icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

WN: PSE ostrzega, że ryzyko, że zabraknie mocy w systemie „jest istotne”

Potrzeba więcej prądu z gazu, ale na razie nie widać kto poza PGE miałby zbudować nowe źródła. W trudnych chwilach ratować może nas jedynie import energii – piszą Rafał Zasuń i Leszek Kadej z portalu WysokieNapiecie.pl.

Opublikowany 11.12 dokument PSE „Projekt planu rozwoju w zakresie zaspokojenia obecnego i przyszłego zapotrzebowania na energię elektryczną na lata 2021-2030” to liczący 57 stron raport na temat rozwoju energetyki do 2030 r.

Najważniejsze pytanie, na które próbuje odpowiedzieć operator brzmi: co się stanie po 2025 r. kiedy wygaśnie rynek mocy dla starych elektrowni węglowych. Czy zostaną zlikwidowane, czy też część z nich spróbuje jednak przetrwać na rynku i zarabiać na drogim prądzie sprzedawanym w godzinach szczytowego zapotrzebowania?

„Rzeczywista liczba jednostek nieefektywnych ekonomicznie maleje wraz z pogarszaniem się bilansu mocy i wzrostem cen oraz marż na rynku energii. Należy spodziewać się wystąpienia równowagi między określonym poziomem bezpieczeństwa dostaw, a wolumenem nieefektywnych jednostek. Niemniej jednak, punkt tej równowagi może ustalić się przy nieakceptowalnych wartościach wskaźników bezpieczeństwa, w związku z czym ryzyko braku wystarczalności zasobów należy uznać za istotne” – pisze PSE. To znaczy, że firmy energetyczne będą bawić się w grę „kto pierwszy mrugnie” i będzie zmuszony do zamknięcia swoich starych bloków. Wszystkie firmy energetyczne inwestują  setki milionów w dostosowanie tych jednostek do norm emisji siarki, azotu, rtęci i innych szkodliwych substancji. Pytanie czy to nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto, bo znaczna część tych bloków po 2025 r. zniknie z systemu?

W tej sytuacji uratuje nas import. „Niezależnie od przyjętego wariantu, połączenia transgraniczne mają istotny udział w zapewnieniu odpowiedniego bilansu mocy. W wariantach uwzględniających brak importu mocy na połączeniach transgranicznych uwidocznione zostało ryzyko braku wystarczalności zasobów we wszystkich analizowanych latach. Należy podkreślić, że dostępność importu mocy na połączeniach transgranicznych pozwala na zachowanie standardu bezpieczeństwa do roku 2025” – czytamy w raporcie operatora.

A po 2030 r. stare elektrownie zaczną wymierać jak dinozaury –  w ciągu 10 lat ma zniknąć 15 GW.

System energetyczny potrzebuje więcej elektrowni gazowych, które zapewnią niezbędną elastyczność, bo można je szybko włączać i wyłączać, tak aby współpracowały z niestabilnymi źródłami odnawialnymi – wiatrem i fotowoltaiką.

Kto je wybuduje? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Potrzeba więcej prądu z gazu, ale na razie nie widać kto poza PGE miałby zbudować nowe źródła. W trudnych chwilach ratować może nas jedynie import energii – piszą Rafał Zasuń i Leszek Kadej z portalu WysokieNapiecie.pl.

Opublikowany 11.12 dokument PSE „Projekt planu rozwoju w zakresie zaspokojenia obecnego i przyszłego zapotrzebowania na energię elektryczną na lata 2021-2030” to liczący 57 stron raport na temat rozwoju energetyki do 2030 r.

Najważniejsze pytanie, na które próbuje odpowiedzieć operator brzmi: co się stanie po 2025 r. kiedy wygaśnie rynek mocy dla starych elektrowni węglowych. Czy zostaną zlikwidowane, czy też część z nich spróbuje jednak przetrwać na rynku i zarabiać na drogim prądzie sprzedawanym w godzinach szczytowego zapotrzebowania?

„Rzeczywista liczba jednostek nieefektywnych ekonomicznie maleje wraz z pogarszaniem się bilansu mocy i wzrostem cen oraz marż na rynku energii. Należy spodziewać się wystąpienia równowagi między określonym poziomem bezpieczeństwa dostaw, a wolumenem nieefektywnych jednostek. Niemniej jednak, punkt tej równowagi może ustalić się przy nieakceptowalnych wartościach wskaźników bezpieczeństwa, w związku z czym ryzyko braku wystarczalności zasobów należy uznać za istotne” – pisze PSE. To znaczy, że firmy energetyczne będą bawić się w grę „kto pierwszy mrugnie” i będzie zmuszony do zamknięcia swoich starych bloków. Wszystkie firmy energetyczne inwestują  setki milionów w dostosowanie tych jednostek do norm emisji siarki, azotu, rtęci i innych szkodliwych substancji. Pytanie czy to nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto, bo znaczna część tych bloków po 2025 r. zniknie z systemu?

W tej sytuacji uratuje nas import. „Niezależnie od przyjętego wariantu, połączenia transgraniczne mają istotny udział w zapewnieniu odpowiedniego bilansu mocy. W wariantach uwzględniających brak importu mocy na połączeniach transgranicznych uwidocznione zostało ryzyko braku wystarczalności zasobów we wszystkich analizowanych latach. Należy podkreślić, że dostępność importu mocy na połączeniach transgranicznych pozwala na zachowanie standardu bezpieczeństwa do roku 2025” – czytamy w raporcie operatora.

A po 2030 r. stare elektrownie zaczną wymierać jak dinozaury –  w ciągu 10 lat ma zniknąć 15 GW.

System energetyczny potrzebuje więcej elektrowni gazowych, które zapewnią niezbędną elastyczność, bo można je szybko włączać i wyłączać, tak aby współpracowały z niestabilnymi źródłami odnawialnymi – wiatrem i fotowoltaiką.

Kto je wybuduje? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Najnowsze artykuły