Budowa Nord Stream 2 czeka na kolejne zgody

9 lutego 2018, 15:00 Alert

Według dyrektora Nord Stream 2 AG, głównym problemem projektu jest jego polityczny aspekt. Spółka chce zebrać wszystkie pozwolenia i rozpocząć budowę Nord Stream 2 jeszcze w tym roku. Ogłosił to Matthias Warnig w czwartkowym wywiadzie dla gazety „Die Welt”. Przedstawiciel Gazpromu snuje wizję wspaniałej współpracy gazowej z Rosją, która ignoruje fakty.

Rury Nord Stream. fot. Gazprom
Rury Nord Stream. fot. Gazprom

Zbieranie pozwoleń

– Moim zadaniem jest rozpoczęcie budowy w 2018 roku – powiedział. – Technicznie i praktycznie wykonaliśmy wszystkie zadania i zmobilizujemy wszystkich partnerów umowy – dodał przedstawiciel spółki-córki Gazpromu. Warnig przypomniał, że teraz oczekuje na wydanie zgód na budowę od kilku krajów. – Teraz otrzymaliśmy zgodę od Niemiec, zakończyliśmy prace w Szwecji, a w Finlandii sprawy zostaną zamknięte w ciągu kilku miesięcy. Wtedy zobaczymy jaką decyzję podejmie Dania – mówił. Jak informował BiznesAlert.pl, ewentualny brak zgody Danii na poprowadzenie gazociągu przez jej wody terytorialne zmusi spółkę do rewizji szlaku, co może rodzić opóźnienia, ale nie wyklucza ukończenia projektu. Według nowego prawa Duńczycy będą mogli podjąć decyzję w tej sprawie w oparciu o argumenty z zakresu polityki bezpieczeństwa, o czym więcej można przeczytać w analizach portalu.

Warnig uważa, że ten „projekt biznesowy został całkowicie upolityczniony”. Według niego Amerykanie „nie rozumieją europejskiego rynku energii i całą uwagę skupiają na zagrożeniu ze strony Rosji”. W sprawie zgody Niemiec warto jednak pamiętać, że do uzyskania wszystkich potrzebnych pozwoleń potrzebna jest jeszcze zgoda Federalnego Urzędu Żeglugi Morskiej i Hydrografii w Hamburgu na budowę i eksploatację gazociągu w niemieckiej wyłącznej strefie ekonomicznej. Spółka chce ją uzyskać do końca marca 2018 roku. Trwa także dyskusja na temat regulacji prawnych, które mogą dotyczyć także Nord Stream 2 i wpłynąć na jego harmonogram.

Høvsgaard: Szantaże i przekupstwo czyli historia Nord Stream (ROZMOWA)

 „To Rosja jest uzależniona od Europy”

Warnig zauważył, że Rosja „bez zakłóceń dostarcza gaz od 40 lat”. Co więcej, Warnig uważa, że przez eksport gazu to Rosja jest bardziej uzależniona od Europy niż na odwrót. Powiedział, że wpływy ze sprzedaży gazu do Turcji i Europy stanowią poważną część rosyjskiego budżetu. Dodał, że stress testy wykazały, że w razie zatrzymania dostaw gazu z Rosji, dzięki rozbudowie terminali LNG Europa nie ucierpiałaby poważnie. Przedstawiciel Gazpromu nie wspomina o wielokrotnych problemach z dostawami gazu rosyjskiego na kontynent.

RAPORT: Usterka Gazociągu Jamalskiego. Kolejna lekcja dla Polski

TASS