Najważniejsze informacje dla biznesu

Z budżetu programu NaszEauto wykorzystano na razie 4 procent puli

Udział w programie NaszEauto pozwala na uzyskanie nawet 40 tysięcy złotych bezzwrotnych dotacji do zakupu, leasingu elektrycznych samochodów osobowych. Na razie zgłosiło się po nie 2335 osób, a średnia wartość wnioskowanego dofinansowania wynosi blisko 30,6 tysiąca złotych. Na razie jednak nie wypłacono żadnej dotacji, choć nabór rozpoczął się 65 dni temu.

Nabór wniosków o dotację do priorytetowego rządowego programu NaszEauto, o rekordowym budżecie ponad 1,6 miliarda złotych, ruszył 3 lutego 2025 roku. Dzięki któremu na polskie drogi miałoby wyjechać co najmniej 40 tysięcy aut osobowych z napędem elektrycznym, bo maksymalna dotacja wynosi nawet 40 tysięcy złotych. Pieniądze na wypłaty pochodzą z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO), dlatego wnioski można składać do końca kwietnia 2026 roku, a więc jeszcze przez niespełna 13 miesięcy.

Bez dostawczaków się to nie uda?

Ministerstwo klimatu i środowiska, które przygotowało nową wersję programu, wykluczyło z niego spółki, zawężając grono beneficjentów do osób fizycznych oraz mikroprzedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Do tego dofinansowanie można uzyskać wyłącznie do zakupu/leasingu/wynajmu długoterminowego wyłącznie samochodów kategorii M1, czyli osobowych mających nie więcej niż osiem miejsc siedzących poza kierowcą. Poprzedni program „Mój elektryk”, uruchomiony za rządów PiS, i kontynuowany przez rok przez obecną ekipę, o łącznym budżecie 960 milionów złotych swój sukces zawdzięczał głównie temu, że mogły korzystać z niego firmy, i można było nabywać także lekkie pojazdy dostawcze.

Ponad 4 procent alokacji

W marcu do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska po dotacje zgłosiło się 1210 osób, z czego 792 wnioski złożyli mikroprzedsiębiorcy. W drugim miesiącu obowiązywania programu wpłynęło więc o 20,2 procent więcej wniosków niż w lutym, co by wskazywało na to, że zyskuje on na popularności (inna sprawa, że nabór rozpoczął się  3 lutego, a więc zbierano je przez 26 dni w porównaniu do 31 dni w marcu). W sumie NFOŚiGW otrzymał do końca marca 2217 wniosków od przyszłych beneficjentów, a osoby prowadzące działalność gospodarczą złożyły blisko 66 procent z nich.

Wartość potencjalnych dotacji na podstawie przyjętych wniosków opiewa na 67,9 miliona złotych. Na realizację programu przyznano 373,75 milionów euro, czyli 1613,78 milionów złotych, alokacja wyniosła 4,2 procent.

Nikt nie dostał jeszcze dotacji

Aby otrzymać dotację trzeba najpierw kupić samochód lub go wyleasingować/wynająć (auto musi być przekazane do użytkowania), co wiążę się z poniesieniem opłaty wstępnej ze środków własnych. Konieczne jest też pełne ubezpieczenie (OC i AC), co wiąże się dużymi wydatkami, które trzeba ponieść na początku z własnej kieszeni. Z zestawienia NFOŚiGW na 2 kwietnia 2024 roku wynika, że do tego czasu nie wypłacono jeszcze żadnej dotacji, choć zatwierdzono 45 wypłaty na 2335 przyjętych wniosków, czyli 2 procent. Jednak trzeba zauważyć, że osoby, które złożyły wnioski pierwszego dnia czekają już na pieniądze 65 dni. Przyszli beneficjenci muszą uzbroić się w cierpliwość. Średnia wartość wniosków o dotacje wynosi blisko 30,6 tysiąca złotych.

Blisko 70 procent chce premię za niskie dochody

Do 2 kwietnia wnioski złożyło 580 osób fizycznych, z czego na zakup auta zdecydowało się 80,9 procent. Podstawowa kwota dotacji dla nich wynosi do 18 750 złotych, jak w poprzednim programie. Ministerstwo klimatu i środowiska wprowadziło jednak dwie dodatkowe premie: 10 tysięcy złotych za zezłomowanie starego pojazdu z napędem spalinowym (musi być użytkowany przez beneficjenta przez co najmniej trzy lata) i 11 250 złotych za dochody poniżej 135 tysięcy złotych brutto rocznie. Dzięki czemu maksymalne dofinansowanie może wzrosnąć do 40 tysięcy złotych. Na razie to druga premia cieszy się większym zainteresowaniem – taki wniosek złożyło 327 osób, czyli 69,7 procent. Na złomowanie zdecydowało się 39 procent wnioskodawców z tej grupy.

Duże rodziny bardziej zasobne?

Posiadacze Karty Dużej Rodziny (przysługuje ona wszystkim rodzicom oraz małżonkom rodziców, którzy mają lub mieli na utrzymaniu co najmniej troje dzieci), mogą otrzymać do 30 tysięcy złotych podstawowej dotacji. Z dodatkowymi premiami (odpowiednio po 5 tysięcy złotych) dotacja może wynieść także 40 tysięcy złotych. Do 2 kwietnia po dofinansowanie zgłosiło się 197 gospodarstw wielodzietnych. Co ciekawe choć ta grupa jest bardziej dociążona bieżącymi wydatkami, to ci dzielni rodzice statystycznie rzadziej wnioskowali o bonus dochodowy (61,4 procent), i mieli najwyraźniej lepsze auta, bo 34 procent zdecydowało się na złomowanie. Tylko 11,7 procent zdecydowało się na leasing, co oznacza, że posiadacze KDR, którzy kupują zeroemisyjne auta są bardziej zasobni w gotówkę, bądź nie lubią zaciągać długoterminowych kosztownych zobowiązań.

Mikroprzedsiębiorcy nie jeżdżą złomkami

Dla osób prowadzących działalności gospodarczą podstawowa kwota wsparcia przewidziana w programie wynosi przy zakupie i leasingu do 30 tysięcy złotych, z możliwością uzyskania dodatkowych 10 tysięcy złotych za zezłomowanie pojazdu z silnikiem spalinowym. Jednak tylko 15,7 procent z dotychczasowych wnioskodawców z tej grupy wystąpiło o taką ekologiczną premię.

Cena i marki ściśle tajne

Jak wyliczyło Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności, dotacje można otrzymać na zakup/leasing ponad 90 modeli samochodów osobowych z segmentów A-D (od miejskich do klasy średniej) z aktualnej oferty dostępnej na polskim rynku motoryzacyjnym. Głównie dlatego, że limit ceny podniesiono, w porównaniu do poprzedniego programu „Mój elektryk” o 23 procent, czyli wartość VAT i wynosi on 225 000 złotych netto (276 750 złotych brutto).

NFOŚiGW nie chce ujawnić, jaka jest średnia wartość pojazdów, które kupili lub wyleasingowali (ewentualnie wynajęli) beneficjenci programu NaszEauto. A także jakie marki i modele cieszą się wśród nich największym zainteresowaniem. Dotacje nie mają związku z ceną – wszystkie dotychczas zatwierdzone wnioski otrzymają maksymalne wsparcie. Najbardziej „opłaca się” więc kupować auta z popularnego segmentu.

Tomasz Brzeziński

Cła USA osłabią europejski rynek motoryzacyjny i spowolnią wzrost gospodarczy Polski

Udział w programie NaszEauto pozwala na uzyskanie nawet 40 tysięcy złotych bezzwrotnych dotacji do zakupu, leasingu elektrycznych samochodów osobowych. Na razie zgłosiło się po nie 2335 osób, a średnia wartość wnioskowanego dofinansowania wynosi blisko 30,6 tysiąca złotych. Na razie jednak nie wypłacono żadnej dotacji, choć nabór rozpoczął się 65 dni temu.

Nabór wniosków o dotację do priorytetowego rządowego programu NaszEauto, o rekordowym budżecie ponad 1,6 miliarda złotych, ruszył 3 lutego 2025 roku. Dzięki któremu na polskie drogi miałoby wyjechać co najmniej 40 tysięcy aut osobowych z napędem elektrycznym, bo maksymalna dotacja wynosi nawet 40 tysięcy złotych. Pieniądze na wypłaty pochodzą z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO), dlatego wnioski można składać do końca kwietnia 2026 roku, a więc jeszcze przez niespełna 13 miesięcy.

Bez dostawczaków się to nie uda?

Ministerstwo klimatu i środowiska, które przygotowało nową wersję programu, wykluczyło z niego spółki, zawężając grono beneficjentów do osób fizycznych oraz mikroprzedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Do tego dofinansowanie można uzyskać wyłącznie do zakupu/leasingu/wynajmu długoterminowego wyłącznie samochodów kategorii M1, czyli osobowych mających nie więcej niż osiem miejsc siedzących poza kierowcą. Poprzedni program „Mój elektryk”, uruchomiony za rządów PiS, i kontynuowany przez rok przez obecną ekipę, o łącznym budżecie 960 milionów złotych swój sukces zawdzięczał głównie temu, że mogły korzystać z niego firmy, i można było nabywać także lekkie pojazdy dostawcze.

Ponad 4 procent alokacji

W marcu do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska po dotacje zgłosiło się 1210 osób, z czego 792 wnioski złożyli mikroprzedsiębiorcy. W drugim miesiącu obowiązywania programu wpłynęło więc o 20,2 procent więcej wniosków niż w lutym, co by wskazywało na to, że zyskuje on na popularności (inna sprawa, że nabór rozpoczął się  3 lutego, a więc zbierano je przez 26 dni w porównaniu do 31 dni w marcu). W sumie NFOŚiGW otrzymał do końca marca 2217 wniosków od przyszłych beneficjentów, a osoby prowadzące działalność gospodarczą złożyły blisko 66 procent z nich.

Wartość potencjalnych dotacji na podstawie przyjętych wniosków opiewa na 67,9 miliona złotych. Na realizację programu przyznano 373,75 milionów euro, czyli 1613,78 milionów złotych, alokacja wyniosła 4,2 procent.

Nikt nie dostał jeszcze dotacji

Aby otrzymać dotację trzeba najpierw kupić samochód lub go wyleasingować/wynająć (auto musi być przekazane do użytkowania), co wiążę się z poniesieniem opłaty wstępnej ze środków własnych. Konieczne jest też pełne ubezpieczenie (OC i AC), co wiąże się dużymi wydatkami, które trzeba ponieść na początku z własnej kieszeni. Z zestawienia NFOŚiGW na 2 kwietnia 2024 roku wynika, że do tego czasu nie wypłacono jeszcze żadnej dotacji, choć zatwierdzono 45 wypłaty na 2335 przyjętych wniosków, czyli 2 procent. Jednak trzeba zauważyć, że osoby, które złożyły wnioski pierwszego dnia czekają już na pieniądze 65 dni. Przyszli beneficjenci muszą uzbroić się w cierpliwość. Średnia wartość wniosków o dotacje wynosi blisko 30,6 tysiąca złotych.

Blisko 70 procent chce premię za niskie dochody

Do 2 kwietnia wnioski złożyło 580 osób fizycznych, z czego na zakup auta zdecydowało się 80,9 procent. Podstawowa kwota dotacji dla nich wynosi do 18 750 złotych, jak w poprzednim programie. Ministerstwo klimatu i środowiska wprowadziło jednak dwie dodatkowe premie: 10 tysięcy złotych za zezłomowanie starego pojazdu z napędem spalinowym (musi być użytkowany przez beneficjenta przez co najmniej trzy lata) i 11 250 złotych za dochody poniżej 135 tysięcy złotych brutto rocznie. Dzięki czemu maksymalne dofinansowanie może wzrosnąć do 40 tysięcy złotych. Na razie to druga premia cieszy się większym zainteresowaniem – taki wniosek złożyło 327 osób, czyli 69,7 procent. Na złomowanie zdecydowało się 39 procent wnioskodawców z tej grupy.

Duże rodziny bardziej zasobne?

Posiadacze Karty Dużej Rodziny (przysługuje ona wszystkim rodzicom oraz małżonkom rodziców, którzy mają lub mieli na utrzymaniu co najmniej troje dzieci), mogą otrzymać do 30 tysięcy złotych podstawowej dotacji. Z dodatkowymi premiami (odpowiednio po 5 tysięcy złotych) dotacja może wynieść także 40 tysięcy złotych. Do 2 kwietnia po dofinansowanie zgłosiło się 197 gospodarstw wielodzietnych. Co ciekawe choć ta grupa jest bardziej dociążona bieżącymi wydatkami, to ci dzielni rodzice statystycznie rzadziej wnioskowali o bonus dochodowy (61,4 procent), i mieli najwyraźniej lepsze auta, bo 34 procent zdecydowało się na złomowanie. Tylko 11,7 procent zdecydowało się na leasing, co oznacza, że posiadacze KDR, którzy kupują zeroemisyjne auta są bardziej zasobni w gotówkę, bądź nie lubią zaciągać długoterminowych kosztownych zobowiązań.

Mikroprzedsiębiorcy nie jeżdżą złomkami

Dla osób prowadzących działalności gospodarczą podstawowa kwota wsparcia przewidziana w programie wynosi przy zakupie i leasingu do 30 tysięcy złotych, z możliwością uzyskania dodatkowych 10 tysięcy złotych za zezłomowanie pojazdu z silnikiem spalinowym. Jednak tylko 15,7 procent z dotychczasowych wnioskodawców z tej grupy wystąpiło o taką ekologiczną premię.

Cena i marki ściśle tajne

Jak wyliczyło Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności, dotacje można otrzymać na zakup/leasing ponad 90 modeli samochodów osobowych z segmentów A-D (od miejskich do klasy średniej) z aktualnej oferty dostępnej na polskim rynku motoryzacyjnym. Głównie dlatego, że limit ceny podniesiono, w porównaniu do poprzedniego programu „Mój elektryk” o 23 procent, czyli wartość VAT i wynosi on 225 000 złotych netto (276 750 złotych brutto).

NFOŚiGW nie chce ujawnić, jaka jest średnia wartość pojazdów, które kupili lub wyleasingowali (ewentualnie wynajęli) beneficjenci programu NaszEauto. A także jakie marki i modele cieszą się wśród nich największym zainteresowaniem. Dotacje nie mają związku z ceną – wszystkie dotychczas zatwierdzone wnioski otrzymają maksymalne wsparcie. Najbardziej „opłaca się” więc kupować auta z popularnego segmentu.

Tomasz Brzeziński

Cła USA osłabią europejski rynek motoryzacyjny i spowolnią wzrost gospodarczy Polski

Najnowsze artykuły