– Deklaracje zawsze trzeba weryfikować z rzeczywistością. W przypadku „Zeitenwende” trudno mówić o epokowej zmianie, ale nie możemy też zapominać co Niemcy robili wcześniej i tutaj widać pewną różnicę. Możemy brać różne miary i przykładać do Niemców: raz wyjdzie, że dobrze sobie radzą, a gdy porównamy to z innymi państwami, nie musi być tak kolorowo – mówi Patrycja Anna Tepper z Instytutu Zachodniego w Spięciu BiznesAlert.pl.
W najnowszym odcinku podcastu Spięcie, redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik rozmawia z Patrycją Tepper, ekspertem Instytutu Jagiellońskiego. Tematem materiału są Niemcy i ich „Zeitenwende” (tłum. punkt zwrotny), wyrażenie wybrane tam słowem 2022 roku. Czy zachodni sąsiedzi Polski zmienili podejście do polityki zagranicznej po inwazji Rosji na Ukrainę? Czy realizują deklaracje, składane podczas wystąpień?
– Moment powstania wyrażenia „Zeitenwende”, oznaczającego epokową zmianę, to ważny punkt, od którego mierzymy wydawałoby się nową politykę Niemiec. Swego czasu Kanclerz Olaf Scholz wystąpił w Bundestagu i powiedział, że nastąpiły zmiany na świecie, a Niemcy muszą się do nich dostosować. Ta przemowa z perspektywy Niemców, którzy nie są przyzwyczajeni do zmian, była określana jako rewolucyjna. Wówczas Scholz zaskoczył wszystkich, nawet swoich kolegów partyjnych – mówi Patrycja Anna Tepper z Instytutu Zachodniego.
– Kanclerz Scholz jest postrzegany w Niemczech jako niezbyt dobry mówca. To przemówienie było wyjątkowe. „Zeitenwende” to jednak swego rodzaju polityka narracyjna, a to wystąpienie miało pokazać kanclerza jako silnego lidera – dodaje Patrycja Tepper.
Najnowszy odcinek Spięcia można znaleźć na platformach YouTube, Spotify oraz SoundCloud:
– Dziś minister obrony narodowej Niemiec mówi o zagrożeniach ze strony Rosji, w tym w energetyce. Krytykuje m.in. narrację rosyjską o tym, że to Ukraińcy wysadzili magistrale Nord Stream 1 i 2. Wspomina także o możliwym wsparciu militarnym Ukrainy. Czy można zatem mówić, że „Zeitenwende” zaszło w Niemczech, szczególnie w odniesieniu do inwazji Rosji na Ukrainę? – pyta Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
– Myślę, że tutaj zaszły pewne zmiany, ale można się zastanawiać, czy były one przełomowe. Warto spojrzeć na niemiecki cel dwóch procent wydatków PKB na obronność. Obecnie możemy się zastanawiać, czy jest możliwe, aby został osiągnięty w ciągu roku. Spójrzmy na przykład Polski, gdzie nikt nie mówi o zmianie epokowej, a Polacy wydają około cztery procent PKB na obronność. My o tym wiele nie mówimy, ale dane pokazują, że w tej kwestii jesteśmy praktycznie dwa razy lepsi od Niemców – zaznacza Patrycja Tepper.
– Deklaracje zawsze trzeba weryfikować z rzeczywistością. Trudno mówić o epokowej zmianie, ale nie możemy też zapominać co Niemcy robili wcześniej i tutaj widać pewną różnicę. Możemy brać różne miary i przykładać do Niemców: raz wyjdzie, że dobrze sobie radzą, a gdy porównamy to z innymi państwami, nie musi być tak kolorowo – dodaje ekspert Instytutu Zachodniego.