Zielińska: Państwo nieskutecznie wydaje 11,5 miliarda złotych na dodatek węglowy (ROZMOWA)

17 sierpnia 2022, 07:30 Ciepłownictwo

– Jak szacuje Izba Gospodarcza Dostawców Polskiego Węgla, tej zimy może zabraknąć około 5-6 milionów ton węgla, w tym aż 2,5 miliony ton węgla opałowego. W dodatku Polska wciąż eksportuje własny węgiel. Do maja tego roku z kraju wyjechało 2,8 miliona ton surowca – powiedziała przewodnicząca partii Zieloni Urszula Zielińska w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Państwo nieskutecznie wydaje 11,5 miliarda złotych, a przy tym jest rażąco niesprawiedliwe – dodała. 

Urszula Zielińska

BiznesAlert.pl: Czy uważa Pani, że dodatek węglowy jest odpowiedzią na zagrożenie dostaw ciepła i wspomoże coraz szczuplejsze portfele Polaków?

Urszula Zielińska: Dodatek węglowy, choć jest formą doraźnej pomocy, nie będzie skuteczny w rozwiązaniu problemu, z którym się mierzymy. Według danych Alarmu Smogowego, ustawa o dodatku wyklucza z pomocy ponad połowę gospodarstw domowych dotkniętych ubóstwem energetycznym. To gospodarstwa, które nie opalają węglem tylko korzystają np. z ciepła sieciowego, gazowego i innych jego źródeł. Ich mieszkańcy też nie są w stanie ogrzać się zimą, czy opłacić rachunków za energię. Szacuje się, że w Polsce jest półtora miliona takich rodzin.

Jaki jest scenariusz dla tej części społeczeństwa?

W obecnym kształcie ustawy pomoc gotówkowa trafi do miliona zamożnych gospodarstw domowych, a wykluczy półtora miliona najuboższych. Należy więc, po pierwsze, natychmiast zabezpieczyć pomoc dla wszystkich wrażliwych dochodowo, niezależnie od źródła ogrzewania z jakiego korzystają. To te rodziny będą zmuszone wybierać pomiędzy kupnem jedzenia i leków a ogrzewaniem. Wśród nich jest wielu seniorów. Rolą państwa jest o nich zadbać i zabezpieczyć pomoc. Tymczasem państwo nieskutecznie wydaje 11,5 miliardów złotych, a przy tym jest rażąco niesprawiedliwe.

Jak ratować sytuację zakładając, że nie ma odwrotu?

Oprócz zabezpieczenia wszystkich najuboższych właściwie skonstruowanym dodatkiem energetycznym, potrzebne są mechanizmy zabezpieczające podaż węgla na rynku. Dodatek gotówkowy nie oznacza, że węgiel będzie dostępny. Jak szacuje Izba Gospodarcza Dostawców Polskiego Węgla, tej zimy może zabraknąć około 5-6 milionów ton węgla, w tym aż 2,5 miliony ton węgla opałowego. W dodatku Polska wciąż eksportuje własny węgiel! Do maja tego roku z kraju wyjechało 2,8 miliony ton surowca. Ten eksport musi zostać przynajmniej zakwestionowany, jeśli nie całkowicie wstrzymany, przez rząd.

Czy elektrociepłownie otrzymają wsparcie?

Otrzymają, ale tylko w postaci kroplówki podtrzymującej życie, a nie systemowego rozwiązania. W ustawie o dodatku węglowym, prócz kwoty 11,5 miliarda złotych na ten dodatek, kolejne 2 miliardy przeznaczone są na kredytowanie przedsiębiorstw energetycznych, których działalność jest związana z wytwarzaniem ciepła. Na moje pytanie na sejmowej komisji Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa potwierdziła, że chodzi o elektrociepłownie. Dokładnie o 30 podmiotów, które zgłosiły się po pomoc, bo nie są już w stanie funkcjonować. Problem elektrociepłowni nie zaczął się wczoraj, a teraz będzie się tylko pogłębiał. Kluczowe dla nich są inwestycje w systemowe rozwiązania niskoemisyjne i bezwęglowe, a nie tylko jednorazowe, niewielkie kredyty na przetrwanie. Należy natychmiast skierować na to konkretne środki ze sprzedaży pozwoleń na emisję (ETS), zamiast przepalać te pieniądze na więcej węgla.

Mówi się, że dodatek węglowy to wsparcie kopciuchów i powrót do jeszcze większego smogu. Jakie działania Pani zdaniem, powinny zostać podjęte przez rząd, żeby zapobiec przerwom w dostawach energii? Szczególnie w mniejszych miejscowościach.

W skrócie: potrzebujemy dodatków “ozowych”, czyli realnych dopłat do tanich źródeł energii odnawialnej, w miejsce tych węglowych. Dodatek węglowy w wysokości 3000 tysięcy złotych to ciepło na maksymalnie 4 tygodnie, przy założeniu, że węgiel będzie w ogóle dostępny. Do tego toksyczne powietrze i “gotowanie” klimatu emisjami CO2. Za to ciepło ze źródeł odnawialnych w elektrociepłowniach, z pompy ciepła zasilanej fotowoltaiką, czy z biogazu rolniczego w docieplonym domu na wsi, to ekologiczne rozwiązania na dekady. Do tego w cenach kilkukrotnie niższych niż ceny energii z węgla czy innych paliw kopalnych.

Aby to osiągnąć, kluczowe jest odblokowanie energetyki wiatrowej, ale też zwiększenie inwestycji w termomodernizację. Docieplenie budynku w zależności od stanu wyjściowego i nakładów może przynieść nawet 65 procent redukcji w zużyciu energii. A docieplając domy mieszkalne, możemy niejako „przy okazji”, obniżyć emisję pyłów w Polsce – aż o jedną czwartą, oraz emisje CO2 – o 10 procent. Ale w termomodernizację inwestujemy zbyt mało. Na podniesienie efektywności energetycznej budynków w latach 2014-2019 ze środków publicznych wydano 18 miliardów złotych, czyli średnio 3 miliardy rocznie. Większość tej kwoty to środki europejskie.

W jednym z ostatnich wywiadów powiedziała Pani, że mamy alternatywy wobec atomu. Czy źródła odnawialne mogą być stabilne? Jeśli tak – skąd ta pewność?

Są różne sposoby stabilizowania OZE. Wiatr i słońce znakomicie się uzupełniają. Słońce świeci w ciągu dnia, kiedy jest mniej wiatru. W nocy jest odwrotnie: nie świeci słońce, ale zwykle wieje wiatr. Oprócz tego istnieją też źródła i technologie, które mogą stabilizować pogodowo-zależne źródła energii, np. biogaz i biometan. Według prognoz Uniwersytetu Przyrodniczego z Poznania Polska mogłaby zastąpić 60 procent importu gazu ziemnego biometanem wyprodukowanym z odpadów rolniczych. Niestety tu również brakuje inwestycji w odpowiednie instalacje.

Stabilizatorem OZE są również, między innymi: połączenia transgraniczne, sieć smart grid i dynamiczne ceny energii oraz szeroko pojęta efektywność energetyczna. Na takich elementach opiera się na przykład model energetyczny profesora Jana Popczyka z Politechniki Śląskiej, ale też docelowe modele energetyczne innych krajów w Europie. Proszę zauważyć, że nie wspominam tu nawet o systemach magazynowania energii, które rozwijają się dynamicznie, a ich ceny spadają. Energetyka jądrowa nie jest już potrzebna. Przyszłość to stabilna, zielona i tania energia oparta na OZE.

Rozmawiała Maria Andrzejewska

Trwają poszukiwania winnego zanieczyszczenia Odry. PGE i KGHM mają alibi