icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wojna międzyresortowa o ustawę odległościową na starcie pracy nowego ministra rozwoju

Liberalizacja ustawy odległościowej, która ma dać Polsce nowe farmy wiatrowe na lądzie, stoi a na horyzoncie pojawiło się widmo nowej wojny międzyresortowej o te przepisy.

Liberalizacja zasady 10H ograniczającej możliwość budowy wiatraków na lądzie z tak zwanej ustawy odległościowej wraca na świecznik średnio co kilka miesięcy. Został on zapoczątkowany przez wicepremier Jadwigę Emilewicz w połowie 2020 roku, która obiecywała, że ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych zostanie przyjęta do końca tamtego roku. Dymisja wicepremier Emilewicz i przejęcie resortu przez rozwarstwioną opcję Jarosława Gowina mogło skończyć się zarzuceniem kontrowersyjnego tematu, jednakże presja branży wiatrakowej spowodowała, że ustawa została wzięta pod opiekę wiceminister Anny Korneckiej, która pilotowała bez większych sukcesów ten temat przez kolejne kilka miesięcy, a nawet po swojej dymisji zapowiadała, że dalej będzie koordynowała prace nad zmianą ustawy. Te wysiłki się nie powiodły.

W dalszej kolejności, w resorcie gospodarki (już pod nazwą ministerstwa rozwoju i technologii) prace były nadal prowadzone w departamencie gospodarki niskoemisyjnej, a po przejęciu tematu przez wiceministra Artura Sobonia udało się nawet pod koniec 2021 roku uzyskać pozytywną opinię Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Po trzech miesiącach i tym sukcesie minister Artur Soboń został jednak przeniesiony do resortu finansów, aby ratować flagowy program rządu – Polski Ład. Po ministrze Soboniu sprawę nowelizacji ustawy odległościowej przejął nikomu nieznany w branży energetycznej Michał Wiśniewski. Pojawił się w resorcie gospodarki wraz z ministrem Piotrem Nowakiem, zdymisjonowanym przez premiera pod koniec marca w niejasnych okolicznościach.

Jednak biorąc pod uwagę fakt, że od czasu uzyskania pozytywnej opinii Komisji Wspólnej upłynęło prawie cztery miesiące wydaje się, że temat nie jest jego priorytetem, a na korytarzach ministerstw można usłyszeć, że jest przez niego blokowany.

W międzyczasie tematem zainteresowało się ministerstwo klimatu i środowiska w osobie wiceministra i pełnomocnika rządu ds. OZE Ireneusza Zyski. Podczas panelu otwierającego tegoroczną edycję konferencji EUROPOWER 2022 minister Zyska w odpowiedzi na pytanie dziennikarza BiznesAlert.pl o 10H, odpowiedział, że gdyby ten temat leżał w jego gestii, to ustawa byłaby już w Sejmie.

Według informacji Polityki Insight w ostatnich dniach ministerstwo klimatu zwróciło się oficjalnie do premiera o przejęcie tematu od rozwoju, a było to jeszcze przez oficjalną dymisją Piotra Nowaka i mianowaniem Waldemara Budy na szefa resortu rozwoju.

– Nowy minister tak łatwo nie odda tematu, który w zasadzie jest przygotowany do akceptacji rządu i przekazania do Sejmu. Znając jednak polską administrację tego typu zmiana może poskutkować kolejnymi opóźnieniami prac nad niniejszą ustawy, a jak wskazuje branża energetyczna inwestycje w energię wiatrową są teraz kluczowe, z uwagi na konieczność zmniejszenia zależności wytwarzania energii od importowanych paliw kopalnych ze Wschodu – mówi rozmówca BiznesAlert.pl. – Można zatem zakładać, biorąc pod uwagę pełny konsensus zarówno branży energetycznej, strony społecznej, samorządowej, jak i niemal wszystkich środowisk politycznych, że doprowadzenie do liberalizacji ustawy odległościowej może być wielkim sukcesem wizerunkowym i politycznym nowego ministra rozwoju.

– Choć lokalizacja turbin wiatrowych w sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej budzi wiele kontrowersji, co szczególnie widać w Niemczech, gdzie niepokoje społeczne urosły do tej skali, że powodują lokalnie strajki mieszkańców przeciw nowym inwestycjom, to mimo wszystko przepisy obowiązujące w Polsce są jednymi z najbardziej konserwatywnych przepisów w Europie – ocenia anonimowy rozmówca BiznesAlert.pl. – Wychodząc temu naprzeciw ówczesne ministerstwo przedsiębiorczości i technologii zamówiło w 2020 roku, a przynajmniej zamieściło w Biurze Informacji Publicznej urzędu zapytanie ofertowe odnośnie sporządzenie ekspertyzy dotyczącej minimalnych odległości lokalizowania elektrowni wiatrowych od zabudowań ludzkich – dodaje.

Ekspertyza naukowa określająca bezpieczną odległość stała się według WysokieNapięcie.pl przedmiotem sporu pomiędzy resortem rozwoju a Prokuratorią Generalną. Prawdopodobnie może mieć związek ze sporami pomiędzy zagranicznymi inwestorami a Prokuratorią chroniącą interesy Skarbu Państwa przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie. – To nie musi być prawdziwy powód. Skarżenie kraju za zmiany legislacyjne, które doprowadziły do utracenia potencjalnych zysków liczonych w setkach milionów, nawet przed wbiciem przysłowiowej łopaty, jest mocno naciągane i byłoby bardzo niebezpiecznym precedensem – ostrzega źródło BiznesAlert.pl.

Wojciech Jakóbik

Liberalizacja ustawy odległościowej, która ma dać Polsce nowe farmy wiatrowe na lądzie, stoi a na horyzoncie pojawiło się widmo nowej wojny międzyresortowej o te przepisy.

Liberalizacja zasady 10H ograniczającej możliwość budowy wiatraków na lądzie z tak zwanej ustawy odległościowej wraca na świecznik średnio co kilka miesięcy. Został on zapoczątkowany przez wicepremier Jadwigę Emilewicz w połowie 2020 roku, która obiecywała, że ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych zostanie przyjęta do końca tamtego roku. Dymisja wicepremier Emilewicz i przejęcie resortu przez rozwarstwioną opcję Jarosława Gowina mogło skończyć się zarzuceniem kontrowersyjnego tematu, jednakże presja branży wiatrakowej spowodowała, że ustawa została wzięta pod opiekę wiceminister Anny Korneckiej, która pilotowała bez większych sukcesów ten temat przez kolejne kilka miesięcy, a nawet po swojej dymisji zapowiadała, że dalej będzie koordynowała prace nad zmianą ustawy. Te wysiłki się nie powiodły.

W dalszej kolejności, w resorcie gospodarki (już pod nazwą ministerstwa rozwoju i technologii) prace były nadal prowadzone w departamencie gospodarki niskoemisyjnej, a po przejęciu tematu przez wiceministra Artura Sobonia udało się nawet pod koniec 2021 roku uzyskać pozytywną opinię Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Po trzech miesiącach i tym sukcesie minister Artur Soboń został jednak przeniesiony do resortu finansów, aby ratować flagowy program rządu – Polski Ład. Po ministrze Soboniu sprawę nowelizacji ustawy odległościowej przejął nikomu nieznany w branży energetycznej Michał Wiśniewski. Pojawił się w resorcie gospodarki wraz z ministrem Piotrem Nowakiem, zdymisjonowanym przez premiera pod koniec marca w niejasnych okolicznościach.

Jednak biorąc pod uwagę fakt, że od czasu uzyskania pozytywnej opinii Komisji Wspólnej upłynęło prawie cztery miesiące wydaje się, że temat nie jest jego priorytetem, a na korytarzach ministerstw można usłyszeć, że jest przez niego blokowany.

W międzyczasie tematem zainteresowało się ministerstwo klimatu i środowiska w osobie wiceministra i pełnomocnika rządu ds. OZE Ireneusza Zyski. Podczas panelu otwierającego tegoroczną edycję konferencji EUROPOWER 2022 minister Zyska w odpowiedzi na pytanie dziennikarza BiznesAlert.pl o 10H, odpowiedział, że gdyby ten temat leżał w jego gestii, to ustawa byłaby już w Sejmie.

Według informacji Polityki Insight w ostatnich dniach ministerstwo klimatu zwróciło się oficjalnie do premiera o przejęcie tematu od rozwoju, a było to jeszcze przez oficjalną dymisją Piotra Nowaka i mianowaniem Waldemara Budy na szefa resortu rozwoju.

– Nowy minister tak łatwo nie odda tematu, który w zasadzie jest przygotowany do akceptacji rządu i przekazania do Sejmu. Znając jednak polską administrację tego typu zmiana może poskutkować kolejnymi opóźnieniami prac nad niniejszą ustawy, a jak wskazuje branża energetyczna inwestycje w energię wiatrową są teraz kluczowe, z uwagi na konieczność zmniejszenia zależności wytwarzania energii od importowanych paliw kopalnych ze Wschodu – mówi rozmówca BiznesAlert.pl. – Można zatem zakładać, biorąc pod uwagę pełny konsensus zarówno branży energetycznej, strony społecznej, samorządowej, jak i niemal wszystkich środowisk politycznych, że doprowadzenie do liberalizacji ustawy odległościowej może być wielkim sukcesem wizerunkowym i politycznym nowego ministra rozwoju.

– Choć lokalizacja turbin wiatrowych w sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej budzi wiele kontrowersji, co szczególnie widać w Niemczech, gdzie niepokoje społeczne urosły do tej skali, że powodują lokalnie strajki mieszkańców przeciw nowym inwestycjom, to mimo wszystko przepisy obowiązujące w Polsce są jednymi z najbardziej konserwatywnych przepisów w Europie – ocenia anonimowy rozmówca BiznesAlert.pl. – Wychodząc temu naprzeciw ówczesne ministerstwo przedsiębiorczości i technologii zamówiło w 2020 roku, a przynajmniej zamieściło w Biurze Informacji Publicznej urzędu zapytanie ofertowe odnośnie sporządzenie ekspertyzy dotyczącej minimalnych odległości lokalizowania elektrowni wiatrowych od zabudowań ludzkich – dodaje.

Ekspertyza naukowa określająca bezpieczną odległość stała się według WysokieNapięcie.pl przedmiotem sporu pomiędzy resortem rozwoju a Prokuratorią Generalną. Prawdopodobnie może mieć związek ze sporami pomiędzy zagranicznymi inwestorami a Prokuratorią chroniącą interesy Skarbu Państwa przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie. – To nie musi być prawdziwy powód. Skarżenie kraju za zmiany legislacyjne, które doprowadziły do utracenia potencjalnych zysków liczonych w setkach milionów, nawet przed wbiciem przysłowiowej łopaty, jest mocno naciągane i byłoby bardzo niebezpiecznym precedensem – ostrzega źródło BiznesAlert.pl.

Wojciech Jakóbik

Najnowsze artykuły