Stan Kalifornia przyjął ustawę zakładającą, że osiągnie 100 procent wytwarzania energii z odnawialnych źródeł do 2045 roku. Dokument musi zostać zatwierdzony przez gubernatora Jerry’ego Browna.
OZE na sto procent
Ustawa zakłada, że do 2045 roku spółki energetyczne będą wytwarzać do 60 procent energii z OZE do 2030 roku w porównaniu z obecnymi 50 procentami. Do tej pory Republikanie obawiali się, że taka regulacja będzie kosztowna i podniesie ceny energii. Technologia magazynowania energii nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, by pozwolić Kalifornii na zastąpienie paliw kopalnych źródłami odnawialnymi.
Mimo to stan Kalifornia stał się głównym ogniskiem oporu przeciwko polityce prezydenta Donalda Trumpa, który wycofał USA z porozumienia klimatycznego z Paryża. Obrona polityki dekarbonizacji jednoczy coraz większą, ponadpartyjną grupę senatorów.
Zdaniem burmistrza Browna, który jest zwolennikiem ustawy i wystąpił na konferencji Climate Reality Leadership Training, zmiany wprowadzone przez Trumpa będzie można szybko wycofać, a stany jak Kalifornia i inne popierające dekarbonizację, dadzą przykład całemu krajowi do czasu zmiany władzy w Waszyngtonie. Wydarzenie zostało zorganizowane przez think tank Ala Gore’a, organizację wspierającą walkę ze zmianami klimatu o zabarwieniu politycznym.
Pieniądze i problemy Kaliforni
Kalifornia jest z jednej strony jednym z bogatszych stanów USA, a z drugiej cierpi istotnie na zmianach klimatu, które powodują pożary okolicznych lasów, podnoszenie się poziomu morza. Zanieczyszczenie spowodowane intensywnym ruchem samochodowym zanieczyszcza powietrze. Zwolennicy zwrotu ku OZE postrzegają cel 100 procent jako jeden z kroków ku czystszej gospodarce. Transformacja ma wykraczać poza energetykę i dotyczyć wszystkich dziedzin życia.
Wojciech Jakóbik