Widać rysy na pomniku symbiozy gospodarczej krajów zachodnich z Rosją, która zagraża wspólnej polityce energetycznej oraz zagranicznej. W patologicznej rodzinie Nord Stream 2 dochodzi do kolejnych kłótni. Ich zapis można, korzystając z nomenklatury młodzieżowej, nazwać patostreamem – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Kłótnia w rodzinie
Współpraca energetyczna spółek zachodnich z Gazpromem wykracza daleko poza sporny i – już mainstreamowy – problem Nord Stream 2. Obejmuje wymianę aktywów, wejście sektor transportu i bunkierki z wykorzystaniem LNG. Kolejne wyzwania grożą opóźnieniem Nord Stream 2, które może się przełożyć na problemy w innych działach tej symbiozy gospodarczej.
Jakóbik: Symbioza Rosji i Niemiec zagrozi Baltic Pipe, rynkowi gazu i NATO
Austriackie OMV przyznaje, że brak decyzji Danii o zgodzie na budowę odcinka Nord Stream 2 na jej terytorium może potencjalnie opóźnić projekt. Już nawet rosyjski Kommiersant przyznaje, że opóźnienie budowy Nord Stream 2 jest prawdopodobne. Według naszych ustaleń może wynieść nawet rok.
Być może nieprzypadkowo właśnie teraz rosyjski Gazprom Nieft objęty sankcjami zachodnimi zaprasza inwestorów na złoże Achimov na Półwyspie Jamalskim. Czy oznacza to problemy z dotychczasowym partnerem, OMV, który współpracuje z Gazpromem przy Nord Stream 2?
W zeszłym roku Gazprom Nieft i OMV podpisały podstawowe porozumienie o przejęciu 24,98 procent akcji w czwartym i piątym etapie wydobycia ze złoża gazu Achimov. Transakcja wykupu udziałów zastąpi wymianę aktywów planowaną z wykorzystaniem norweskich aktywów austriackiego OMV. Jednakże Norwedzy nie chcą wpuścić Gazpromu na swe koncesje.
Istotnym kontekstem zaangażowania w Achimov może być fakt, że OMV i Gazprom nadal prowadzą rozmowy o cenie wykupu udziałów w złożu. Rozmowy na ten temat mogą przeciągnąć się do lata, co przyznał prezes Rainer Seele w rozmowie z Reutersem. – Zrobimy co w naszej mocy, by sfinalizować transakcję tego lata – zapewnił.
Kommiersant ustalił, że Gazprom rozpoczął negocjacje o wejściu w złoże Achimov przez Shell lub Wintershall. Są to kolejni partnerzy finansowi Nord Stream 2. Ten drugi z pomocą spółki-matki BASF stworzy z Gazpromem największą spółkę serwisową w Europie o nazwie Wintershall DEA.Nowy byt jest przykładem, jak daleko idąca jest symbioza gospodarcza w niektórych przypadkach: ślad Gazpromu pojawia się także w akcjonariacie operatora infrastruktury przesyłowej na terenie Niemiec o nazwie GASCADE. To on ma zbudować EUGAL, odnogę drugiego Nord Stream 2.
Wintershall DEA: Jest porozumienie o fuzji rosyjsko-niemieckiej
Wygląda na to, że spółka z Petersburga próbuje utrzymać problemy w rodzinie Nord Stream 2. Nie wiadomo jednak czy się to uda. Tymczasem Gazprom ma problem z innym partnerem finansowym Nord Stream 2. Shell wycofał się z projektu Baltic LNG. Pisałem, że powodem mogą być sankcje zachodnie, które sprawiają, że spółka holendersko-brytyjska może obawiać się przekazania Gazpromowi technologii skraplania LNG. Rosjanie będą próbować po nie sięgnąć w nowej konfiguracji z Rusgazdobyczą, ale wolta Shella komplikuje projekt gazoportu na Morzu Bałtyckim.
Symbioza z problemami
Partnerzy finansowi Nord Stream 2 wykazują coraz większą nerwowość. Nie pomogła propaganda sukcesu powtarzana przez spółkę Nord Stream 2 AG należącą w stu procentach do Gazpromu, która nadal nie przyznaje się do problemów. Widoczne są rysy na monolicie symbiozy gospodarczej niektórych państw zachodnich z Rosją, bo rośnie koszt ekonomiczny i polityczny tej operacji.
Kluczowy będzie wpływ zewnętrzny ewentualnych sankcji USA, które są stale precyzowane tak, aby podnosić koszty współpracy zachodniej z Rosją pomimo nielegalnej aneksji Krymu i agresji na wschodzie Ukrainy. Brakuje analogicznego ruchu po stronie europejskiej, ale tłumaczy go współzależność, w którą weszły firmy jak OMV. Tak właśnie uwikłanie w relacje biznesowe przekłada się na zależność polityczną części krajów europejskich od Rosji, które nie są w stanie prowadzić swobodnej polityki sankcji na kształt działań USA, bo zaszkodziłyby własnym firmom. Idea cywilizowania Rosji poprzez wzmacnianie współzależności gospodarczej mści się na jej pomysłodawcach w Europie Zachodniej, szczególnie Niemcach, gospodarzach Nord Stream 2 w Europie. Jeśli nazwiemy grupę firm opisywaną wyżej rodziną, to można ją scharakteryzować jako patologiczną.
Te problemy można uznać za sukces przeciwników symbiozy jak Polska czy Dania. Sztandarowym przykładem może być strajk włoski przeciwko Nord Stream 2. Procedura biurokratyczna w Danii możliwa dzięki zakończeniu sporu terytorialnego z Polakami może opóźnić projekt nawet o kilka lat. Z kolei zrewidowana dyrektywa gazowa promowana między innymi przez te kraje, ale i Komisję Europejską może go także opóźnić lub uniemożliwić rozpoczęcie pracy pełną parą. To z pewnością nie koniec gry o przyszłość relacji z Rosją, które – w moim przekonaniu – nie mogą wyglądać tak, jak chcą tego przykładowo Austriacy z OMV. Kolejne problemy Nord Stream 2 mogą być argumentem przekonującym opornych, ale nie muszą.
Patostream
Ów zapis patologii, który zgodnie z nomenklaturą młodzieżową, można nazwać „patostreamem”, dedykuję użytkownikom Twittera używającym języka polskiego z rosyjską składnią, którzy przekonują, że za teksty o Nord Stream 2 płaci mi rząd na Ukrainie bądź wywiad amerykański. Zdradzę Państwu sekret. Pisanie na ten temat to dla mnie czysta przyjemność.
Jakóbik: Gazprom przyłącza się do rewolucji LNG, ale nie zamiast Nord Stream 2