PKP SA planuje realizację pilotażowego projektu „Małe Projekty Deweloperskie” polegającego na komercyjnym zagospodarowaniu nieruchomości zlokalizowanych w 7 miastach w Polsce (Mińsk Mazowiecki, Konin, Katowice, Warszawa Włochy, Dębica, Oświęcim, Włocławek). Inwestycja realizowana wspólnie z jednym lub kilkoma inwestorami wybranymi w trybie rokowań, obejmować będzie realizację nowoczesnej zabudowy komercyjnej w bezpośrednim sąsiedztwie nowych dworców kolejowych.
– Koleje mają bardzo dużo nieruchomości do zagospodarowania. Mają z tym jednak sporo problemów. Największy, który przy tej okazji występuje, jest związany z uporządkowaniem praw własnościowych PKP do tych terenów – uważa w rozmowie z naszym portalem Bogusław Kowalski, ekspert ZDG TOR, b. wiceminister transportu.
W jego opinii „małe projekty deweloperskie” przewidziane są do realizacji w oparciu o model partnerstwa publiczno-prywatnego. PKP wnosi do realizowanego przedsięwzięcia, jako podmiot publiczny, własność gruntów. W zamian oczekuje od partnera prywatnego wybudowania obiektu, który będzie pełnił funkcje użyteczności publicznej: dworców, parków handlowo-biurowych czy parkingów. Funkcje komercyjne przewidziane są po to, by ów prywatny inwestor mógł na tym zarobić i mieć z czego odebrać zaangażowany kapitał.
– Przy deficycie środków publicznych na różnego typu inwestycje trzeba rzeczywiście szukać takich nisz, gdzie można zaangażować trochę kapitału prywatnego i odciążyć środki publiczne – uważa Kowalski. – Jeżeli jest to zrobione w sposób przejrzysty, uczciwy, zgodnie z trybem konkurencyjnym – a zatem na zasadzie: każdy, kto spełnia podstawowe kryteria kompetencyjne, może do takiego przetargu przystąpić – to uważam, że takie pomysły PKP są jak najbardziej racjonalne, z korzyścią dla interesu publicznego. Należy tylko ubolewać, że PKP dopiero teraz z tym rusza.
Według eksperta, okazuje się, że nowoczesne centra komunikacyjno-komercyjne wcale nie muszą, jak dotąd, powstawać tylko w największych aglomeracjach, jak Warszawa, Kraków czy Katowice.
– Mogą to być dużo mniejsze obiekty – takie jak planowane w „małych projektach deweloperskich” – zlokalizowane w mniejszych miastach – przekonuje Kowalski. – Natomiast tam, gdzie nie ma partnera prywatnego, który mógłby później komercyjnie zagospodarować takich obiektów, takim partnerem dla kolei powinien być lokalny samorząd. Ma on bardzo dużo funkcji do wykonywania. I z tego tytułu rodzą się bardzo dobre pomysły. Np. w Sokołowie Podlaskim miejscowy samorząd obiekt dworcowy zagospodarował na bibliotekę, z zachowaniem funkcji dworcowych części tego budynku.
Jest to więc połączenie funkcji misji propagowania czytelnictwa z umożliwieniem funkcjonowania transportu publicznego. Już sam fakt, że w przestrzeni publicznej pojawiają się takie obiekty wyższej kultury stanowi dobry przykład jej promocji dla lokalnej społeczności. PKP ma w tej mierze duży potencjał. Tyle, że spółka ta do tej pory nie miała wypracowanej kultury współpracy z partnerami zewnętrznymi: kapitałem prywatnym czy samorządami lokalnymi. To się obecnie rodzi.
– Trzeba zachęcać PKP do podejmowania podobnych inicjatyw na jeszcze większą skalę. Bowiem tylko funkcjonowanie PKP wmontowanych w przestrzeń publiczną i powiązanych z różnymi partnerami, ma sens – uważa na zakończenie Bogusław Kowalski.