icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

EU ETS może zostać rozszerzony na sektory transportu i budownictwa

Przywódcy państw Unii Europejskiej spotkają się w Brukseli 25 maja, aby omówić, w jaki sposób osiągnąć wspólny cel redukcji emisji o 55 procent do 2030 roku. Jedną z propozycji jest objęcie sektorów transportu drogowego i budownictwa systemem handlu emisjami.

Transport i budownictwo w EU ETS?

Zgodnie z dokumentem przekazanym dyplomatom w Brukseli przed szczytem, Komisja Europejska rozważa stworzenie dodatkowego systemu handlu emisjami dla budynków i transportu drogowego. Celem nowego programu miałoby być zapewnienie „dodatkowej zachęty dla podmiotów w tych sektorach do podjęcia dodatkowych działań, przyczyniając się w ten sposób do redukcji emisji we wszystkich państwach członkowskich”. Nie wiadomo jeszcze, czy kierowcy i właściciele domów, czy przemysł samochodowy i firmy budowlane będą zobowiązane do tego, by kupować pozwolenia na swoje emisje.

Planowane stopniowe wprowadzenie dostosowanych do potrzeb systemów handlu emisjami w mieszkalnictwie i transporcie stanowiłoby uzupełnienie limitów emisji dwutlenku węgla dla przedsiębiorstw użyteczności publicznej i producentów w istniejącym unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji. Komisja stwierdziła, że ​​nie wpłynie to na cenę emisji dwutlenku węgla w obecnym ETS.

Zezwolenia na emisje dwutlenku węgla w UE osiągnęły w zeszłym tygodniu nowy rekord 47 euro za tonę, a analitycy uważają, że będą one rosły w związku z coraz ostrzejszymi normami klimatycznymi. Według ekonomistów z firmy Berenberg, do końca roku ceny wzrosną ponad dwukrotnie do 110 euro za tonę. Morgan Stanley przewiduje, że ceny mogą przekroczyć 60 euro w wyniku reformy systemu handlu uprawnieniami do emisji w czerwcu.

System ETS obejmuje 40 procent całkowitych emisji w UE. Reszta pochodzi z sektorów, które nie mieszczą się w jego zakresie, w tym rolnictwa i użytkowania gruntów, odpadów, transportu drogowego i budownictwa. Podniesienie poziomu ambicji w tych sektorach może okazać się kontrowersyjne szczególnie dla biedniejszych państw Unii Europejskiej.

Oprócz wyższych kosztów zanieczyszczenia, Komisja miałaby zaproponować surowsze minimalne normy CO2 dla nowych pojazdów i surowsze wymogi w zakresie efektywności energetycznej budynków.

Bloomberg/Michał Perzyński

Sawicki: Czy jest życie elektrowni węglowych po odejściu od węgla?

 

Przywódcy państw Unii Europejskiej spotkają się w Brukseli 25 maja, aby omówić, w jaki sposób osiągnąć wspólny cel redukcji emisji o 55 procent do 2030 roku. Jedną z propozycji jest objęcie sektorów transportu drogowego i budownictwa systemem handlu emisjami.

Transport i budownictwo w EU ETS?

Zgodnie z dokumentem przekazanym dyplomatom w Brukseli przed szczytem, Komisja Europejska rozważa stworzenie dodatkowego systemu handlu emisjami dla budynków i transportu drogowego. Celem nowego programu miałoby być zapewnienie „dodatkowej zachęty dla podmiotów w tych sektorach do podjęcia dodatkowych działań, przyczyniając się w ten sposób do redukcji emisji we wszystkich państwach członkowskich”. Nie wiadomo jeszcze, czy kierowcy i właściciele domów, czy przemysł samochodowy i firmy budowlane będą zobowiązane do tego, by kupować pozwolenia na swoje emisje.

Planowane stopniowe wprowadzenie dostosowanych do potrzeb systemów handlu emisjami w mieszkalnictwie i transporcie stanowiłoby uzupełnienie limitów emisji dwutlenku węgla dla przedsiębiorstw użyteczności publicznej i producentów w istniejącym unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji. Komisja stwierdziła, że ​​nie wpłynie to na cenę emisji dwutlenku węgla w obecnym ETS.

Zezwolenia na emisje dwutlenku węgla w UE osiągnęły w zeszłym tygodniu nowy rekord 47 euro za tonę, a analitycy uważają, że będą one rosły w związku z coraz ostrzejszymi normami klimatycznymi. Według ekonomistów z firmy Berenberg, do końca roku ceny wzrosną ponad dwukrotnie do 110 euro za tonę. Morgan Stanley przewiduje, że ceny mogą przekroczyć 60 euro w wyniku reformy systemu handlu uprawnieniami do emisji w czerwcu.

System ETS obejmuje 40 procent całkowitych emisji w UE. Reszta pochodzi z sektorów, które nie mieszczą się w jego zakresie, w tym rolnictwa i użytkowania gruntów, odpadów, transportu drogowego i budownictwa. Podniesienie poziomu ambicji w tych sektorach może okazać się kontrowersyjne szczególnie dla biedniejszych państw Unii Europejskiej.

Oprócz wyższych kosztów zanieczyszczenia, Komisja miałaby zaproponować surowsze minimalne normy CO2 dla nowych pojazdów i surowsze wymogi w zakresie efektywności energetycznej budynków.

Bloomberg/Michał Perzyński

Sawicki: Czy jest życie elektrowni węglowych po odejściu od węgla?

 

Najnowsze artykuły