eksperci spodziewają się wysokiej frekwencji. Upoważnionych do udziału w wyborach jest około 244 milionów wyborców, choć nie wszyscy z nich są zarejestrowani (w wielu stanach zapisać można się w dniu wyborów).

Kandydatka Demokratów Kamala Harris spędzi wtorek na wieczorze wyborczym na swojej alma mater, Uniwersytecie Howarda w Waszyngtonie oraz udzielając licznych wywiadów radiowych. Donald Trump wyborczą imprezę organizuje w swojej posiadłości Mar-a-Lago w West Palm Beach na Florydzie.

BiznesAlert.pl / PAP

Wygrana Trumpa to nadzieja dla Unii Europejskiej

W pierwszych stanach wschodniego wybrzeża USA rozpoczęło się we wtorek o godzinie 6.00 (o godz. 12.00 czasu polskiego) głosowanie w wyborach prezydenckich. Wyniki z tych stanów zaczną być publikowane tuż po północy czasu polskiego, zaś ostatnie lokale – na Alasce i Hawajach – zamkną się o godz. 7 czasu polskiego w środę.

Jako pierwsze zostały otwarte lokale wyborcze w Maine, Nowym Jorku, New Jersey, Connecticut i Wirginii. Już od piątku można było głosować w częściach Vermont, zaś w liczącej sześciu mieszkańców wiosce w New Hampshire głosowanie tradycyjnie rozpoczęło się i zakończyło tuż po północy czasu amerykańskiego (godzinie 6.00 czasu polskiego).

Pierwsze wyniki powinny zacząć spływać tuż po zamknięciu lokali wyborczych w Indianie i Kentucky – o godzinie 18.00 czasu lokalnego (o północy w Polsce), zaś godzinę później lokale zamkną się w pierwszym z „wahających się” i kluczowych dla wyników wyborów stanie, Georgii. Pół godziny później głosowanie skończy się w Karolinie Północnej, zaś o godzinie 2.00 czasu polskiego – w Pensylwanii i Michigan. Jako ostatni z kluczowych stanów skończy głosować Nevada – o godzinie 4.00 czasu polskiego.

Obok wyborów prezydenta, mieszkańcy wszystkich 50 stanów zagłosują na swoich kongresmenów, 34 – senatorów, a w 11 – gubernatorów. W 10 stanach odbędą się referenda na temat zagwarantowania prawa do aborcji, zaś w pięciu na temat legalizacji rekreacyjnej marihuany i psychodelików.

Jak podał dziennikarzom w poniedziałek sztab Harris, możliwe jest, że jeśli różnice między kandydatami nie będą bardzo małe, już we wtorek wieczorem poznamy rozstrzygnięcie wyborów w Georgii, Karolinie Północnej i Michigan, a po północy czasu wschodnioamerykańskiego również z Wisconsin. Jeśli którykolwiek z kandydatów wygra w trzech z tych stanów, będzie miał niemal gwarantowane zwycięstwo. W przypadku tak wyrównanej rywalizacji w kluczowych stanach, jak miało to miejsce w 2020 roku, wyłonienie zwycięzcy może potrwać nawet do czwartku i później. W 2020 roku na rozstrzygnięcie trzeba czekać było aż cztery dni, m.in. ze względu na rekordową liczbę głosów oddanych pocztą. O zwycięstwie zadecydowało wówóczas 80 tysięcy głosów w trzech stanach. Jeśli sprawdzą się tegoroczne sondaże, ten scenariusz może się powtórzyć, bo różnice między kandydatami mieściły się w większości z nich w granicach błędu statystycznego.

W tym roku głos przed dniem wyborczym – pocztą lub osobiście – oddało ponad 77 milionów osób. To o 23 miliony mniej, niż w trakcie pandemii, lecz wciąż liczba odpowiadająca niemal połowie głosów oddanych w 2020 roku. Eksperci spodziewają się wysokiej frekwencji. Upoważnionych do udziału w wyborach jest około 244 milionów wyborców, choć nie wszyscy z nich są zarejestrowani (w wielu stanach zapisać można się w dniu wyborów).

Kandydatka Demokratów Kamala Harris spędzi wtorek na wieczorze wyborczym na swojej alma mater, Uniwersytecie Howarda w Waszyngtonie oraz udzielając licznych wywiadów radiowych. Donald Trump wyborczą imprezę organizuje w swojej posiadłości Mar-a-Lago w West Palm Beach na Florydzie.

BiznesAlert.pl / PAP

Wygrana Trumpa to nadzieja dla Unii Europejskiej

Najnowsze artykuły