W dniach 1-2 czerwca 2017 r. w Ministerstwie Energii odbywa się II Okrągły Stół Energetyczny organizowany przez resort we współpracy z Zespołem Doradców Gospodarczych TOR. 1 czerwca odbyła się debata pt.: „Bezpieczeństwo energetyczne – najważniejsze problemy i wyzwania”.
Decyzja USA zaważy na polityce klimatycznej w Europie
– Z punktu widzenia Polski klimatyczne wymagania stawiane przez KE są większe niż te wynikające z porozumienia paryskiego. To porozumienie zajmuje się emisją z ziemi, lasów, tego co się naturalnie dzieje. KE nie bierze tego pod uwagę. Podobnie jak pewności funkcjonowania całego ekosystemu i tego czy dane państwo zadbało o stopień zalesienia. W przypadku Polski jedna trzecia terytorium jest zalesiona i ma to olbrzymie znaczenie. Wszystkie badania wykazały, że lasy dają nam bardzo wiele. Porozumienie paryskie, gdyby było głównym elementem podniesienia bezpieczeństwa i ekologicznym działaniem w stronę czystości atmosfery, stawiałyby Polskę w lepszej sytuacji niż ma to miejsce w przypadku wymogów KE. Pakiet zimowy generalnie nie nawiązuje do porozumienia klimatycznego – ocenił gospodarz konferencji.
Minister skomentował też spekulacje na temat możliwości wycofania się USA z porozumienia klimatycznego z Paryża. – To jest decyzja wewnętrzna Stanów Zjednoczonych. Brak jednolitego przyjęcia porozumienia klimatycznego może utrudnić starania o inne podejście do Polski, ale nadal będziemy o to zabiegać. Jeżeli chodzi o USA, to każde państwo podejmuje decyzje w oparciu o własne stanowisko. Decyzja Stanów Zjednoczonych podaje w wątpliwość podejmowane na świecie działania. USA są globalnym liderem i trzeba się zastanowić, dlaczego podjęły taką decyzję. Trzeba przeanalizować jej skutki. Jak to wpłynie m.in. na konkurencyjność gospodarek. Ta decyzja będzie ciążyła na gospodarce globalnej, ale także europejskiej – powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski, komentując doniesienia medialne o możliwym opuszczeniu przez USA porozumienia klimatycznego.
Enea będzie liderem zgazowania węgla
– Bogdanka jako część łańcucha wartości Grupy Enea ma określoną strategię do 2030 roku. W tej perspektywie chce również rozwijać nowe złoża, aby spełnić potrzeby grupy, w której jest. Mamy elektrownię Kozienice, od niedawna jesteśmy właścicielami Połańca. Myślę, że integracja kopalń i górnictwa z energetyką pozwala uzyskać jak najlepsze efekty, których oczekują akcjonariusze – mówił Mirosław Kowalik, prezes Enei. – Do 2050 roku, zgodnie z zapowiedziami ministerstwa energii, udział węgla w polskiej energetyce będzie stanowił 50 procent. Do tego się przygotujemy. Istotne jest, aby spółka była elastyczna. Bogdanka jest gotowa uruchamiać nowe wydobycie na Lubelszczyźnie, aby odpowiadać na zapotrzebowanie zarówno Grupy, jak i otoczenia zewnętrznego. Czy stać nas na bezpieczeństwo energetyczne w oparciu o importowane źródła? To domena państwa i świadczy o suwerenności, której nie możemy się pozbawiać – dodał.
– Węgiel na Śląsku jest coraz trudniej dostępny, co oznacza coraz wyższy koszt wydobycia. Są pewne możliwości otwierania nowych szybów. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że w roku 2030 nastąpi 20-procentowy wzrost zużycia energii (bez udziału elektromobilności), to należy założyć 50-procentowy udział węgla w miksie energetycznym do 2050 roku. To oznacza zużycie węgla na obecnym poziomie lub 10-15 procent mniejszym, ale trudno to na razie skalkulować. Jeżeli na Śląsku pojawi się potencjał ekonomiczny do otwierania nowych kopalń, to będą otwierane. Przy czym złoża są trudno dostępne. Zupełnie inaczej niż w przypadku Bogdanki – mówił Tchórzewski. Zaznaczył przy tym, że górnictwo zaczyna radzić sobie z wymaganiami, jakie przed nim stoją, do czego przyczyniła się przeprowadzona restrukturyzacja. Po raz kolejny podkreślił, że węgiel pozostanie podstawą polskiej energetyki.
– Rozmawiamy o tym, aby Enea stała się liderem i prekursorem energetyki węglowej. Aby tutaj powstała duża elektrownia na węgiel, ale na zasadzie zgazowania. Od 1,5 roku przygotowujemy się na takie rozwiązanie. Nie podjęto jeszcze decyzji, ale zarząd Enei wyraża chęć udziału w takiej innowacji. Ja takim zamiarom sprzyjam. Wpisanie do statutów spółek zapisu o bezpieczeństwie energetycznym, to nie są decyzje w prostej linii. To zachowanie własnych źródeł, które możemy wykorzystać w sytuacji kryzysowej. To co niektórzy twierdzą, że jest ingerencją w rynek, daje spółce możliwość podjęcie bardzo innowacyjnej decyzji, wychodzącej przed innych. Te zapisy zostały określone, aby móc podjąć taką decyzję – dodał minister.
Głos w dyskusji zabrał także wiceprezes zarządu PERN S.A. Rafał Miland. Według niego poprzez swoją infrastrukturę spółka przyczynia się do bezpieczeństwa energetycznego Polski. – PERN przez wiele lat inwestowała w infrastrukturę magazynowania ropy paliw oraz przesyłową. Rynek bardzo się zmienił od momentu przyjęcia pakietu paliwowego. O ile wcześniej mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem „szarej strefy”, to teraz jest ono ograniczone. Odczuliśmy to po ilości obsłużonych klientów i wzroście dokonywanych operacji. To dobra wiadomość dla rafinerii – mówił przedstawiciel spółki.
– Rozproszenie naszych baz i dystrybucji paliw zapewnia nam to, że możemy być spokojni o to, że przez wiele lat będziemy realizować swoje zadania – dodał. Zapowiedział, że PERN zamierza rozbudowywać infrastrukturę magazynową w Gdańsku. – Rafinerie korzystają z różnych rodzajów ropy, nie tylko tej dostarczanej z kierunku wschodniego. Próbują różnych procesów rafinacji. Gdańsk stanie się miejscem, gdzie będzie największa baza – powiedział wiceprezes PERN.
W trakcie swojej wypowiedzi odniósł się do projektu elektromobilności. – Na tym etapie elektromobilność nie jest dla nas konkurencją. Ropa będzie wykorzystywana do produkcji paliw, nawet jeżeli co drugi samochód na świecie będzie samochodem elektrycznym. Ropa jest surowcem chemicznym. To też ciekawa perspektywa, którą dostrzegamy – powiedział Miland.
Głos w dyskusji zabrał również Antoni Józwowicz, prezes zarządu Polimexu-Mostostalu. Jego zdaniem Polskę czeka stworzenie miksu, w którym udział będą miały paliwa alternatywne (RDF). – To będą te paliwa, które będziemy mieli na miejscu. Przed nami wielka rewolucja – powiedział.
Energetyka wiatrowa da radę bez subwencji?
Według Grzegorza Należytego, członka zarządu odpowiedzialnego za energetykę w firmie Siemens, bezpieczeństwo energetyczne to stałość i stabilność dostaw, a możliwie najniższe ceny to możliwy najniższy wpływ na środowisko naturalne. – Musimy budować wysokosprawną i niskoemisyjną gospodarkę. Jeżeli chcemy się rozwijać i czynić nasz przemysł konkurencyjny, musimy dostarczyć możliwie najtańszą energię – mówił.
Zaznaczył, że ponad 50 procent bloków energetycznych w Polsce ma powyżej 35 lat. Oznacza to, że sprawność polskiej energetyki jest niska i ma wysoką emisję. Odniósł się również do rozwoju OZE. Jako przykład podał Niemcy, które w ciągu ostatnich 10 lat wydały 200 mld euro, aby zwiększyć udział tego rodzaju źródeł energii w swoim miksie z 10 do 30 procent. Przy czym dane pokazują, że w stosunku rok do roku spadek emisji to tylko 1 procent.
– Bez poważnego zaangażowania energetyki konwencjonalnej nie odniesie się oczekiwanego rezultatu – mówił Należyty. Przedstawiciel Siemensa przekonywał, że za rok lub dwa energetyka wiatrowa będzie w stanie konkurować, i to bez subwencji, z energetyką konwencjonalną. Jego zdaniem będzie dochodziło do wypychania energetyki konwencjonalnej z miksu energetycznego.
Uważa on, że przyszłością energetyki może być morska energetyka wiatrowa oraz RDF.
W trakcie wystąpienia podkreślił istotne znaczenie innowacji. Według niego, jeżeli Polska wygeneruje innowacyjny sposób na to, aby zamienić 54 bloki 200 MW na inne źródła wytwórcze, to nie tylko przyczyni się do zbliżenia do celów unijnej polityki klimatycznej. To może również spowodować, że polskie rozwiązanie stanie się produktem eksportowym.