icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Atomowe przedwiośnie roztapia zamrożone spory

– Na przełomie lutego i marca powinien zostać opublikowany raport oddziaływania elektrowni jądrowej w Polsce na środowisko. Także wtedy ma być przyjęta specustawa jądrowa. Administracja pragnąca podjąć wiążące decyzje w 2022 roku staje w ogniu krytyki Partii Zielonych oraz konkurencji w postaci małych reaktorów jądrowych – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Kto będzie mógł opiniować atom w Polsce?

Zmiana prawa wodnego czeka na podpis prezydenta RP. Po nim będzie możliwa publikacja raportu środowiskowego opisującego wpływ pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce na faunę oraz florę. Według informacji BiznesAlert.pl raport powinien zostać opublikowany z końcem lutego albo na początku marca w zależności od terminu asygnaty prezydenta.

W zamyśle pomysłodawców nowych regulacji, posłużą one implementacji zmiany ustawy o ocenie oddziaływania na środowisko z 2019 roku i pozwolą przyjąć raport w zgodzie z nowymi przepisami. Raport oddziaływania na środowisko ma być przedmiotem tzw. decyzji środowiskowej, która z kolei pozwoli uzyskać decyzję lokalizacyjną. Preferowana lokalizacja to Lubiatowo-Kopalino. – jedyne postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji w zakresie budowy obiektu energetyki jądrowej – przedsięwzięcia polegającego na budowie i eksploatacji pierwszej w Rzeczypospolitej Polskiej elektrowni jądrowej, dalej jako: „decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach”, zostało wszczęte na wniosek inwestora złożony w 2015 roku – czytamy w uzasadnieniu ustawy. Od 2015 roku postepowanie w sprawie wydania wyżej wymienionej decyzji pozostaje zawieszone. W okresie tym przepisy, na podstawie których działają organy właściwe w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach ulegały wielokrotnym i istotnym zmianom.

– W związku z tym, jak częste i głębokie były zmiany tych przepisów, organy administracji publicznej, które uczestniczą w procesie wydawania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach byłyby zobligowane do stosowania przepisów w wersji nieaktualnej, niespójnej z innymi regulacjami oraz niezgodnej z bieżącą wolą ustawodawcy. Powyższe może mieć negatywny wpływ na sprawność prowadzonego postępowania oraz trwałość wydawanych w nim aktów administracyjnych, co należy uznać za niewłaściwe zwłaszcza mając na uwadze rozmiar i znaczenie inwestycji polegającej na budowie i eksploatacji pierwszej w Rzeczypospolitej Polskiej elektrowni jądrowej – czytamy dalej.

– Projekt ustawy nie jest sprzeczny z prawem Unii Europejskiej – piszą jego autorzy i tutaj leży kość niezgody z opozycją. Minister do spraw europejskich Konrad Szymański stwierdził zgodność tych przepisów zgodnie ze swoimi obowiązkami. Według przeciwników nowej regulacji, wśród których prominentny to senator Stanisław Gawłowski z Platformy Obywatelskiej, w myśl dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/92/UE z 13 grudnia 2011 roku prawo do konsultacji przysługuje wszystkim zainteresowanym, a nowe prawo ogranicza je do „ośmiu gmin”. – Z punktu widzenia prawa europejskiego ta inwestycja oddziałuje… Jej zakres oddziaływania to są tysiące kilometrów. Wszyscy pamiętamy awarię w Czarnobylu i chmurę radioaktywną. Wiemy, na jakiej przestrzeni może się to rozprzestrzeniać – ostrzegał senator podczas posiedzenia komisji Sejmu ds. energii, klimatu i aktywów państwowych z 25 stycznia 2022 roku. – Przyjęcie tej ustawy w zakresie, w jakim proponuje to grupa posłów, a na końcu proponuje Sejm, oznacza de facto zablokowanie budowy elektrowni jądrowej w Polsce, dlatego że to jest Turów do potęgi entej, bo spór, który zostanie przez to wywołany, będzie miał skutki w decyzji, którą podejmie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), blokującej możliwość realizacji tej ustawy.

– Podjęcie tej ustawy w takim zakresie spowoduje naruszenie dyrektywy i zablokuje budowę elektrowni jądrowej w Polsce. To po pierwsze. Po drugie, jest to również niezgodne z międzynarodową konwencją z Espoo, do której np. przystąpiła Rosja. Również w tym wymiarze ta ustawa narusza przepisy – apelował senator Gawłowski. Jednakże nie wziął pod uwagę faktu, że konsultacje transgraniczne w sprawie raportu oddziaływania na środowisko będą przeprowadzone jak w przypadku Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, który przeszedł te konsultacje bez szwanku. – Projekt ustawy jest na pewno zgodny z przepisami europejskimi. Został uzgodniony również z ministrem do spraw europejskich. Mamy wyniki oceny GDOŚ, która jednoznacznie wskazuje, że jest to prawidłowo przygotowany dokument. Jeśli chodzi o ten dokument, GDOŚ nie ma tutaj wątpliwości, że jest on dobrze przygotowany. Potwierdzam. Jest on zgodny również z konwencją z Espoo, co podkreślał tutaj negatywnie pan senator, że ją narusza, co jest nieprawdą – przekonywał wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio.

Jednakże część polityków może podsycać opór społeczny wobec atomu na Pomorzu. – Mieszkający w promieniu powyżej 100 m od danej inwestycji nie mają już prawa do bycia stroną w procedurze administracyjnej, czyli de facto nie mają również prawa do sądu związanego z tą decyzją. To jest bardzo nieobywatelskie. To jest ustawa, która jest przeciwko ludziom. Jeden inwestor przeciwko mieszkańcom gmin, w których może potencjalnie za wiele lat, ponad dekadę zostać zlokalizowana lub nie – prawdopodobnie jednak nie – inwestycja jądrowa – ostrzegała Urszula Zielińska z Partii Zielonych. Innego zdania była sprawozdawczyni projektu, poseł Anna Paluch z Prawa i Sprawiedliwości. – nie jest prawdą to, co tutaj mówiła pani wiceprzewodnicząca, że to będzie 100 m od obiektu, bo tutaj lex specialis jest specustawa dotycząca elektrowni jądrowej i według tamtej ustawy będzie się uzasadniało czy ustalało zakres stron postępowania – powiedziała podczas posiedzenia komisji. Ostatecznie odrzuciła ona wniosek Senatu przeciwko zmianom prawa wodnego, a kształt konsultacji zostanie zdefiniowany w specustawie jądrowej, a konkretnie w drodze rozporządzenia rządowego. Jednak raport środowiskowy zostanie poddany procedurze transgranicznej i pisałem w grudniu 2021 roku, że może to być źródło problemów w relacjach z sąsiadami na czele z Niemcami.

Rzeczona specustawa jądrowa to projekt ustawy o zmianie ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących oraz niektórych innych ustaw. W momencie powstawania tego tekstu znajdowała się ona na etapie przekazania do Komitetu Stałego Rady Ministrów, ale zgodnie z planem ma zostać przyjęta w marcu 2022 rok. Decyzja zasadnicza ministra klimatu określa kryteria i warunki po spełnieniu, których inwestor może ubiegać się o uzyskanie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji. Zmiana prawa ma przesunąć decyzję zasadniczą na początek procesu, aby zmniejszyć ryzyko dla inwestora, o czym pisałem w grudniu. Teraz będzie mogła zapaść przed ostatecznym wyborem lokalizacji, który będzie możliwy po konsultacji raportu środowiskowego, który ma zostać skonsultowany szybciej przez zmiany prawa wodnego. Wszystko to po to, żeby było prościej, ale także bezpieczniej.

Kto będzie mógł zostać inwestorem atomowym w Polsce?

Kolejny sposób na przyspieszenie to rozszerzenie grona inwestorów, którzy do tej pory musieli posiadać rok doświadczenia przy eksploatacji bloków o mocy łącznie co najmniej 1000 MWe lub albo jednego o mocy co najmniej 200 MWe. To zapis ważny przy kolejnym sporze, wynikającym z konkurencji małych reaktorów jądrowych. Został usunięty, a dodano opinię szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zakresie wpływu inwestycji na bezpieczeństwo wewnętrzne państwa. To z kolei sposób na wykluczenie inwestorów niepożądanych z punktu widzenia polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, jak rosyjski Rosatom. Chociaż usunięcie wymogu doświadczenia służy inwestorom w małe reaktory jądrowe, ponieważ ta technologia nie funkcjonuje jeszcze na rynku, to niektórzy z nich pozostają niezadowoleni ze specustawy jądrowej, bo liczą na jak najszybsze przyjęcie przepisów pozwalające licencjonować SMR w Polsce. Wśród najbardziej aktywnych lobbystów są przedstawiciele Synthos Green Energy, który razem z polskim PKN Orlen ma stworzyć spółkę zajmującą się SMR wykorzystującą technologię GE Hitachi po to, aby pierwszy reaktor tego typu powstał już w 2029 roku. Bez odpowiedniego prawa nie otrzyma licencji, a bez niej nie będzie mógł być budowany. Z tego powodu Synthos zabiega o zmiany istniejącego prawa jądrowego tak, aby wprowadzał określone definicje. Natomiast ustawodawcy odpierają te oczekiwania argumentem, że to inwestor powinien pierwszy określić wymogi projektowe, lokalizację, ocenę bezpieczeństwa czy oddziaływania na środowiska, aby mogły powstać przepisy. Tymczasem Synthos nie ma tej wiedzy na obecnym etapie, a zatem nie przedstawił żadnych konkretnych propozycji legislacyjnych, a jedynie kwestionuje istniejące. BiznesAlert.pl ustalił, że Orlen współpracuje z ministerstwem klimatu i środowiska, oczekując na nowe dane od Synthosa, które te prawdopodobnie musiałby pozyskać od Amerykanów z GE.

Przedwiośnie roztapia zamrożone spory

Polska Partia Zielonych bierze udział w protestach przeciwko atomowi w Polsce z udziałem aktywistów niemieckich za pośrednictwem posła Tomasza Aniśko. Nieoficjalnie można także się dowiedzieć, że organizuje sprzeciw mieszkańców w okolicach preferowanej lokalizacji Lubiatowo-Kopalino. Rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn ostrzegał, że protesty tego rodzaju mogą być inspirowane i służyć wycofaniu się Polski z planów atomowych. Pozycja Zielonych może zostać wzmocniona przez bieżący spór polityczny w Polsce, który najwyraźniej skruszył konsensus wokół budowy atomu, która pomimo braku rozstrzygnięć miała wsparcie w latach 2007-2015 za rządów z udziałem Platformy Obywatelskiej oraz po 2015 roku za czasów Prawa i Sprawiedliwości. Nowe programy energetyczne opozycji: Platformy czy Polski 2050 Szymona Hołowni nie uwzględniają już energetyki jądrowej, choć Instytut Obywatelski kojarzony z tą stroną sceny politycznej już tak. Może się okazać, że rosnący spór polityczny zaszkodzi projektowi jądrowemu, który w końcu zmierza ku faktycznym rozstrzygnięciom w przedwiośniu 2022 roku. Jeżeli do tego dodać ewentualny opór Niemiec w procedurze transgranicznej czy rozpraszanie uwagi poprzez konkurencję ze strony SMR, która może wydłużyć proces legislacyjny zamiast go skracać, otrzymujemy receptę na piękną katastrofę. Atomowe przedwiośnie nadchodzi. Czy Polakom wystarczy determinacji, by zainicjować budowę pierwszego reaktora jądrowego, który miałby stanąć na Pomorzu w 2033 roku?

Jakóbik: Jak poruszyć atom i zatrzymać inwestora

– Na przełomie lutego i marca powinien zostać opublikowany raport oddziaływania elektrowni jądrowej w Polsce na środowisko. Także wtedy ma być przyjęta specustawa jądrowa. Administracja pragnąca podjąć wiążące decyzje w 2022 roku staje w ogniu krytyki Partii Zielonych oraz konkurencji w postaci małych reaktorów jądrowych – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Kto będzie mógł opiniować atom w Polsce?

Zmiana prawa wodnego czeka na podpis prezydenta RP. Po nim będzie możliwa publikacja raportu środowiskowego opisującego wpływ pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce na faunę oraz florę. Według informacji BiznesAlert.pl raport powinien zostać opublikowany z końcem lutego albo na początku marca w zależności od terminu asygnaty prezydenta.

W zamyśle pomysłodawców nowych regulacji, posłużą one implementacji zmiany ustawy o ocenie oddziaływania na środowisko z 2019 roku i pozwolą przyjąć raport w zgodzie z nowymi przepisami. Raport oddziaływania na środowisko ma być przedmiotem tzw. decyzji środowiskowej, która z kolei pozwoli uzyskać decyzję lokalizacyjną. Preferowana lokalizacja to Lubiatowo-Kopalino. – jedyne postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji w zakresie budowy obiektu energetyki jądrowej – przedsięwzięcia polegającego na budowie i eksploatacji pierwszej w Rzeczypospolitej Polskiej elektrowni jądrowej, dalej jako: „decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach”, zostało wszczęte na wniosek inwestora złożony w 2015 roku – czytamy w uzasadnieniu ustawy. Od 2015 roku postepowanie w sprawie wydania wyżej wymienionej decyzji pozostaje zawieszone. W okresie tym przepisy, na podstawie których działają organy właściwe w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach ulegały wielokrotnym i istotnym zmianom.

– W związku z tym, jak częste i głębokie były zmiany tych przepisów, organy administracji publicznej, które uczestniczą w procesie wydawania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach byłyby zobligowane do stosowania przepisów w wersji nieaktualnej, niespójnej z innymi regulacjami oraz niezgodnej z bieżącą wolą ustawodawcy. Powyższe może mieć negatywny wpływ na sprawność prowadzonego postępowania oraz trwałość wydawanych w nim aktów administracyjnych, co należy uznać za niewłaściwe zwłaszcza mając na uwadze rozmiar i znaczenie inwestycji polegającej na budowie i eksploatacji pierwszej w Rzeczypospolitej Polskiej elektrowni jądrowej – czytamy dalej.

– Projekt ustawy nie jest sprzeczny z prawem Unii Europejskiej – piszą jego autorzy i tutaj leży kość niezgody z opozycją. Minister do spraw europejskich Konrad Szymański stwierdził zgodność tych przepisów zgodnie ze swoimi obowiązkami. Według przeciwników nowej regulacji, wśród których prominentny to senator Stanisław Gawłowski z Platformy Obywatelskiej, w myśl dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/92/UE z 13 grudnia 2011 roku prawo do konsultacji przysługuje wszystkim zainteresowanym, a nowe prawo ogranicza je do „ośmiu gmin”. – Z punktu widzenia prawa europejskiego ta inwestycja oddziałuje… Jej zakres oddziaływania to są tysiące kilometrów. Wszyscy pamiętamy awarię w Czarnobylu i chmurę radioaktywną. Wiemy, na jakiej przestrzeni może się to rozprzestrzeniać – ostrzegał senator podczas posiedzenia komisji Sejmu ds. energii, klimatu i aktywów państwowych z 25 stycznia 2022 roku. – Przyjęcie tej ustawy w zakresie, w jakim proponuje to grupa posłów, a na końcu proponuje Sejm, oznacza de facto zablokowanie budowy elektrowni jądrowej w Polsce, dlatego że to jest Turów do potęgi entej, bo spór, który zostanie przez to wywołany, będzie miał skutki w decyzji, którą podejmie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), blokującej możliwość realizacji tej ustawy.

– Podjęcie tej ustawy w takim zakresie spowoduje naruszenie dyrektywy i zablokuje budowę elektrowni jądrowej w Polsce. To po pierwsze. Po drugie, jest to również niezgodne z międzynarodową konwencją z Espoo, do której np. przystąpiła Rosja. Również w tym wymiarze ta ustawa narusza przepisy – apelował senator Gawłowski. Jednakże nie wziął pod uwagę faktu, że konsultacje transgraniczne w sprawie raportu oddziaływania na środowisko będą przeprowadzone jak w przypadku Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, który przeszedł te konsultacje bez szwanku. – Projekt ustawy jest na pewno zgodny z przepisami europejskimi. Został uzgodniony również z ministrem do spraw europejskich. Mamy wyniki oceny GDOŚ, która jednoznacznie wskazuje, że jest to prawidłowo przygotowany dokument. Jeśli chodzi o ten dokument, GDOŚ nie ma tutaj wątpliwości, że jest on dobrze przygotowany. Potwierdzam. Jest on zgodny również z konwencją z Espoo, co podkreślał tutaj negatywnie pan senator, że ją narusza, co jest nieprawdą – przekonywał wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio.

Jednakże część polityków może podsycać opór społeczny wobec atomu na Pomorzu. – Mieszkający w promieniu powyżej 100 m od danej inwestycji nie mają już prawa do bycia stroną w procedurze administracyjnej, czyli de facto nie mają również prawa do sądu związanego z tą decyzją. To jest bardzo nieobywatelskie. To jest ustawa, która jest przeciwko ludziom. Jeden inwestor przeciwko mieszkańcom gmin, w których może potencjalnie za wiele lat, ponad dekadę zostać zlokalizowana lub nie – prawdopodobnie jednak nie – inwestycja jądrowa – ostrzegała Urszula Zielińska z Partii Zielonych. Innego zdania była sprawozdawczyni projektu, poseł Anna Paluch z Prawa i Sprawiedliwości. – nie jest prawdą to, co tutaj mówiła pani wiceprzewodnicząca, że to będzie 100 m od obiektu, bo tutaj lex specialis jest specustawa dotycząca elektrowni jądrowej i według tamtej ustawy będzie się uzasadniało czy ustalało zakres stron postępowania – powiedziała podczas posiedzenia komisji. Ostatecznie odrzuciła ona wniosek Senatu przeciwko zmianom prawa wodnego, a kształt konsultacji zostanie zdefiniowany w specustawie jądrowej, a konkretnie w drodze rozporządzenia rządowego. Jednak raport środowiskowy zostanie poddany procedurze transgranicznej i pisałem w grudniu 2021 roku, że może to być źródło problemów w relacjach z sąsiadami na czele z Niemcami.

Rzeczona specustawa jądrowa to projekt ustawy o zmianie ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących oraz niektórych innych ustaw. W momencie powstawania tego tekstu znajdowała się ona na etapie przekazania do Komitetu Stałego Rady Ministrów, ale zgodnie z planem ma zostać przyjęta w marcu 2022 rok. Decyzja zasadnicza ministra klimatu określa kryteria i warunki po spełnieniu, których inwestor może ubiegać się o uzyskanie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji. Zmiana prawa ma przesunąć decyzję zasadniczą na początek procesu, aby zmniejszyć ryzyko dla inwestora, o czym pisałem w grudniu. Teraz będzie mogła zapaść przed ostatecznym wyborem lokalizacji, który będzie możliwy po konsultacji raportu środowiskowego, który ma zostać skonsultowany szybciej przez zmiany prawa wodnego. Wszystko to po to, żeby było prościej, ale także bezpieczniej.

Kto będzie mógł zostać inwestorem atomowym w Polsce?

Kolejny sposób na przyspieszenie to rozszerzenie grona inwestorów, którzy do tej pory musieli posiadać rok doświadczenia przy eksploatacji bloków o mocy łącznie co najmniej 1000 MWe lub albo jednego o mocy co najmniej 200 MWe. To zapis ważny przy kolejnym sporze, wynikającym z konkurencji małych reaktorów jądrowych. Został usunięty, a dodano opinię szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zakresie wpływu inwestycji na bezpieczeństwo wewnętrzne państwa. To z kolei sposób na wykluczenie inwestorów niepożądanych z punktu widzenia polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, jak rosyjski Rosatom. Chociaż usunięcie wymogu doświadczenia służy inwestorom w małe reaktory jądrowe, ponieważ ta technologia nie funkcjonuje jeszcze na rynku, to niektórzy z nich pozostają niezadowoleni ze specustawy jądrowej, bo liczą na jak najszybsze przyjęcie przepisów pozwalające licencjonować SMR w Polsce. Wśród najbardziej aktywnych lobbystów są przedstawiciele Synthos Green Energy, który razem z polskim PKN Orlen ma stworzyć spółkę zajmującą się SMR wykorzystującą technologię GE Hitachi po to, aby pierwszy reaktor tego typu powstał już w 2029 roku. Bez odpowiedniego prawa nie otrzyma licencji, a bez niej nie będzie mógł być budowany. Z tego powodu Synthos zabiega o zmiany istniejącego prawa jądrowego tak, aby wprowadzał określone definicje. Natomiast ustawodawcy odpierają te oczekiwania argumentem, że to inwestor powinien pierwszy określić wymogi projektowe, lokalizację, ocenę bezpieczeństwa czy oddziaływania na środowiska, aby mogły powstać przepisy. Tymczasem Synthos nie ma tej wiedzy na obecnym etapie, a zatem nie przedstawił żadnych konkretnych propozycji legislacyjnych, a jedynie kwestionuje istniejące. BiznesAlert.pl ustalił, że Orlen współpracuje z ministerstwem klimatu i środowiska, oczekując na nowe dane od Synthosa, które te prawdopodobnie musiałby pozyskać od Amerykanów z GE.

Przedwiośnie roztapia zamrożone spory

Polska Partia Zielonych bierze udział w protestach przeciwko atomowi w Polsce z udziałem aktywistów niemieckich za pośrednictwem posła Tomasza Aniśko. Nieoficjalnie można także się dowiedzieć, że organizuje sprzeciw mieszkańców w okolicach preferowanej lokalizacji Lubiatowo-Kopalino. Rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn ostrzegał, że protesty tego rodzaju mogą być inspirowane i służyć wycofaniu się Polski z planów atomowych. Pozycja Zielonych może zostać wzmocniona przez bieżący spór polityczny w Polsce, który najwyraźniej skruszył konsensus wokół budowy atomu, która pomimo braku rozstrzygnięć miała wsparcie w latach 2007-2015 za rządów z udziałem Platformy Obywatelskiej oraz po 2015 roku za czasów Prawa i Sprawiedliwości. Nowe programy energetyczne opozycji: Platformy czy Polski 2050 Szymona Hołowni nie uwzględniają już energetyki jądrowej, choć Instytut Obywatelski kojarzony z tą stroną sceny politycznej już tak. Może się okazać, że rosnący spór polityczny zaszkodzi projektowi jądrowemu, który w końcu zmierza ku faktycznym rozstrzygnięciom w przedwiośniu 2022 roku. Jeżeli do tego dodać ewentualny opór Niemiec w procedurze transgranicznej czy rozpraszanie uwagi poprzez konkurencję ze strony SMR, która może wydłużyć proces legislacyjny zamiast go skracać, otrzymujemy receptę na piękną katastrofę. Atomowe przedwiośnie nadchodzi. Czy Polakom wystarczy determinacji, by zainicjować budowę pierwszego reaktora jądrowego, który miałby stanąć na Pomorzu w 2033 roku?

Jakóbik: Jak poruszyć atom i zatrzymać inwestora

Najnowsze artykuły