– Aby zapewnić krajowi bezpieczeństwo ważne jest planowanie, tak naprawdę to plany i procedury leżą u podstaw zwalczania wszelkich przeszkód. Nie inaczej jest z przerwami w dostawie prądu, a Polska ma na to plan, określony i zapisany – pisze Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl.
Polska musi być gotowa na liczne zagrożenia, zarówno te czasu pokoju jak i wojny. Niektóre brzmią równie prawdopodobnie co scenariusz filmu science-fiction, i na ich pojawienie się szanse są marginalne. Inne, są bardziej prawdopodobne, wręcz znane nam z autopsji. To na ile należy obawiać się danego zagrożenia, i jak na nie reagować, określa Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego (KPZK), przygotowane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB). KPZK wśród licznych zagrożeń określiło między innymi zakłócenie w systemie energetycznym. Według planu jest to scenariusz prawdopodobny, którego skutki są średnio niebezpieczne dla bezpieczeństwa narodowego.
Czym jest zakłócenie dostaw energii elektrycznej?
Zgodnie z definicją KPZK awarie sieci elektroenergetycznej to nagłe zdarzenie spowodowane samoistnymi uszkodzeniami elementów sieci, działaniem osób trzecich lub oddziaływaniem czynników pogodowych powodujące zakłócenia w dostawach energii elektrycznej. Zagrożenie to może być powiązane ze zmianą klimatu.
Zakłócenia w energetyce dzielą się w zależności od przyczyny i typu zagrożenia. I tak zdarzenie ruchome, które wyłączają część Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE) może być awarią systemową lub sieciową. Ta pierwsza wyłącza powyżej pięciu procent bieżącego zapotrzebowania na moc w KSE, a druga poniżej. Niedobór zdolności wytwórczych systemu jest określony jako deficyt mocy. Istotną przyczyną na którą zwrócono uwagę w KPZK jest nierealizowanie analiz zagrożeń i ocen ryzyka wobec istniejących obiektów, czyli nieprzygotowanie planów, schematów i szacunków lub nieuwzględnienie ich. Ostatnim typem awarii sieci elektroenergetycznej jest blackout czyli rozległa awaria zasilania. Definiuje się ją jako utratę napięcia w KSE na znacznym obszarze w wyniku wystąpienia kilku losowych lub celowych zdarzeń, które skutkują przekroczeniem krytycznych wartości pracy KSE a ich skutkiem jest automatyczne odłączenie się od sieci elektrowni systemowych na danym obszarze.
Skoro znane są typy zagrożeń to jakie są ich skutki? Te podzielone zostały na te wymierzone w ludność, środowisk i gospodarkę, mienię oraz infrastrukturę. Według analiz RCB awarie sieci mogą stworzyć bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego, czyli konstytucyjnych najwyższych wartości. Przykładem tego może być brak zasilania aparatury medycznej czy wyłączenie komunikacji świetlnej co może skutkować kolizjami. Brak energii energetycznej ma szansę też doprowadzić do paniki a ta może doprowadzić do zakłócenia porządku publicznego. Braki w energii elektrycznej mogą skutkować zakłóceniami w funkcjonowaniu przepompowni ścieków, zakładów chemicznych czy produkcyjnych a efektem tego może być skażeniem środowiska naturalnego. Największe zagrożenia, awaria zasilania, niesie jednak dla gospodarki, mienia i infrastruktury.
Poruszono już temat awarii w przepompowniach, ale przerwy w dostawie energii mogą prowadzić też do zakłóceń w urządzeniach służących też do uzdatniania wody, dostarczania wody pitnej, w spalarniach czy sortowniach odpadów komunalnych. Mówiąc obrazowo brak energii może prowadzić do braku wody w kranach, lub sprawić, że będzie ona niezdatna do użytku. Awarie tego typu bezpośrednio przekładają się na komunikacje, pozbawione prądu koleje nie będą w stanie spełniać swojej funkcji, analogicznie tramwaje, zwłaszcza gdy nie będzie działała sygnalizacja świetlna. Ba! Bez prądu nawet dystrybutory paliwa nie będą poprawnie działały co sparaliżuje ruch samochodowy i przekieruje ruch na stacje benzynowe nieobjęte awarią. To jak niedziałające podajniki paliwa negatywnie wpływają na transport mogliśmy doświadczyć niedawno.
Kolejnym zagrożeniem poruszonym w KPZK jest utrudnienia w działalności (lub ich blokada) zakładów przemysłowych oraz chemicznych, wstrzymanie ich produkcji. Tym co jednak bardziej dotknęłoby ludzi to problemy z ciągłością działania ratownictwa oraz zakłócenia w łączności. Sama awaria uniemożliwiłaby płatność kartami czy telefonami a przez niedziałające bankomaty bylibyśmy pozbawieni alternatywy.
Brak prądu? Kto ma to naprawić?
W przypadku zwalczania każdego zagrożenie ważna jest szybka reakcja, a najlepiej przygotować się zanim ono nastąpi. W tym celu wymagany jest system monitoringu, który również określa KPZK. Organem wiodącym w tej kwestii jest prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), monitoruje on dostawy energii elektrycznej i za pomocą bieżących analiz określa stan całego systemu, oczywiście nie robi tego osobiście a przez osoby podległe. Jeżeli zagrożenie, lub awaria, zostaną zidentyfikowane informuje on RCB i ministra właściwego do spraw energii. Podmiotem wspierającym URE jest szef Agencji Wywiadu (AW), pełnomocnicy spółek do spraw ochrony infrastruktury krytycznej i prezes Urzędu Dozoru Technicznego (UDT). AW skupia się stricte na diagnozowaniu zagrożenia terrorystycznego lub z strony wrogich państw. W tym celu prowadzi czynności operacyjno-rozpoznawcze jak i analityczno-informacyjne na bazie których tworzy opracowania przedstawiane następnie premierowi, prezydentowi, koordynatorowi służb specjalnych i ministrowi z resortu energetycznego. Pełnomocnicy spółek skupiają się stricte na zagrożeniach, które mogą uderzyć w ich firmy. Prowadzą oceny ryzyka w zakresie bezpieczeństwa fizycznego, osobowego, prawnego, technicznego i teleinformatycznego. Całość zbierana jest w kwartalny raport, który następnie jest przedstawiany zarządowi, radzie nadzorczej, dyrektorowi RCB oraz ministrom zajmującym się energetyką i aktywami państwowymi. Ostatni z podmiotów, UDT skupia się na urządzeniach technicznych wytwarzających energię elektryczną i ciepło, prowadzi badania okresowe i doraźne oraz analizy bieżących informacji. W przypadku wystąpienia zagrożenia raport przekazywany jest do RCB i ministra właściwego do spraw gospodarki.