Eksperci grupy producentów OPEC+ przewidują utrzymanie wzrostu popytu na ropę podnoszący cenę baryłki, ale może ją obniżyć ewentualny powrót Iranu na rynek albo powrót koronawirusa. Jutro odbędzie się szczyt, na którym zapadną decyzje o dalszej polityce wydobywczej potęg naftowych jak Arabia Saudyjska i Rosja.
Połączona komisja techniczna OPEC+ poinformowała, że kraje porozumienia naftowego wypełniły plan cięć wydobycia ropy naftowej w 113 procentach. Miały ograniczyć je o 6,9 mln baryłek dziennie, a zmniejszyły je faktycznie o prawie 7,8 mln. Kraje kartelu naftowego OPEC zrealizowały cięcia w 124 procentach a spoza niego w 91 procentach. Eksperci JTC spotkali się w przeddzień szczytu OPEC+ na którym mają zapaść dalsze decyzje odnośnie do porozumienia.
JTC przewiduje, że zapotrzebowanie na ropę na świecie wzrośnie w 2021 roku o 6 mln baryłek dziennie. Podtrzymuje tym samym prognozę z kwietnia 2021 roku. Scenariusz alternatywny zakłada wzrost o 4,8 mln baryłek dziennie. Jednak ten bazowy i tak zakłada deficyt sięgający 0,3 mln baryłek dziennie z końcem roku. W całym 2021 roku deficyt ma wynieść 1,4 mln baryłek. To podwyżka w stosunku do wcześniejszej prognozy zakładającej poziom 1,2 mln.
Raport JTC jest podstawą do negocjacji państw OPEC+ na spotkaniu Połączonej Komisji Monitorującej (JMMC), które odbędzie się pierwszego czerwca w Wiedniu. Ministrowie OPEC+ mają podjąć decyzję o dalszej polityce wydobywczej po lipcu 2021 roku do kiedy obowiązują obecne ograniczenia windujące cenę ropy.
Czynnik niepewności to przyszłość Iranu, który chciałby wrócić na rynek ropy dzięki ewentualnemu porozumieniu o usunięciu sankcji USA możliwemu w razie renegocjacji porozumienia nuklearnego o ograniczeniu irańskiego, cywilnego programu jądrowego. Kolejny czynnik to pandemia koronawirusa, która może spowolnić odrodzenie zapotrzebowania i spowodować spadek wartości baryłki.
TASS/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Chaos kontrolowany na rynku ropy oraz niewiadoma w USA i Chinach (ANALIZA)