icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kommiersant: Gazprom nie ustąpi PGNiG

Rosjanie nadal przekonują, że trybunał arbitrażowy w Sztokholmie zgodził się z argumentami Gazpromu w sporze z PGNiG orzekając, że cena gazu dla Polski w ramach kontraktu jamalskiego będzie indeksowana do ropy. PGNiG ma na ten temat inny pogląd. Zdaniem Grupy to im trybunał przyznał rację. Kommiersant uważa, że polski koncern może złożyć nowy pozew w tej sprawie.

Według rosyjskiej gazety w ten sposób Gazprom uniknie wysokiej opłaty retroaktywnej i nieco opóźni przejście na formuły cenowe powiązane z kosztami na hubach gazowych. Jak zaznacza Kommiersant, zgodnie z ugodą w śledztwie antymonopolowym, jakie Komisja Europejska wszczęła wobec Gazpromu, monopolista i tak będzie musiał dokonać rewizji cen dla PGNiG i zbliżyć je do stawek w Niemczech. Zdaniem źródeł gazety, PGNiG będzie się tego domagał w nowym, osobnym pozwie.

Należy przypomnieć, że jeszcze w listopadzie 2017 roku PGNiG informował, że bez względu na rozstrzygnięcie arbitrażu w sprawie renegocjacji ceny dostarczanego gazu ziemnego, obowiązującej od 1 listopada 2014 roku, 1 listopada ubiegłego roku spółka złożyła wniosek rozpoczęcie nowego, kolejnego procesu renegocjacji ceny gazu ziemnego. Warto jednak podkreślić, że te postępowania toczone są równolegle, wobec czego nie wiadomo o jakim nowym pozwie informuje Kommiersant.

W minioną sobotę PGNiG poinformował, że w wyroku częściowym trybunał arbitrażowy stwierdził, iż spełniona została przesłanka kontraktowa uprawniająca PGNiG do żądania zmiany ceny za gaz dostarczany do Polski w ramach Kontraktu Jamalskiego. Z kolei w poniedziałek, rosyjski Gazprom ogłosił, że sąd nie wydał takiego rozstrzygnięcia. Według PGNiG, Trybunał Arbitrażowy ustalił, wbrew twierdzeniom Gazpromu, że ma prawo zmienić cenę kontraktową w granicach żądania pozwu, jednocześnie uznając, że pierwotne żądanie spółki w zakresie nowej formuły cenowej jest zbyt daleko idące. Jak zaznaczyła polska spółka, Gazprom Eksport minimalizował znaczenie korzystnego dla PGNiG wyroku.

Ponadto, jak zaznacza Kommiersant, Gazprom mógłby więcej zyskać gdyby w kontrakcie z PGNiG cena była indeksowana względem hubów. – Porozumienie z PGNiG jest niezwykle trudne, ponieważ Polska aktywnie sprzeciwia się działaniom Gazpromu. Próbuje zablokować wykorzystywanie przez rosyjską spółkę gazociągu OPAL (lądowej odnogi gazociągu Nord Stream 1 – przyp. red.), opóźnia rozmowy na temat tranzytu przez gazociąg Jamał-Europa i prowadzi kampanię propagandową przeciwko Nord Stream 2 – czytamy w gazecie, która stwierdza, że w takiej sytuacji Gazprom nie pójdzie na żadne ustępstwa, a spór prawny z PGNiG będzie kontynuowany bez względu na rozstrzygnięcie arbitrażu.

Warto jednak podkreślić, że dzięki większemu wykorzystywaniu przez Gazprom gazociągu OPAL, Rosjanie mogliby zrealizować strategiczny cel, jakim jest ugruntowanie swojej pozycji na gazowym rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Dałoby to również możliwość na zalanie tej części kontynentu większym wolumenem surowca, bez konieczności rozbudowywania dotychczas istniejącej infrastruktury. W tym kontekście należy zaznaczyć, że dzięki budowie Nord Stream 2 można w jeszcze większym stopniu uzależnić Stary Kontynent od dostaw rosyjskiego surowca i pozbawić Ukrainę roli państwa tranzytowego.

Kommiersant/Piotr Stępiński

Rosjanie nadal przekonują, że trybunał arbitrażowy w Sztokholmie zgodził się z argumentami Gazpromu w sporze z PGNiG orzekając, że cena gazu dla Polski w ramach kontraktu jamalskiego będzie indeksowana do ropy. PGNiG ma na ten temat inny pogląd. Zdaniem Grupy to im trybunał przyznał rację. Kommiersant uważa, że polski koncern może złożyć nowy pozew w tej sprawie.

Według rosyjskiej gazety w ten sposób Gazprom uniknie wysokiej opłaty retroaktywnej i nieco opóźni przejście na formuły cenowe powiązane z kosztami na hubach gazowych. Jak zaznacza Kommiersant, zgodnie z ugodą w śledztwie antymonopolowym, jakie Komisja Europejska wszczęła wobec Gazpromu, monopolista i tak będzie musiał dokonać rewizji cen dla PGNiG i zbliżyć je do stawek w Niemczech. Zdaniem źródeł gazety, PGNiG będzie się tego domagał w nowym, osobnym pozwie.

Należy przypomnieć, że jeszcze w listopadzie 2017 roku PGNiG informował, że bez względu na rozstrzygnięcie arbitrażu w sprawie renegocjacji ceny dostarczanego gazu ziemnego, obowiązującej od 1 listopada 2014 roku, 1 listopada ubiegłego roku spółka złożyła wniosek rozpoczęcie nowego, kolejnego procesu renegocjacji ceny gazu ziemnego. Warto jednak podkreślić, że te postępowania toczone są równolegle, wobec czego nie wiadomo o jakim nowym pozwie informuje Kommiersant.

W minioną sobotę PGNiG poinformował, że w wyroku częściowym trybunał arbitrażowy stwierdził, iż spełniona została przesłanka kontraktowa uprawniająca PGNiG do żądania zmiany ceny za gaz dostarczany do Polski w ramach Kontraktu Jamalskiego. Z kolei w poniedziałek, rosyjski Gazprom ogłosił, że sąd nie wydał takiego rozstrzygnięcia. Według PGNiG, Trybunał Arbitrażowy ustalił, wbrew twierdzeniom Gazpromu, że ma prawo zmienić cenę kontraktową w granicach żądania pozwu, jednocześnie uznając, że pierwotne żądanie spółki w zakresie nowej formuły cenowej jest zbyt daleko idące. Jak zaznaczyła polska spółka, Gazprom Eksport minimalizował znaczenie korzystnego dla PGNiG wyroku.

Ponadto, jak zaznacza Kommiersant, Gazprom mógłby więcej zyskać gdyby w kontrakcie z PGNiG cena była indeksowana względem hubów. – Porozumienie z PGNiG jest niezwykle trudne, ponieważ Polska aktywnie sprzeciwia się działaniom Gazpromu. Próbuje zablokować wykorzystywanie przez rosyjską spółkę gazociągu OPAL (lądowej odnogi gazociągu Nord Stream 1 – przyp. red.), opóźnia rozmowy na temat tranzytu przez gazociąg Jamał-Europa i prowadzi kampanię propagandową przeciwko Nord Stream 2 – czytamy w gazecie, która stwierdza, że w takiej sytuacji Gazprom nie pójdzie na żadne ustępstwa, a spór prawny z PGNiG będzie kontynuowany bez względu na rozstrzygnięcie arbitrażu.

Warto jednak podkreślić, że dzięki większemu wykorzystywaniu przez Gazprom gazociągu OPAL, Rosjanie mogliby zrealizować strategiczny cel, jakim jest ugruntowanie swojej pozycji na gazowym rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Dałoby to również możliwość na zalanie tej części kontynentu większym wolumenem surowca, bez konieczności rozbudowywania dotychczas istniejącej infrastruktury. W tym kontekście należy zaznaczyć, że dzięki budowie Nord Stream 2 można w jeszcze większym stopniu uzależnić Stary Kontynent od dostaw rosyjskiego surowca i pozbawić Ukrainę roli państwa tranzytowego.

Kommiersant/Piotr Stępiński

Najnowsze artykuły