W Rosji ze starych rurociągów wyciekają miliony ton ropy

21 sierpnia 2015, 12:50 Alert

(Al-Jazeera/Teresa Wójcik)

Organizacje ekologiczne w Rosji twierdzą, że w tym kraju jest najwięcej na świecie wycieków i przecieków ropy. Większość trzeba nazwać katastrofami, ale ta większość zdarza się na bezludnych, albo bardzo słabo zaludnionych obszarach, więc nikt o nich nawet nie słyszy. Informowanie opinii publicznej o tych katastrofach nie jest zadaniem łatwym i bezpiecznym. Jevgenia Bieliakowa, działaczka Greenpeace, zbiera jednak informacje i dowody o skażeniach wylewająca się ropą w Rosji.

23 czerwca b.r. nieznana ilość ropy wyciekła do wezbranej powodzią rzeki Ob w zachodniej Syberii. Plamy surowca rozlewały się na kilometry. Koncerny Jugansknieftgas i Rosnieft poinformowały, że wyciekło tylko 450 kg ropy. Ale to nie mogła być prawda, ogromne plamy pokryły także drugi brzeg Ob. 450 kg nie wystarczyłoby na skażenie tak dużego obszaru, wielu km2 wody. I nie tylko wody wielkiej rzeki. Mieszkańcy okolicznych wsi i miasteczek przez dłuższy czas mieli w wodociągach i studniach wodę czarną od ropy. Mają też fotografie zwierząt całych oblepionych ropą. Półtora miesiąca upłynęło od katastrofy, ale straty nie zostały nawet w przybliżeniu oszacowane.

Miejscowi rolnicy są zrozpaczeni: – straciliśmy wszystkie uprawy, ziemniaki, marchew, cebulę. Ziemia jest skażona. Władze obiecują, że ją oczyszczą, ale my nie będziemy mieć, co jeść przez zimę.

Opinia w Rosji w miastach nie jest informowana o takich katastrofach. Nie wiadomo, jakie tereny zostały skażone, jakie są zniszczenia i straty. Nie wiadomo ile ropy wyciekło i dokładnie gdzie. Jedyna informacja, jaka dysponują działacze organizacji ekologicznych to ta o uszkodzeniach rurociągów. Na przykład – twierdzi rosyjski Greenpeace – w 2013 r. takich awarii było 12 tys., Czyli średnio dziennie 32 pęknięcia i przecieki lub wylewy ropy.

Jedna z rosyjskich organizacji ekologicznych zajmuje się analizowaniem tych katastrof i ich skutków. Na razie jedyny efekt, to zwolnienie z pracy kilku szefów lokalnych spółek-córek Rosnieftu.  Ale nie ma szans, żeby sytuacja uległa rzeczywistej poprawie, bo to wymagałoby zasadniczej modernizacji rurociągów transportujących ropę. Bo cała ta infrastruktura jest bardzo przestarzała i zniszczona. Konieczna jest, co najmniej modernizacja, ale to kosztowna inwestycja.  Dlatego w Rosji, co rok wylewają się z rurociągów miliony ton ropy bezkarnie. W sprawozdaniach Rosnieftu można przeczytać, że skutki wylewów ropy są systematycznie usuwane, ale ekolodzy stwierdzają, że to nie jest prawda. Najwyżej usuwane są śmiecie.