Najważniejsze informacje dla biznesu

Wójcik/Jakóbik: Rosnieft i inne zagrożenia dla rosyjskiego budżetu

KOMENTARZ

Teresa Wójcik, Wojciech Jakóbik

Redakcja BiznesAlert.pl

Chociaż oficjalnie dyrektor Rosnieftu Igor Sieczin pozostaje przyjacielem prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, to w obliczu narastających kłopotów jego firma staje się coraz większym obciążeniem dla rosyjskiej gospodarki. Jednocześnie sankcje zagrażają wyschnięciem głównego źródła dochodów dla rosyjskiego budżetu, czyli sprzedaży ropy naftowej.

Rosnieft i dom handlowy Trafigura negocjują sprzedaż do miliona ton rosyjskiej ropy rocznie za pośrednictwem firmy zarejestrowanej w Szwajcarii. Handlowała ona już ropą z rosyjskim gigantem ale nie na taką skalę.

Spółka Igora Sieczyna sprzedaje ropę w oparciu długoterminowych umów zakładających pożyczkę w wysokości 10 mld dolarów na pięć lat z Glencore i 3 lata Vitolem. Trafigura podpisała dwuletni kontrakt o wartości 1,5 mld dolarów. Według źródeł Reutersa szykuje się nowa umowa z tą ostatnią spółką handlową. Rosnieft chce sprzedawać więcej ropy, aby uzyskać środki na inwestycje w obliczu odcięcia od zachodniego kapitału przez sankcje wprowadzone w odpowiedzi na agresję Rosji na Ukrainie. M.in. z tego względu od handlu ropą zostaną prawdopodobnie odsunięte europejskie ENI, Total i Shell.

O sankcjach będzie rozmawiał w Moskwie Rex Tillerson, dyrektor Exxon Mobil, który odwiedził ją w tym tygodniu. Firma była sceptyczna wobec sankcji przyjętych przez Waszyngton ale podporządkowała się im i wycofała się z projektów naftowych prowadzonych z Rosnieftem. Exxon podał, że koszt sankcji dla niego to nawet do 1 mld dolarów. Jej technologia i sprzęt miały zapewnić sukces wydobywczy na Morzu Karskim, potrzebny Rosjanom do podtrzymania wydobycia w perspektywie długoterminowej.

Rosnieft anulował wart 1 mld dolarów kontrakt na wynajem sprzętu od North Atlantic Drilling. Amerykańska firma serwisowa miała zapewnić wyposażenie niezbędne do poszukiwań surowców na Morzu Karskim, będących w centrum zainteresowania rosyjskiej spółki Igora Sieczina.

Źródła Reutersa w Rosniefcie i Exxon Mobil przekonywały na początku lutego, że firmy nie wrócą do współpracy na Morzu Karskim w 2015 roku. Zablokowały ją sankcje zachodnie, przez które Exxon opuścił koncesje. Według źródła w Rosniefcie, Rosjanie będą mogli samodzielnie wywiązać się tylko z badań geologicznych do których obliguje ich licencja na poszukiwania. Reuters podkreśla, że Rosnieft nie przedstawił terminów realizacji prac w ramach poszukiwania ropy łupkowej na Morzu Karskim.

Platforma Zachodnia Alfa należąca do firmy North Atlantic Drilling wróciła do Norwegii w połowie października po zakończeniu jednego odwiertu (Uniwersytetskaja 1). Exxon wypożyczył ją do czerwca 2016 roku. Dopóki obowiązują sankcje, Amerykanie nie wrócą do prac na Morzu Karskim.

Informacja o anulowania wynajmu sprzętu kończy spekulacje na ten temat.

Rosnieft anulował także kontrakt na dostarczenie wiertni przez norweski Seadrill.

Także inne źródło potencjalnych dochodów pozostaje odcięte dla firmy Igora Sieczina. Sąd zakończył spór Rosnieftu i Gazpromu o dostęp do infrastruktury tego drugiego dla konkurencyjnych projektów gazowych pierwszego na wyspie Sachalin. Sąd arbitrażowy orzekł, że rury projektu Gazpromu Sachalin 2 nie zostaną udostępnione dla projektu Sachalin 1 należącego do Rosnieftu.

Ta  firma planowała eksport LNG za pomocą gazoportu Far East LNG i złóż sachalińskich z projektu Sachalin 1. Gazprom odmówił dostępu do swoich rur, tłumacząc się zarezerwowaną przepustowością. Zarządza nimi spółka-córka – Sachalin Energy. Sprawie przygląda się nadal Federalna Agencja Antymonopolowa aby ustalić, czy blokada rur jest zgodna z prawem o wolnej konkurencji.

Nie maleją także obciążenia rosyjskiej firmy.

W lutym Rosnieft wydał komunikat, że terminowo spłaca raty kredytu zaciągnięty na finansowanie zakupu TNK-BP.  11 lutego rosyjski koncern zapłacił kredytodawcom wymaganą ratę w kwocie 7,154 mld dol.

Generalnie od grudnia 2013 r. Rosnieft przekazał kredytodawcom 33 mld dol. realizując zobowiązania z tytułu umów kredytowych.

W ciągu dwóch miesięcy 2015 roku koncern spłacił ponad połowę zobowiązań należnych w rb. Rosnieft zapewnia, że podobnie jak w końcu 2014 roku, nie dokonywał w tym celu na rynku finansowym żadnych zakupów walut obcych.

Szef Rosnieftu Igor Sieczin powiedział, że spółka w pełni wykonuje swoje zobowiązania, spłaca je zgodnie z umowami kredytowymi.

– Przekazaliśmy kredytodawcom największą w tym roku transzę. Sytuacja finansowa Rosnieftu pozwala na realizację zobowiązań w terminie i w pełnej wysokości. Skuteczne działania operacyjne, prawidłowe przepływy pieniężne i ścisła kontrola wydatków  zapewniają realizację kluczowych projektów. Pozwalają też na wypłatę dywidendy w przewidzianej wcześniej wartości. Będziemy kontynuować działania zmierzające do obniżenia poziomu zadłużenia oraz w dłuższej perspektywie do kreowania zysków dla naszych akcjonariuszy i inwestorów – ocenił Siecizn.

W wywiadzie dla dziennika The Independent Igor Sieczin poinformował, że program inwestycyjny jego firmy zostanie zmniejszony w2015 roku o 30 procent w stosunku do roku poprzedniego. Ma w ten sposób ograniczyć koszty. Niektóre inwestycje firmy muszą zostać zatrzymane ze względu na sankcje zachodnie wobec spółki Sieczina, które uniemożliwiają realizację projektów wymagających zachodniego kapitału, technologii  i sprzętu. To głównie projekty LNG i łupkowe.

Ponadto, według ekspertów cytowanych przez agencję PRIME, ze względu na taniejącą ropę naftową oraz zachodnie sankcje budżet Federacji Rosyjskiej nie jest w stanie pokryć odszkodowania dla udziałowców Jukosu znacjonalizowanego przez Kreml niezgodnie z prawem, według werdyktu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Trybunał wyznaczył Rosji karę w wysokości 1,86 mld euro, ponieważ w jego przekonaniu, Rosnieft przejął aktywa firmy Michaiła Chodorkowskiego w sposób bezprawny.

12 marca Rada Europy przesłała do Moskwy monit w sprawie długu.

W lutym Rosnieft ogłosił zmianę dotyczącą księgowania zadłużeń denominowanych w walutach obcych.  Rzecz w tym, że zmiana ma obowiązywać wstecz, wobec zobowiązań już zaksięgowanych i celem jej wprowadzenia jest zmiana sposobu obliczenia rachunku zysków i strat Rosnieftu.  Dla koncernu to zasadniczy obecnie problem: jak wartość rubla spada – to wartość długu w walucie obcej wzrasta. Rosyjski potentat naftowy miał na koniec września 45 mld dol. długu (prawie całe zadłużenie w dolarach amerykańskich). Tymczasem od czerwca ub. r. rubel spadł o połowę w stosunku do dolara. Liczony uczciwie rachunek zysków i strat koncernu wyglądał bardzo źle. Dlatego pod koniec ub. r. Rosnieft postanowił zmienić zasadę księgowania zadłużeń denominowanych w walucie obcej przez zastosowanie Międzynarodowego Standardu Rachunkowości 39 (MSR 39).Rzecz w tym, że MSR 39 daje akurat dla tej sytuacji koncernu korzystniejsze opcje rachunkowości. Rosnieft miałby podstawy prawne dokonania tej zmiany dla obliczania przyszłych zysków i strat.

Mimo zagrożenia utratą płynności szef Rosnieftu uważa, że ma się czym pochwalić. Na spotkaniu w minioną środę z prezydentem Władimirem Putinem zameldował, że w 2014 r. koncern utrzymał koszty produkcji na poziomie 4 dol. na baryłkę. Tak niski koszt osiągnięto dzięki wysokiej wydajności w obszarze poszukiwania i wydobycia, wydajności 3-4 razy wyższej niż w wiodących międzynarodowych firmach naftowych.

Problemy Rosnieftu uderzają także w całą rosyjską energetykę. Moskwa obniża prognozy wydobycia ropy naftowej o 11 mln ton do 514 mln ton rocznie w 2020 roku. Zagrożeniem dla planów LNG są także sankcje zachodnie. Ze względu na nie ministerstwo energetyki odwlecze publikację strategii energetycznej do 2035 roku, która miała uwzględniać rozdział o eksporcie gazu skroplonego, jako najbardziej perspektywicznej gałęzi działalności firmy. Rosja tnie także prognozy wydobycia gazu z 936 mld do 885 mld m3 rocznie w 2035 roku. Produkcja LNG została zredukowana ze 100 do 60 mln ton rocznie.

Sekretariat OPEC opublikował wczoraj miesięczny raport, w którym kartel podtrzymuje poprzednią prognozę wzrostu globalnego popytu na ropę w 2015 roku do 1,17 mln baryłek dziennie.

Wg tej samej prognozy globalne zapotrzebowanie na „czarne złoto” w b.r. wyniesie 92,37 mln baryłek dziennie. Zbliżona jest prognoza zapotrzebowania wg Międzynarodowej Agencji Energii (MAE) – do 93,5 mln baryłek dziennie. Autorzy raportu zwracają uwagę na rozbieżności w danych dotyczących większości krajów produkujących ropę. Do wyjątków należy Arabia Saudyjska – wszystkie źródła OPEC są zgodne, że wydobycie ropy w tym kraju w lutym b.r. wynosiło 9,64 mln baryłek dziennie. Tymczasem w przypadku np. Wenezueli, dane OPEC z lutego informują o wydobyciu 2,74 mln baryłek dziennie, natomiast t.zw. źródła wtórne szacują produkcję na poziomie 2,34 mln baryłek dziennie.

W raporcie eksperci OPEC przewidują, że kryzys w Rosji będzie się pogłębiał wskutek wpływu sankcji, niskich cen i niskiej opłacalności wydobycia oraz brak oczekiwanych dużych nowych projektów w sektorze ropy.

Spadek rosyjskiego PKB w 2015 roku wyniesie 3,2 proc. w porównaniu do pierwotnie prognozowanego spadku o 2,4 proc. Zdaniem ekspertów bezpośredni wpływ na negatywną dynamikę PKB w 2015 roku w Rosji będą mieć znacznie mniejsze przychody z eksportu ropy. Przewidują też oni stopniowy spadek wydobycia ropy do 10,51 mln baryłek dziennie (10,58 mln baryłek w 2014 r.).

Rosja przy cenie 55 dol. za baryłkę, straci w 2015 roku na eksporcie 135 mld dol. w porównaniu z przychodem w 2014 roku. Spadek ceny baryłki o każdy 1 dol. pozbawia Rosję 3 mld dol. rocznie.

Raport OPEC ocenia, że w Rosji jest zbyt mało nowych projektów produkcji ropy, aby przynajmniej zrekompensować szybko malejące wydobycie z dojrzałych złóż.

OPEC stwierdza, że może się odbyć przedterminowe nadzwyczajne posiedzenie kartelu w sprawie cen ropy. Podczas ostatniego szczytu, organizacja nie zdecydowała się na obniżenie kwot eksportowych surowca dla krajów członkowskich, która mogłaby wpłynąć na spadek cen.

Chociaż rosyjskie ministerstwo energetyki zakłada stały wzrost eksportu ropy naftowej, to w obliczu spadku wydobycia węglowodorów, to główne źródło dochodów do rosyjskiego budżetu może wkrótce wyschnąć. To między innymi stąd bierze się narastająca nerwowość na Kremlu i spekulacje na temat gniewu Władimira Putina na Igora Sieczina, dyrektora Rosnieftu.

O problemach politycznych Rosnieftu można przeczytać w naszej styczniowej analizie. Czy Igor Sieczin wpadł w niełaskę cara?

KOMENTARZ

Teresa Wójcik, Wojciech Jakóbik

Redakcja BiznesAlert.pl

Chociaż oficjalnie dyrektor Rosnieftu Igor Sieczin pozostaje przyjacielem prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, to w obliczu narastających kłopotów jego firma staje się coraz większym obciążeniem dla rosyjskiej gospodarki. Jednocześnie sankcje zagrażają wyschnięciem głównego źródła dochodów dla rosyjskiego budżetu, czyli sprzedaży ropy naftowej.

Rosnieft i dom handlowy Trafigura negocjują sprzedaż do miliona ton rosyjskiej ropy rocznie za pośrednictwem firmy zarejestrowanej w Szwajcarii. Handlowała ona już ropą z rosyjskim gigantem ale nie na taką skalę.

Spółka Igora Sieczyna sprzedaje ropę w oparciu długoterminowych umów zakładających pożyczkę w wysokości 10 mld dolarów na pięć lat z Glencore i 3 lata Vitolem. Trafigura podpisała dwuletni kontrakt o wartości 1,5 mld dolarów. Według źródeł Reutersa szykuje się nowa umowa z tą ostatnią spółką handlową. Rosnieft chce sprzedawać więcej ropy, aby uzyskać środki na inwestycje w obliczu odcięcia od zachodniego kapitału przez sankcje wprowadzone w odpowiedzi na agresję Rosji na Ukrainie. M.in. z tego względu od handlu ropą zostaną prawdopodobnie odsunięte europejskie ENI, Total i Shell.

O sankcjach będzie rozmawiał w Moskwie Rex Tillerson, dyrektor Exxon Mobil, który odwiedził ją w tym tygodniu. Firma była sceptyczna wobec sankcji przyjętych przez Waszyngton ale podporządkowała się im i wycofała się z projektów naftowych prowadzonych z Rosnieftem. Exxon podał, że koszt sankcji dla niego to nawet do 1 mld dolarów. Jej technologia i sprzęt miały zapewnić sukces wydobywczy na Morzu Karskim, potrzebny Rosjanom do podtrzymania wydobycia w perspektywie długoterminowej.

Rosnieft anulował wart 1 mld dolarów kontrakt na wynajem sprzętu od North Atlantic Drilling. Amerykańska firma serwisowa miała zapewnić wyposażenie niezbędne do poszukiwań surowców na Morzu Karskim, będących w centrum zainteresowania rosyjskiej spółki Igora Sieczina.

Źródła Reutersa w Rosniefcie i Exxon Mobil przekonywały na początku lutego, że firmy nie wrócą do współpracy na Morzu Karskim w 2015 roku. Zablokowały ją sankcje zachodnie, przez które Exxon opuścił koncesje. Według źródła w Rosniefcie, Rosjanie będą mogli samodzielnie wywiązać się tylko z badań geologicznych do których obliguje ich licencja na poszukiwania. Reuters podkreśla, że Rosnieft nie przedstawił terminów realizacji prac w ramach poszukiwania ropy łupkowej na Morzu Karskim.

Platforma Zachodnia Alfa należąca do firmy North Atlantic Drilling wróciła do Norwegii w połowie października po zakończeniu jednego odwiertu (Uniwersytetskaja 1). Exxon wypożyczył ją do czerwca 2016 roku. Dopóki obowiązują sankcje, Amerykanie nie wrócą do prac na Morzu Karskim.

Informacja o anulowania wynajmu sprzętu kończy spekulacje na ten temat.

Rosnieft anulował także kontrakt na dostarczenie wiertni przez norweski Seadrill.

Także inne źródło potencjalnych dochodów pozostaje odcięte dla firmy Igora Sieczina. Sąd zakończył spór Rosnieftu i Gazpromu o dostęp do infrastruktury tego drugiego dla konkurencyjnych projektów gazowych pierwszego na wyspie Sachalin. Sąd arbitrażowy orzekł, że rury projektu Gazpromu Sachalin 2 nie zostaną udostępnione dla projektu Sachalin 1 należącego do Rosnieftu.

Ta  firma planowała eksport LNG za pomocą gazoportu Far East LNG i złóż sachalińskich z projektu Sachalin 1. Gazprom odmówił dostępu do swoich rur, tłumacząc się zarezerwowaną przepustowością. Zarządza nimi spółka-córka – Sachalin Energy. Sprawie przygląda się nadal Federalna Agencja Antymonopolowa aby ustalić, czy blokada rur jest zgodna z prawem o wolnej konkurencji.

Nie maleją także obciążenia rosyjskiej firmy.

W lutym Rosnieft wydał komunikat, że terminowo spłaca raty kredytu zaciągnięty na finansowanie zakupu TNK-BP.  11 lutego rosyjski koncern zapłacił kredytodawcom wymaganą ratę w kwocie 7,154 mld dol.

Generalnie od grudnia 2013 r. Rosnieft przekazał kredytodawcom 33 mld dol. realizując zobowiązania z tytułu umów kredytowych.

W ciągu dwóch miesięcy 2015 roku koncern spłacił ponad połowę zobowiązań należnych w rb. Rosnieft zapewnia, że podobnie jak w końcu 2014 roku, nie dokonywał w tym celu na rynku finansowym żadnych zakupów walut obcych.

Szef Rosnieftu Igor Sieczin powiedział, że spółka w pełni wykonuje swoje zobowiązania, spłaca je zgodnie z umowami kredytowymi.

– Przekazaliśmy kredytodawcom największą w tym roku transzę. Sytuacja finansowa Rosnieftu pozwala na realizację zobowiązań w terminie i w pełnej wysokości. Skuteczne działania operacyjne, prawidłowe przepływy pieniężne i ścisła kontrola wydatków  zapewniają realizację kluczowych projektów. Pozwalają też na wypłatę dywidendy w przewidzianej wcześniej wartości. Będziemy kontynuować działania zmierzające do obniżenia poziomu zadłużenia oraz w dłuższej perspektywie do kreowania zysków dla naszych akcjonariuszy i inwestorów – ocenił Siecizn.

W wywiadzie dla dziennika The Independent Igor Sieczin poinformował, że program inwestycyjny jego firmy zostanie zmniejszony w2015 roku o 30 procent w stosunku do roku poprzedniego. Ma w ten sposób ograniczyć koszty. Niektóre inwestycje firmy muszą zostać zatrzymane ze względu na sankcje zachodnie wobec spółki Sieczina, które uniemożliwiają realizację projektów wymagających zachodniego kapitału, technologii  i sprzętu. To głównie projekty LNG i łupkowe.

Ponadto, według ekspertów cytowanych przez agencję PRIME, ze względu na taniejącą ropę naftową oraz zachodnie sankcje budżet Federacji Rosyjskiej nie jest w stanie pokryć odszkodowania dla udziałowców Jukosu znacjonalizowanego przez Kreml niezgodnie z prawem, według werdyktu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Trybunał wyznaczył Rosji karę w wysokości 1,86 mld euro, ponieważ w jego przekonaniu, Rosnieft przejął aktywa firmy Michaiła Chodorkowskiego w sposób bezprawny.

12 marca Rada Europy przesłała do Moskwy monit w sprawie długu.

W lutym Rosnieft ogłosił zmianę dotyczącą księgowania zadłużeń denominowanych w walutach obcych.  Rzecz w tym, że zmiana ma obowiązywać wstecz, wobec zobowiązań już zaksięgowanych i celem jej wprowadzenia jest zmiana sposobu obliczenia rachunku zysków i strat Rosnieftu.  Dla koncernu to zasadniczy obecnie problem: jak wartość rubla spada – to wartość długu w walucie obcej wzrasta. Rosyjski potentat naftowy miał na koniec września 45 mld dol. długu (prawie całe zadłużenie w dolarach amerykańskich). Tymczasem od czerwca ub. r. rubel spadł o połowę w stosunku do dolara. Liczony uczciwie rachunek zysków i strat koncernu wyglądał bardzo źle. Dlatego pod koniec ub. r. Rosnieft postanowił zmienić zasadę księgowania zadłużeń denominowanych w walucie obcej przez zastosowanie Międzynarodowego Standardu Rachunkowości 39 (MSR 39).Rzecz w tym, że MSR 39 daje akurat dla tej sytuacji koncernu korzystniejsze opcje rachunkowości. Rosnieft miałby podstawy prawne dokonania tej zmiany dla obliczania przyszłych zysków i strat.

Mimo zagrożenia utratą płynności szef Rosnieftu uważa, że ma się czym pochwalić. Na spotkaniu w minioną środę z prezydentem Władimirem Putinem zameldował, że w 2014 r. koncern utrzymał koszty produkcji na poziomie 4 dol. na baryłkę. Tak niski koszt osiągnięto dzięki wysokiej wydajności w obszarze poszukiwania i wydobycia, wydajności 3-4 razy wyższej niż w wiodących międzynarodowych firmach naftowych.

Problemy Rosnieftu uderzają także w całą rosyjską energetykę. Moskwa obniża prognozy wydobycia ropy naftowej o 11 mln ton do 514 mln ton rocznie w 2020 roku. Zagrożeniem dla planów LNG są także sankcje zachodnie. Ze względu na nie ministerstwo energetyki odwlecze publikację strategii energetycznej do 2035 roku, która miała uwzględniać rozdział o eksporcie gazu skroplonego, jako najbardziej perspektywicznej gałęzi działalności firmy. Rosja tnie także prognozy wydobycia gazu z 936 mld do 885 mld m3 rocznie w 2035 roku. Produkcja LNG została zredukowana ze 100 do 60 mln ton rocznie.

Sekretariat OPEC opublikował wczoraj miesięczny raport, w którym kartel podtrzymuje poprzednią prognozę wzrostu globalnego popytu na ropę w 2015 roku do 1,17 mln baryłek dziennie.

Wg tej samej prognozy globalne zapotrzebowanie na „czarne złoto” w b.r. wyniesie 92,37 mln baryłek dziennie. Zbliżona jest prognoza zapotrzebowania wg Międzynarodowej Agencji Energii (MAE) – do 93,5 mln baryłek dziennie. Autorzy raportu zwracają uwagę na rozbieżności w danych dotyczących większości krajów produkujących ropę. Do wyjątków należy Arabia Saudyjska – wszystkie źródła OPEC są zgodne, że wydobycie ropy w tym kraju w lutym b.r. wynosiło 9,64 mln baryłek dziennie. Tymczasem w przypadku np. Wenezueli, dane OPEC z lutego informują o wydobyciu 2,74 mln baryłek dziennie, natomiast t.zw. źródła wtórne szacują produkcję na poziomie 2,34 mln baryłek dziennie.

W raporcie eksperci OPEC przewidują, że kryzys w Rosji będzie się pogłębiał wskutek wpływu sankcji, niskich cen i niskiej opłacalności wydobycia oraz brak oczekiwanych dużych nowych projektów w sektorze ropy.

Spadek rosyjskiego PKB w 2015 roku wyniesie 3,2 proc. w porównaniu do pierwotnie prognozowanego spadku o 2,4 proc. Zdaniem ekspertów bezpośredni wpływ na negatywną dynamikę PKB w 2015 roku w Rosji będą mieć znacznie mniejsze przychody z eksportu ropy. Przewidują też oni stopniowy spadek wydobycia ropy do 10,51 mln baryłek dziennie (10,58 mln baryłek w 2014 r.).

Rosja przy cenie 55 dol. za baryłkę, straci w 2015 roku na eksporcie 135 mld dol. w porównaniu z przychodem w 2014 roku. Spadek ceny baryłki o każdy 1 dol. pozbawia Rosję 3 mld dol. rocznie.

Raport OPEC ocenia, że w Rosji jest zbyt mało nowych projektów produkcji ropy, aby przynajmniej zrekompensować szybko malejące wydobycie z dojrzałych złóż.

OPEC stwierdza, że może się odbyć przedterminowe nadzwyczajne posiedzenie kartelu w sprawie cen ropy. Podczas ostatniego szczytu, organizacja nie zdecydowała się na obniżenie kwot eksportowych surowca dla krajów członkowskich, która mogłaby wpłynąć na spadek cen.

Chociaż rosyjskie ministerstwo energetyki zakłada stały wzrost eksportu ropy naftowej, to w obliczu spadku wydobycia węglowodorów, to główne źródło dochodów do rosyjskiego budżetu może wkrótce wyschnąć. To między innymi stąd bierze się narastająca nerwowość na Kremlu i spekulacje na temat gniewu Władimira Putina na Igora Sieczina, dyrektora Rosnieftu.

O problemach politycznych Rosnieftu można przeczytać w naszej styczniowej analizie. Czy Igor Sieczin wpadł w niełaskę cara?

Najnowsze artykuły