(Cheniere Energy/Wojciech Jakóbik)
Cheniere Energy zapowiada, że pierwsze dostawy LNG z planowanego gazoportu Sabine Pass w Luizjanie rozpoczną się w styczniu 2016 roku. Od grudnia firma zamierza oferować na rynku jedną dostawę gazu skroplonego miesięcznie.
Po uruchomieniu trzech etapów Sabine Pass oraz kolejnego projektu Cheniere – Corpus Christi, firma będzie dysponowała przepustowością 31,5 mln ton LNG rocznie, z czego większość została już zarezerwowana przez klientów. Z tej ilości 4 mln ton ma trafić na rynek spotowy. Być może gaz z obiektów trafi na rynek europejski, w tym do Polski i Litwy, które sygnalizowały zainteresowanie surowcem z Ameryki Północnej.
Firma podpisała już umowy z BG Group, Gas Natural, Korea Gas i GAIL na dostawy gazu skroplonego. Souki podkreśla, że firma nie spieszy się z rozpoczęciem eksportu, bo ceny LNG spadają. Jest to widoczne szczczególnie w Japonii, gdzie według Energy Aspects cena surowca spadnie z 14 dolarów za mmBtu w zeszłym roku do 7,50 dolarów w tym roku.
Cheniere przyznaje, że Europa jest dla tej firmy „naturalnym klientem” i zamierza słać na ten rynek tyle paliwa, ile zdoła. Souki ocenia, że w obecnych warunkach dostawy gazu skroplonego na stary kontynent są bardziej intratne od tych słanych do Azji.
Chociaż projekt Sabine Pass wymagał od firmy zadłużenia się na 11 mld dolarów, a kolejna inwestycja w gazoport – Corpus Christi – na kolejne 8-9 mld dolarów, Souki przekonuje, że firma jest to element planu finansowego i nie zagraża kondycji spółki.
Rozwój eksportu LNG do Europy to szansa dla polskiego terminala na gaz skroplony. Polscy importerzy mogą za jego pomocą sprowadzić w przyszłości tani surowiec z USA.
Amerykański gaz skroplony może także zagrozić pozycji dostawcy rosyjskiego na rynku azjatyckim. Cheniere Energy chce sprzedawać go Korei Południowej.