icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Zaleski: Unia nie rezygnuje z uniezależnienia od gazu z Rosji (ANALIZA)

ANALIZA

Przemysław Zaleski*

Szczyt w Baku pokazał, że Komisja Europejska nie zamierza rezygnować jednak z planów mocniejszej dywersyfikacji dostaw gazu dla Europy, a obecność wielu wysokich oficjeli unijnych, w tym Federici Mogherini – Przedstawiciela ds. Zagranicznych i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej oraz wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosza Szefczovicza potwierdza wagę uzgodnień.

Przypomnijmy, że Komisja Europejska w dokumencie z czerwca 2011 pod nazwą  „Budżet z perspektywy Europy 2020” określiła ramy pod nowy mechanizm (tzw. instrument „Łącząc Europę” CEF), w którym nakreśliła kierunki wydatków na sfinansowanie projektów m.in. w obszarze  energii.  Następnie w listopadzie 2013 r. Parlament Europejski przegłosował budżet CEF w wysokości 5,12 mld EUR, które zostały przeznaczone na wybrane projekty PCI  -Projects of Common Interest (projekty we wspólnym interesie) obejmujące właśnie sieci do przesyłu energii elektrycznej, gazu ziemnego, ropy naftowej. Wśród wybranych projektów kilka uznano za priorytetowych, czyli przede wszystkim budowa Gazociągu Transadriatyckiego (TAP), Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP),Gazociągu Transkaspijskiego (TCP) i Gazociągu Galsi z Algierii do Włoch. Intencją było połączenie sieci tzw. państw trzecich (przystępujących, kandydujących, krajów członkowskich, krajów basenu Morza Śródziemnego, Morza Czarnego oraz Morza Kaspijskiego, jak również z regionu Bliskiego Wschodu i Zatoki Perskiej), co docelowo ma się przyczynić do obniżenia ryzyka izolacji regionów w momentach szantażu dostawców i jednoczesnym promowaniu integracji terytorialnej w Unii Europejskiej.

Nie jest tajemnicą, że postawa Komisji jest związana z naciskiem prasy w związku z konfliktem paliwowym pomiędzy Ukrainą a Rosją, zwłaszcza gdy stosowne raporty dotyczące stress testów zostały przekazane do Parlamentowi Europejskiego. Dodatkowo w samej Unii pojawił się rozłam dotyczący opinii na temat realizacji projektu Nord Stream II, który zaczyna być kłopotliwy dla wielu europejskich polityków. Stąd silne wsparcie dla budowy Gazociągu Transadriatyckiego TAP – (Trans Adriatic Pipeline) jest de facto pokazaniem, że Unia jednocześnie promuje koncepcję Południowego Korytarza Gazowego (TAP tworzy ją wraz z gazociągami TANAP i SCP), które ma być właśnie alternatywą dostaw gazu na rynek europejski w stosunku do wyjątkowo silnej pozycji firm rosyjskich, a szczególnie Gazpromu. A z tą firmą Komisja Europejska ma od dłuższego czasu problem przy różnych projektach gazowych jak egzekwowanie równych praw stron przy dużych inwestycjach (m.in. w zakresie zarządzania gazociągami, próbami monopolizacji dla dostępu czy wykorzystywania pozycji przy ustalaniu taryf przesyłowych dla krajów tranzytowych). TAP daje wiec medialną osłonę dla unijnych urzędników odpowiedzialnych za obszar bezpieczeństwa energetycznego bo idealnie wpisuje się strategię dywersyfikacji dostaw gazu dla krajów UE, choć nie jest to bardzo bliska przyszłość. Gazociąg Transadriatycki TAP wstępnie powstał przy udziale kilku krajów  i tak konsorcjum składała się BP (20 proc.), SOCAR (20 proc.), Statoil (20 proc.), Fluxys (19 proc.), ENAGAS (16 proc.) oraz Axpo (5 proc.). Poinformowanie o dopuszczeniu nowych graczy poprzez podpisanie umów serwisowych z włoską spółką Bonatii, grecką J&P AVAX i francuską SPIECAPAG dodatkowo wzmacnia projekt i otwiera możliwość formalnego zabiegania o wsparcie instytucji finansowych, zwłaszcza że koszt inwestycji szacowany jest na 5,6 mld EUR. Gazociąg ma przez Bałkany dostarczać gaz do Włoch, a przebiegać będzie przez terytorium Albanii i Grecji. Zgodnie z koncepcją Południowego Korytarza Gazowego będzie łączył się docelowo na granicy turecko-greckiej z magistralą TANAP, aby odbierać gaz ze złoża Szah Deniz, które jest największym złożem gazu ziemnego w Azerbejdżanie. Zostało odkryte w 1999 r. i leży na głębokości 600 metrów na dnie Morza Kaspijskiego u wybrzeży Azerbejdżanu, 70 km od Baku.

Wagę projektu dla Unii ma także podkreślać wspólne podpisanie Deklaracji współpracy przez kilkunastu ministrów odpowiedzialnych za energetykę (m.in. Wielkiej Brytanii, Włoch, Turcji, Grecji, Albanii, a nawet USA) i powołanie kilkunastu grup roboczych mających usuwać wszelkie problemy prawne i regulacyjne związane z budową infrastruktury. Ważnym zapisem w Deklaracji jest możliwość uwzględnienia w projekcie Korytarza odbiorców na Bałkanach, ale co istotniejsze i co było przedmiotem obrad Rady Doradczej Południowego Korytarza Gazowego aby do Korytarza dołączył Turkmenistan. Dołączenie tego kraju nie tylko ograniczy wpływy rosyjskie, ale również dodatkowo osłabia preferowane przez tą stronę projekty gazowe czyli ITGI zwanego Posejdenem, który miał przebiegać Turcję , Grecję do Włoch i zastąpić zablokowany South Stream. Realizacja jednak tego gazociągu miałaby sens gdyby powstał Turkish Stream, a biorąc ostatnie napięcie na linii Ankara – Moskwa po zestrzeleniu samolotu jest raczej mało realne. Obecność na posiedzeniu Rady specjalnego wysłannika ds. energetyki Departamentu Stanu USA  -Amosa Hochsteina pokazuje także, że Stany wyraźnie pchają Unię w kierunku budowy silniejszej współpracy z krajami kaspijskimi ograniczając wpływy rosyjskie w tym regionie. Kiedyś pisałem o tzw. „Teoria Sojuszy” opisanej przez prof. Stephen Walt w książce „The Origins of Alliances„. Zakłada ona, że w sytuacji gdy w regionie nie dominuje lokalny lider, to istnieje obszar do walki o wpływy, gdzie w sytuacji jeżeli jakieś Państwo jest dominujące to reszta ma możliwość albo się z tym pogodzić, albo spróbować balansować jego siłę poprzez budowę swoistych koalicji, np. poprzez zachęcenie do walki o wpływy inne mocarstwo, które po pierwsze ma także swój interes w tym biznesie, a po drugie nie życzy sobie, aby w innym regionie świata wyrósł mu silny konkurent.

Czy my jako Polska możemy skorzystać na tej sytuacji? Jak najbardziej, bo każde zaangażowanie się zarówno unijnych urzędników, jak a może co ważniejsze unijnych pieniędzy i spółek w projekty PCI ograniczają lub mogą spowolnić chęć inwestowania w projekty „trudne politycznie” jako Nord Stream II, co otwiera szansę rozwoju dla polskiego gazoportu i budowy huba gazowego.

*Przemysław Zaleski – Doktor nauk ekonomicznych, w dyscyplinie nauk o zarządzaniu Politechniki Częstochowskiej, Wydział Zarządzania i Informatyki, mgr Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego, kierunek  zarządzanie i marketing, absolwent studiów MBA WSFiZ w Warszawie,  absolwent studiów Zarządzania Projektami PMA George Washington University, Washington DC (Dyplom Associate’s Certfikate Project Menagement), absolwent kursu Energy Portfolio Management and Optymimisation, Honkong,  oraz licznych kursów biznesowych i kursów związanych z sektorem energetycznym i paliwowym.

Bierze aktywny udział w pracach wielu organizacji branżowych. Ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki, podkomisji stałej ds. energetyki przy Komisji Gospodarki Sejmu RP. Członek/ ekspert Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, wiceprzewodniczący zespołu ds. rynków hurtowych Towarzystwa Obrotu Energią, ekspert w międzynarodowym stowarzyszeniu branżowym EurelectricEnergy Policy & Generation Committee z siedzibą w Brukseli. W 2010 objął funkcję wiceprzewodniczącego Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji oraz Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej utworzonej przez Wicepremiera, Ministra Gospodarki. Od 2011 ekspert przy komisji realizującej Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w obszarze energetyki.

Od 1999 r. związany zawodowo z sektorem energetycznym, najpierw jako doradca w firmach konsultingowych, następnie w latach 2001-2007 menadżer na stanowiskach operacyjnych w Zakładzie Wykonawstwa Siecie Elektroenergetycznych SA, EconTrade SA i EnergiaPro SA, Grupa Tauron. Następnie w latach 2008-20013 Wiceprezes Zarządu ds. Handlowych i Finansowych
w Enea Operator, następnie 20013-2015 Prezes Zarządu Enea Trading Grupa Enea. Członek Rad Nadzorczych Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Śrem SA, ENEOS SA, Enea Wytwarzanie SA.   Pracownik naukowy Politechniki Wrocławskiej. Prowadzi blog poświęcony bezpieczeństwu energetycznemu na portalu energetyka.defence24.pl, autor licznych publikacji poświęconych tej tematyce.

ANALIZA

Przemysław Zaleski*

Szczyt w Baku pokazał, że Komisja Europejska nie zamierza rezygnować jednak z planów mocniejszej dywersyfikacji dostaw gazu dla Europy, a obecność wielu wysokich oficjeli unijnych, w tym Federici Mogherini – Przedstawiciela ds. Zagranicznych i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej oraz wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosza Szefczovicza potwierdza wagę uzgodnień.

Przypomnijmy, że Komisja Europejska w dokumencie z czerwca 2011 pod nazwą  „Budżet z perspektywy Europy 2020” określiła ramy pod nowy mechanizm (tzw. instrument „Łącząc Europę” CEF), w którym nakreśliła kierunki wydatków na sfinansowanie projektów m.in. w obszarze  energii.  Następnie w listopadzie 2013 r. Parlament Europejski przegłosował budżet CEF w wysokości 5,12 mld EUR, które zostały przeznaczone na wybrane projekty PCI  -Projects of Common Interest (projekty we wspólnym interesie) obejmujące właśnie sieci do przesyłu energii elektrycznej, gazu ziemnego, ropy naftowej. Wśród wybranych projektów kilka uznano za priorytetowych, czyli przede wszystkim budowa Gazociągu Transadriatyckiego (TAP), Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP),Gazociągu Transkaspijskiego (TCP) i Gazociągu Galsi z Algierii do Włoch. Intencją było połączenie sieci tzw. państw trzecich (przystępujących, kandydujących, krajów członkowskich, krajów basenu Morza Śródziemnego, Morza Czarnego oraz Morza Kaspijskiego, jak również z regionu Bliskiego Wschodu i Zatoki Perskiej), co docelowo ma się przyczynić do obniżenia ryzyka izolacji regionów w momentach szantażu dostawców i jednoczesnym promowaniu integracji terytorialnej w Unii Europejskiej.

Nie jest tajemnicą, że postawa Komisji jest związana z naciskiem prasy w związku z konfliktem paliwowym pomiędzy Ukrainą a Rosją, zwłaszcza gdy stosowne raporty dotyczące stress testów zostały przekazane do Parlamentowi Europejskiego. Dodatkowo w samej Unii pojawił się rozłam dotyczący opinii na temat realizacji projektu Nord Stream II, który zaczyna być kłopotliwy dla wielu europejskich polityków. Stąd silne wsparcie dla budowy Gazociągu Transadriatyckiego TAP – (Trans Adriatic Pipeline) jest de facto pokazaniem, że Unia jednocześnie promuje koncepcję Południowego Korytarza Gazowego (TAP tworzy ją wraz z gazociągami TANAP i SCP), które ma być właśnie alternatywą dostaw gazu na rynek europejski w stosunku do wyjątkowo silnej pozycji firm rosyjskich, a szczególnie Gazpromu. A z tą firmą Komisja Europejska ma od dłuższego czasu problem przy różnych projektach gazowych jak egzekwowanie równych praw stron przy dużych inwestycjach (m.in. w zakresie zarządzania gazociągami, próbami monopolizacji dla dostępu czy wykorzystywania pozycji przy ustalaniu taryf przesyłowych dla krajów tranzytowych). TAP daje wiec medialną osłonę dla unijnych urzędników odpowiedzialnych za obszar bezpieczeństwa energetycznego bo idealnie wpisuje się strategię dywersyfikacji dostaw gazu dla krajów UE, choć nie jest to bardzo bliska przyszłość. Gazociąg Transadriatycki TAP wstępnie powstał przy udziale kilku krajów  i tak konsorcjum składała się BP (20 proc.), SOCAR (20 proc.), Statoil (20 proc.), Fluxys (19 proc.), ENAGAS (16 proc.) oraz Axpo (5 proc.). Poinformowanie o dopuszczeniu nowych graczy poprzez podpisanie umów serwisowych z włoską spółką Bonatii, grecką J&P AVAX i francuską SPIECAPAG dodatkowo wzmacnia projekt i otwiera możliwość formalnego zabiegania o wsparcie instytucji finansowych, zwłaszcza że koszt inwestycji szacowany jest na 5,6 mld EUR. Gazociąg ma przez Bałkany dostarczać gaz do Włoch, a przebiegać będzie przez terytorium Albanii i Grecji. Zgodnie z koncepcją Południowego Korytarza Gazowego będzie łączył się docelowo na granicy turecko-greckiej z magistralą TANAP, aby odbierać gaz ze złoża Szah Deniz, które jest największym złożem gazu ziemnego w Azerbejdżanie. Zostało odkryte w 1999 r. i leży na głębokości 600 metrów na dnie Morza Kaspijskiego u wybrzeży Azerbejdżanu, 70 km od Baku.

Wagę projektu dla Unii ma także podkreślać wspólne podpisanie Deklaracji współpracy przez kilkunastu ministrów odpowiedzialnych za energetykę (m.in. Wielkiej Brytanii, Włoch, Turcji, Grecji, Albanii, a nawet USA) i powołanie kilkunastu grup roboczych mających usuwać wszelkie problemy prawne i regulacyjne związane z budową infrastruktury. Ważnym zapisem w Deklaracji jest możliwość uwzględnienia w projekcie Korytarza odbiorców na Bałkanach, ale co istotniejsze i co było przedmiotem obrad Rady Doradczej Południowego Korytarza Gazowego aby do Korytarza dołączył Turkmenistan. Dołączenie tego kraju nie tylko ograniczy wpływy rosyjskie, ale również dodatkowo osłabia preferowane przez tą stronę projekty gazowe czyli ITGI zwanego Posejdenem, który miał przebiegać Turcję , Grecję do Włoch i zastąpić zablokowany South Stream. Realizacja jednak tego gazociągu miałaby sens gdyby powstał Turkish Stream, a biorąc ostatnie napięcie na linii Ankara – Moskwa po zestrzeleniu samolotu jest raczej mało realne. Obecność na posiedzeniu Rady specjalnego wysłannika ds. energetyki Departamentu Stanu USA  -Amosa Hochsteina pokazuje także, że Stany wyraźnie pchają Unię w kierunku budowy silniejszej współpracy z krajami kaspijskimi ograniczając wpływy rosyjskie w tym regionie. Kiedyś pisałem o tzw. „Teoria Sojuszy” opisanej przez prof. Stephen Walt w książce „The Origins of Alliances„. Zakłada ona, że w sytuacji gdy w regionie nie dominuje lokalny lider, to istnieje obszar do walki o wpływy, gdzie w sytuacji jeżeli jakieś Państwo jest dominujące to reszta ma możliwość albo się z tym pogodzić, albo spróbować balansować jego siłę poprzez budowę swoistych koalicji, np. poprzez zachęcenie do walki o wpływy inne mocarstwo, które po pierwsze ma także swój interes w tym biznesie, a po drugie nie życzy sobie, aby w innym regionie świata wyrósł mu silny konkurent.

Czy my jako Polska możemy skorzystać na tej sytuacji? Jak najbardziej, bo każde zaangażowanie się zarówno unijnych urzędników, jak a może co ważniejsze unijnych pieniędzy i spółek w projekty PCI ograniczają lub mogą spowolnić chęć inwestowania w projekty „trudne politycznie” jako Nord Stream II, co otwiera szansę rozwoju dla polskiego gazoportu i budowy huba gazowego.

*Przemysław Zaleski – Doktor nauk ekonomicznych, w dyscyplinie nauk o zarządzaniu Politechniki Częstochowskiej, Wydział Zarządzania i Informatyki, mgr Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego, kierunek  zarządzanie i marketing, absolwent studiów MBA WSFiZ w Warszawie,  absolwent studiów Zarządzania Projektami PMA George Washington University, Washington DC (Dyplom Associate’s Certfikate Project Menagement), absolwent kursu Energy Portfolio Management and Optymimisation, Honkong,  oraz licznych kursów biznesowych i kursów związanych z sektorem energetycznym i paliwowym.

Bierze aktywny udział w pracach wielu organizacji branżowych. Ekspert Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki, podkomisji stałej ds. energetyki przy Komisji Gospodarki Sejmu RP. Członek/ ekspert Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, wiceprzewodniczący zespołu ds. rynków hurtowych Towarzystwa Obrotu Energią, ekspert w międzynarodowym stowarzyszeniu branżowym EurelectricEnergy Policy & Generation Committee z siedzibą w Brukseli. W 2010 objął funkcję wiceprzewodniczącego Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji oraz Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej utworzonej przez Wicepremiera, Ministra Gospodarki. Od 2011 ekspert przy komisji realizującej Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego w obszarze energetyki.

Od 1999 r. związany zawodowo z sektorem energetycznym, najpierw jako doradca w firmach konsultingowych, następnie w latach 2001-2007 menadżer na stanowiskach operacyjnych w Zakładzie Wykonawstwa Siecie Elektroenergetycznych SA, EconTrade SA i EnergiaPro SA, Grupa Tauron. Następnie w latach 2008-20013 Wiceprezes Zarządu ds. Handlowych i Finansowych
w Enea Operator, następnie 20013-2015 Prezes Zarządu Enea Trading Grupa Enea. Członek Rad Nadzorczych Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Śrem SA, ENEOS SA, Enea Wytwarzanie SA.   Pracownik naukowy Politechniki Wrocławskiej. Prowadzi blog poświęcony bezpieczeństwu energetycznemu na portalu energetyka.defence24.pl, autor licznych publikacji poświęconych tej tematyce.

Najnowsze artykuły