Wójcik/Jakóbik: Pośrednik Gazpromu na Ukrainie umyka Departamentowi Stanu USA

4 maja 2015, 08:24 Energetyka

KOMENTARZ

Teresa Wójcik, Wojciech Jakóbik

Redakcja BiznesAlert.pl

Sąd w Wiedniu 30 kwietnia odmówił ekstradycji Dmitrija Firtasza do Stanów Zjednoczonych.
Sędzia regionalnego sądu karnego Christopher Bauer stwierdził, że żądanie amerykańskiego sądu przysięgłego nie ma uzasadnienia wobec Firtasza. Ukraiński oligarcha otrzyma z powrotem paszport i może opuścić Austrię po uprawomocnieniu się wyroku. Ukraińskie media, m.in. Ukrainskie Wiedomosti, podały, że oligarcha wyraził zamiar udania się na Ukrainę. 

Firtasz został aresztowany w Wiedniu ponad rok temu, 12 marca 2014 roku na podstawie wniosku o ekstradycję przedstawionego przez FBI i Departament Sprawiedliwości USA. Oligarcha został na krótko umieszczony w areszcie i zwolniony za kaucją w wysokości 125 mln euro, najwyższą, jaka kiedykolwiek została wpłacona w Austrii. Miał zakaz opuszczenia tego państwa.

Nakaz ścigania Firtasza, jednego z czterech najbogatszych ludzi na Ukrainie, został wydany przez sąd okręgowy w amerykańskim stanie Illinois, w lecie 2013 r. Oskarżony był o przekupywanie urzędników państwowych w Indiach przy zawieraniu transakcji handlowej w Indiach. Kwota łapówki wynosiła 18,5 mln dol. Firtasz starał się w Indiach o koncesję na eksploatację złóż tytanu, łapówka miała przyspieszyć procedurę. Adwokat oligarchy reprezentujący go przez wiedeńskim sądem, Christian Hausmaninger dowodził, że nakaz sądu amerykańskiego był w istocie motywowany politycznie. Firtasz był bowiem blisko związany z obalonym prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem.

Hausmaninger, jak oceniają media w USA, zdołał przekonać sędziego austriackiego, że ściganie Firtasza było istotnym elementem polityki zagranicznej Departamentu Stanu USA w rozgrywce prowadzonej przez podsekretarz stanu Victorię Nuland. Media w USA zwracają uwagę, ze sędzia w czasie wielogodzinnej rozprawy 30 kwietnia „był bardzo otwarty na argumentację adwokata Firtasza”, podkreślał też, że wprawdzie amerykański Departament Sprawiedliwości negował jakąkolwiek motywację polityczną wniosku o ekstradycję oligarchy, to nie udzielił odpowiedzi w konkretnych sprawach, o co zwracał się sąd austriacki.

W sprawie ekstradycji Firtasza zeznawali jako świadkowie pierwszy prezydent Ukrainy Leonid Krawczuk, szef administracji byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza Siergiej Liewoczkin oraz były minister energetyki, Jurij Bojko.

Sędzia Bauer wydawał się szczególnie zainteresowany faktem, że już po aresztowaniu i zwolnieniu za kaucją mieszkającego w hotelu Ritz Carlton Firtasza w marcu 2014 roku, odwiedzili obecny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i Witalij Kliczko. Obaj ubiegali się wtedy o prezydenturę. Po spotkaniu z Firtaszem Kliczko miał zrezygnować z kandydowania na prezydenta, natomiast wziął udział w wyborach samorządowych i został merem Kijowa. Tak wynika z zeznań przedstawiciela Bloku Opozycyjnego Siergieja Lowoczkina, który przed Euromajdanem był szefem gabinetu Wiktora Janukowycza.

Firtasz jest jednym z czterech najbogatszych Ukraińców, jego majątek szacuje się, wg ukraińskich mediów na 3 mld dolarów. Jest m.in. właścicielem i szefem holdingu Grupa DF z siedzibą w Szwajcarii. Ta firma wpłaciła właśnie za niego kaucję. Dorobił się fortuny głównie w handlu rosyjskim gazem, jako bliski Kremlowi pośrednik między Gazpromem, a ukraińskim Naftogazem, powodując duże straty firmy ukraińskiej.

Sędzia Bauer powiedział, że jego zdaniem władze USA obserwowały Firtasza, co najmniej od 2006 roku i podkreślił, że stwierdzenie motywacji politycznej jest wystarczające, aby odrzucić wniosek o ekstradycję, nawet, jeśli stwierdzono przestępstwo. Według Bauera „Amerykanie byli przekonani, że „Firtasz zagraża ich interesom”. Podkreślił jednak, że Stany Zjednoczone nie przedstawiły spójnego dowodu przestępstwa popełnionego przez Firtasza. Odrzucenie wniosku o ekstradycję nie kończy postępowania, orzeczenie sądu nie jest prawomocne, a rząd Austrii może go nie uznać.

Z kolei zapowiadany podobno przez oligarchę powrót na Ukrainę może się dla nego źle skończyć – władze w Kijowie zapowiedziały wojnę z oligarchami, starając się ograniczyć ich władzę i ogromne wpływy. Wobec niektórych stawiane są poważne zarzuty natury kryminalnej, a jednym z oskarżanych jest właśnie Firtasz. Prokuratura i ministerstwo spraw wewnętrznych w Kijowie zwróciły się do sądu o nałożenie zastawu na 500 mln m3 gazu należącego do firmy Firtasza – Ostchem. Tego samego dnia sąd w Kijowie zatwierdził ten wniosek.

Na posiedzeniu rządu Ukrainy premier Arsenij Jaceniuk poinformował, że organy ścigania prowadzą śledztwo w sprawie roztrwonienia państwowego majątku przez wysokiej rangi urzędników koncernu Naftogaz w zmowie z firmą Ostchem, kontrolowaną przez Firtasza i Lowoczkina.

Na Zachodzie oligarcha też będzie mieć poważne problemy. Wniosek USA o ekstradycję jest nadal ważny i Firtasz może być aresztowany w innych państwach mających umowę o ekstradycji ze Stanami Zjednoczonymi.

Austria ma twardy orzech do zgryzienia. Firtasz mógł kupić Ostchem jedynie dzięki pożyczce Gazprombanku, której spłata jest zagrożona przez ewentualne uwięzienie oligarchy. Dlatego z jednej strony należy uznać, że jest on reprezentantem interesów Gazpromu na Ukrainie, a z drugiej, że Gazprom będzie bronił jego nietykalności w celu odzyskania swoich pieniędzy. Austriacy niezmiennie popierają rosyjskie projekty energetyczne i bronią status quo w relacjach z Gazpromem. Czy ta zażyłość objawi się także przy sprawie Firtasza?

Więcej o walce Kijowa z oligarchami energetycznymi w analizie BiznesAlert.pl