Niezależnie od rozwoju sytuacji gazociąg Baltic Pipe na pewno jest potrzebny Polsce ze względu na chęć porzucenia dostaw gazu w ramach kontraktu jamalskiego. To będzie możliwe nawet przy ewentualnym opóźnieniu w budowie Baltic Pipe, co zresztą wcale nie jest jeszcze przesądzone – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik.
Damian Cygan: Mamy uwierzyć w oficjalne zapewnienia Duńczyków, że ich decyzja jest motywowana ochroną niektórych gatunków myszy i nietoperzy?
Wojciech Jakóbik: To jest oficjalna informacja, innej na razie nie ma. Oczywiście sektor energetyczny ma strategiczne znaczenie i tutaj zawsze jest pole do spekulacji na temat drugiego dna.
Niektórzy już ogłosili, że przez problemy z Baltic Pipe, Polska będzie musiała podpisać nowy kontrakt jamalski. Czy słusznie?
Nie ma powrotu do kontraktu jamalskiego. Taki kontrakt jest archaizmem i nawet, gdybyśmy chcieli podpisać nową umowę z Rosjanami, to ona musiałaby mieć całkiem inne zapisy. Nowe kontrakty gazowe są znacznie bardziej elastyczne, zawierane na krótszy termin, a widełki cenowe uzależnione są od wartości surowca na giełdach europejskich. Dlatego nie ma powrotu do kontraktu, który był skrajnie polityczny i kwestionowany przez instytucje zarówno polskie, jak i międzynarodowe.
Źródło: dorzeczy.pl
Soboń: Baltic Pipe nie jest zagrożony. Trwają prace w części polskiej