Do 2025 roku Bałtowie połączą energetykę z Europą przez Polskę

5 czerwca 2017, 07:15 Alert

 – Komisja Europejska będzie współpracowała z państwami bałtyckimi, aby do 2025 roku dzięki połączeniu z Polską zsynchronizowały one swoje systemy elektroenergetyczne z systemem Europy kontynentalnej i osiągnęły energetyczną niezależność od Rosji – powiedział unijny komisarz ds. energii i klimatu Miguel Arias Cañete.

Litwa, Łotwa i Estonia, które wcześniej były częścią Związku Radzieckiego, chcą zmniejszyć swoją zależność energetyczną od Rosji poprzez odłączenie od systemu IPS/UPS, mimo że Moskwa nigdy nie odcięła dostaw energii ani też nie zagroziła ich przerwaniem.

– Dość dużo pracowaliśmy nad tym, aby sfinalizować polityczne porozumienie w sprawie synchronizacji systemów elektroenergetycznych państw bałtyckich z siecią kontynentalną – stwierdził Cañete.

Komisja oraz państwa bałtyckie są na ostatnim etapie opracowywania memorandum, aby udzielić politycznego poparcia dla planu połączenia sieci państw bałtyckich z siecią europejską. Do jego podpisania może dojść w czerwcu. Przypomnijmy, że na początku maja premierzy Litwy, Łotwy, Estonii oraz Polski osiągnęli wstępne porozumienie dotyczące synchronizacji. O możliwości podpisania memorandum w czerwcu mówił wówczas minister energetyki Litwy Žygimantas Vaičiūnas.

– Wraz z memorandum uzgodnimy zobowiązanie do zapewnienia do 2025 roku niezależnej pracy bałtyckich systemów energetycznych poprzez ich synchronizację z systemem Europy kontynentalnej – powiedział unijny komisarz, dodając, że zbadano wszystkie szczegóły możliwych sposobów na synchronizację, aby wybrać ten, który jest najbardziej opłacalny.

Według Joint Research Centre działającego przy Komisji Europejskiej najlepszym sposobem na synchronizację systemów elektroenergetycznych państw bałtyckich z Europą kontynentalną jest ten poprzez dwie nitki LitPol Link, co ma kosztować 770-960 mln euro. W przypadku synchronizacji przez jedną nitkę koszt wyniesie 900 mln euro. Koszt możliwości synchronizacji państw bałtyckich z państwami skandynawskimi szacowany jest na 1,36-1,41 mld euro.

Po tym jak Łotwa i Estonia wyraziły wątpliwości co do możliwości synchronizacji przy wykorzystaniu tylko LitPol Link 1, operator litewskich sieci przesyłowych zaproponował budowę drugiej nitki tego połączenia już po 2025 roku, gdy systemy energetyczne państw bałtyckich odłączą się od postsowieckiego systemu IPS/UPS.

LitPol Link, LitPol Link 2 i inne projekty z potencjałem desynchronizacji Bałtów od Rosji. Grafika: BiznesAlert.pl

Bałtowie potrzebują nowych mocy

W kontekście synchronizacji warto również zaznaczyć, że po raz pierwszy opracowano długoterminową analizę zgodności wspólnej pracy systemów elektroenergetycznych państw bałtyckich. Jak informuje litewskie ministerstwo energetyki, została ona opracowana dzięki współpracy operatorów litewskich, łotewskich oraz estońskich systemów przesyłowych, którzy potwierdzili, że obecne połączenie z Polską – LitPol Link 1 – wystarczy do synchronizacji z systemem Europy kontynentalnej. Przeprowadzona analiza pokazała, że po ośmiu latach w rejonie Morza Bałtyckiego muszą pojawić się nowe, niezawodne i elastyczne moce, aby zapewnić sprawną pracę systemów elektroenergetycznych oraz nieprzerwane dostawy energii.

Zdaniem litewskiego ministra energetyki Žygimantasa Vaičiūnasa na kwestie energetyczne trzeba spojrzeć z perspektywy regionalnej i wykorzystać przewagi oraz szanse jakie oferuje region. Według niego Bałtowie nie powinni tylko uzyskać energii, ale również zapewnić bezpieczeństwo pracy systemu. Ważnym krokiem było wykonanie długookresowej oceny trzech państw bałtyckich pod kątem regionalnego systemu energetycznego. Analizowano niezawodność i gotowość systemu do dostarczania energii w przypadku wystąpienia sytuacji krytycznej. W konsekwencji następnym krokiem powinna być decyzja o powstaniu dodatkowych mocy wytwórczych w regionie.

– Oczywistym jest, że zanim nastąpi synchronizacja z systemem Europy kontynentalnej, praca systemu elektroenergetycznego państw bałtyckich i dostawy energii nie powinny budzić wątpliwości. Przy czym do tego czasu zostanie zamkniętych wiele nieefektywnych oraz niekonkurencyjnych mocy wytwórczych. Wobec czego na poziomie regionalnym musimy uzgodnić i podjąć decyzję o budowie nowych, niezawodnych, elastycznych i wydajnych źródeł wytwórczych. Mamy dwie opcje do wyboru: albo zbudować je w oparciu o mechanizmy rynkowe, albo o państwowe subsydia. Na razie sygnały rynkowe nie sprzyjają rozwojowi nowych mocy, podczas gdy subsydia są zawsze trudną decyzją, więc czeka nas poważna dyskusja – powiedział Vaičiūnas.

Z przeprowadzonej analizy wynika, że do 2032 roku uruchomionych zostanie 272 MW, podczas gdy z systemu wyłączonych zostanie 2315 MW.

– Począwszy od 2025 roku powinniśmy być w każdej chwili gotowi do pracy w trybie izolacyjnym, na zupełnie innym poziomie jakościowym – powiedział prezes Litgridu Daivis Virbickas.

– Po 2025 roku zapotrzebowanie bałtyckiego systemu na rezerwę energii wzrośnie z 700 do 2000 MW. Widzimy, że w trudnych warunkach zimowych w systemie będzie brakowało ok. 200 MW. Wolumen ten może być zapewniony wyłącznie poprzez pewne i szybko dostępne źródło energii – dodał.

Jak poinformowało litewskie ministerstwo energetyki, wspomniana analiza została dokonana w oparciu o pięć scenariuszy: jeśli systemy państw bałtyckich pracują w synchronizacji z systemem IPS/UPS, jeśli pracują w trybie izolacyjnym, jeśli będą pracowały w synchronizacji z sieciami nordyckimi, jeśli będą pracowały w synchronizacji z systemem Europy kontynentalnej przy pomocy istniejącego połączenia LitPol Link, jeśli będą pracowały w synchronizacji z systemem Europy kontynentalnej przy pomocy dwóch nitek istniejącego połączenia LitPol Link.

Reuters/Ministerstwo Energetyki Litwy/Piotr Stępiński