Według unijnego komisarza ds. energetyki i klimatu Miguela Ariasa Canete, propozycja reformy systemu handlu emisjami po 2020 roku może nie zostać przygotowany przed szczytem klimatycznym w Paryżu zaplanowanym na listopad.
Złożoność rynku ma utrudniać szybką publikację projektu zmian, na który liczą zwolennicy energetyki odnawialnej. Redukcja emisji CO2 ma służyć ograniczeniu zmian klimatycznych i promocji zielonej energetyki.
– Paryż będzie pogrzebem bez zwłok – mówi David Victor, profesor stosunków międzynarodowych z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Jego zdaniem w Paryżu nie zostaną przyjęte żadne konkretne zobowiązania.
Inni eksperci cytowani przez Reuters przekonują, że cel utrzymania wzrostu temperatury poniżej 2 stopni Celsjusza ma charakter totemiczny. – To jest po prostu nieopłacalne – mówi Oliver Geden z niemieckiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa.
Optymiści przekonują jednak, że osiągnięcie porozumienia jest nadal możliwe.