Think tank Ember uważa, że rozporządzenie metanowe mające zwalczać emisje metanu z kopalń ma różne luki, a największy potencjał redukcji jest…w Polsce.
Analiza opisuje poziom emisji metanu z kopalń w Europie oraz wpływ na nie tak zwanego rozporządzenia metanowego. Kopalnie węgla są największym źródłem takich emisji w Unii Europejskiej, a rozporządzenie pozwoli usunąć tylko połowę z nich. Kopalnie emitują 950 tysięcy ton metanu rocznie według danych z 2020 roku. To więcej niż sektory gazu i ropy razem. Dwie trzecie z tego pochodzi z polskich kopalni węgla (576 tysięcy ton).
– Siedem kopalni węgla w Polsce odpowiada za wszystkie raportowane emisje metanu w tym kraju chociaż odpowiada za połowę wydobycia – stwierdza Ember i zaleca plan zamykania kopalń z priorytetem na te zakłady. Zastąpienie ich kopalniami z mniejszą emisją metanu pozwoliłoby zmniejszyć emisje w Europie o 25 procent. Ember domaga się też objęcia rozporządzeniem metanowym węgla koksującego odpowiadającego za 3 mln ton emisji metanu do 2050 roku, jeśli nie zostaną zatrzymane. Think tank proponuje w zamian wychwyt metanu z kopalni w Rumunii, który mógłby dać 0,5 TWh energii elektrycznej.
Metan to jeden z gazów cieplarnianych oprócz dwutlenku węgla objętego systemem handlu emisjami EU ETS. Unia Europejska monitoruje emisje metanu i rozważa wprowadzenie regulacji ograniczających je, jak rozporządzenie metanowe będące przedmiotem dyskusji w Parlamencie Europejskim. To jednak kość niezgody z obrońcami przemysłu, bo węgiel koksujący zagrożony tymi przepisami jest surowcem strategicznym Unii Europejskiej. Pozwala wytwarzać stal i inne produkty przemysłowe niezbędne między innymi do transformacji energetycznej.
Ember/Wojciech Jakóbik
Wrochna: Rozporządzenie metanowe może wygnać huty i metalurgię z Europy (ANALIZA)