Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej krytykuje pomysł prowadzenia referendum w sprawie budowy lądowych farm wiatrowych zaproponowany w ramach nowelizacji prawa, która ma nastąpić na dniach. Według tej organizacji przestrzeń do budowy wiatraków spadnie o połowę przez nową odległość od zabudowań mieszkalnych.
Sejm zajmie się ustawą odległościową, która ma zostać znowelizowana tak, aby można było budować w Polsce lądowe farmy wiatrowe. Poprawka posła Marka Suskiego przesuwa odległość wiatraków od zabudowań mieszkalnych z 500 do 700 metrów. Mają być także możliwe referenda, gdyby gmina chciała jednak postawić wiatraki bliżej.
– Tuż przed najbliższym posiedzeniem Sejmu pojawiła się zapowiedź próby złagodzenia wrzuconej w ostatniej chwili poprawki, która zmieniła odległość minimalną na 700 metrów. Rozwiązaniem ma być fakultatywne referendum dla tych gmin, które chcą mieć wiatraki między 500 a 700 metrów od zabudowań. To ewidentna dyskryminacja branży wiatrowej, propozycja w żaden sposób nie rozwiązuje problemu – grzmi PSEW. I podkreślają, że 200 metrów przesunięcia granicy budowy wiatraków ma kolosalne znaczenie. – Odejście od zasady 500 m oznacza istotne zmniejszenie możliwości inwestycyjnych w nowe źródła wiatrowe. Zmiana na 700 m powoduje, że potencjał mocy z wiatru jest zmniejszony o połowę, a w niektórych województwach stawianie farm wiatrowych nadal będzie niemożliwe – mówi Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
– Fakultatywne referenda będą tylko fikcyjną próbą naprawiania wyrządzonych przez poprawkę 700 metrów szkód. Ich organizacja wymaga wiele wysiłku i kosztów, które pokrywa się z budżetu jednostki samorządu terytorialnego. Stracą na tym najbiedniejsze gminy, które czekają na nowe inwestycje wiatrakowe w okolicy, ale nie będziecie ich na to po prostu na to stać, a miliony złotych z tytułu podatków pozostaną tylko w sferze marzeń – przekonuje PSEW.
Ustawa odległościowa będzie przedmiotem obrad Sejmu siódmego lutego.
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej/Wojciech Jakóbik
Tretyn: 200 metrów ma znaczenie. Ustawa odległościowa chodzi o kulach