icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Hakerzy polują na rządowe adresy. Tysiące skrzynek pod ostrzałem

Przestępcy próbują wykorzystywać skrzynki e-mail zarejestrowane na rządowych domenach w Stanach Zjednoczonych, by zdobywać poufne informacje – ostrzega zajmująca się cyberbezpieczeństwem firma Proofpoint. Skala zjawiska jest bardzo duża. Na 5 tys. zbadanych domen hakerzy próbowali włamać się do 3 tys. – podaje portal Cyberscoop.

Przestępcy nie stosują przy tym wyszukanych metod. Wysyłają po prostu na poszczególne adresy e-maile, w których zachęcają do kliknięcia w link lub pobrania załącznika. Jeżeli użytkownik tak zrobi, uruchomi w ten sposób cały mechanizm, służący do np. wykradania haseł.

Eksperci z Proofpoint poinformowali, że tylko w październiku wykryli ponad 8,5 mln szkodliwych wiadomości, które trafiły na skrzynki w domenach .gov. Są one używane przez instytucje państwowe. Specjaliści zauważyli, że choć do prób ataków dochodzi ze strony różnych państw, okresowo prowadzone są kampanie wyraźnie wskazujące na jeden kraj. Przykładowo w sierpniu adresy należące do jednej za amerykańskich agencji rządowych zalała fala szkodliwych e-maili. 80 proc. z nich pochodziło z Rosji.

Cyberscoop

Przestępcy próbują wykorzystywać skrzynki e-mail zarejestrowane na rządowych domenach w Stanach Zjednoczonych, by zdobywać poufne informacje – ostrzega zajmująca się cyberbezpieczeństwem firma Proofpoint. Skala zjawiska jest bardzo duża. Na 5 tys. zbadanych domen hakerzy próbowali włamać się do 3 tys. – podaje portal Cyberscoop.

Przestępcy nie stosują przy tym wyszukanych metod. Wysyłają po prostu na poszczególne adresy e-maile, w których zachęcają do kliknięcia w link lub pobrania załącznika. Jeżeli użytkownik tak zrobi, uruchomi w ten sposób cały mechanizm, służący do np. wykradania haseł.

Eksperci z Proofpoint poinformowali, że tylko w październiku wykryli ponad 8,5 mln szkodliwych wiadomości, które trafiły na skrzynki w domenach .gov. Są one używane przez instytucje państwowe. Specjaliści zauważyli, że choć do prób ataków dochodzi ze strony różnych państw, okresowo prowadzone są kampanie wyraźnie wskazujące na jeden kraj. Przykładowo w sierpniu adresy należące do jednej za amerykańskich agencji rządowych zalała fala szkodliwych e-maili. 80 proc. z nich pochodziło z Rosji.

Cyberscoop

Najnowsze artykuły