– U nas trochę oceniamy na wyrost kwestię militaryzacji sektora paliwowego w Rosji. To jest na razie nie decyzja, tylko lobbing za takim rozwiązaniem. – powiedział dziennikarzowi BiznestAlert.pl ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Szymon Kardaś.
– Jest sporo ważnych informacji o różnych koncepcjach prezentowanych przez kilka potężnych lobby w Rosji, które chcą, aby Kreml podjął decyzje zgodne z ich interesami. Dodam, że mocno zagrożonymi interesami. Bo oczywiste jest, że sankcje uderzają mocno, tam gdzie miały uderzyć – w rosyjski sektor paliwowy, w rosyjskie wielkie koncerny rynku energii – ocenia nasz rozmówca – Te koncerny już obecnie mocno odczuły odcięcie od rynków kapitałowych, od technologii czyli od szans rozwojowych. A bez tych szans pogarszają się ich możliwości inwestycyjne. I nie tylko. Także możliwości zawartych już kontraktów handlowych na dostawy ropy i gazu. Jedno i drugie podważa wprost podstawy rosyjskiej gospodarki, jej ożywienia wobec grożącej recesji.
– Kreml, co wyraźnie widać, nie ma koncepcji na wyjście z tej sytuacji – uważa Szymon Kardaś – co więcej, trwa walka różnych środowisk o wpływ na przeforsowanie decyzji zgodnych z interesami tych środowisk. Przykładem jest sprawa Władimira Jewtuszenkowa i jego holdingu Systema, słusznie nazywana już „Jukos-bis”. Dlatego pewne jest, że lobbing będzie się nasilać, a więc należy wstrzymać się od ocen. Natomiast trzeba z największą uwagą obserwować wszystko, co dzieje się w Rosji, szczególnie jeśli wydarzenia dotyczą sektora paliwowo-energetycznego. To pole głównej walki, zarówno w wymiarze krajowej polityki rosyjskiej jak i w skali geopolityki – puentuje ekspert.
