Spór pomiędzy Rosją a Ukrainą może przerodzić się w wojnę właściwie w każdej chwili – chociaż strzałów nie słychać, to z pewnością już teraz trwa wojna psychologiczna pomiędzy Moskwą a światem zachodnim. Przywódcy po obu stronach zapewniają, że wolą rozwiązania dyplomatyczne, chociaż podbijają stawkę kolejnymi deklaracjami zdecydowanych kroków w razie niepożądanych działań strony przeciwnej. W czasie sporu pojawiają się również wątki energetyczne.
Ukraina chce zdesynchronizować swój system energetyczny z Rosją
Ukraina pod koniec lutego zamierza przeprowadzić test desynchronizacji swojej sieci energetycznej za pomocą sieci postsowieckiej, która łączy to państwo z Rosją i Białorusią. Kraj chce odłączyć się na trzy dni od systemów elektroenergetycznych Rosji i Białorusi. Przez ten czas Ukraina ma stać się wyspą energetyczną, która ma opierać się tylko i wyłącznie na krajowych systemach produkcji energii. Dezintegracja jest konieczna do przetestowania zachowania sieci w trybie pracy izolowanej. Test ten ma sprawdzić czy Ukraina jest gotowa do połączenia z europejską siecią ENTSO-E w 2023 roku. Według agencji BelTA, test jest planowany na 24-26 lutego. Strona białoruska została o nim poinformowana. To samo uczynił rosyjski operator zunifikowanego systemu elektroenergetycznego Rosji, który podał, że Rosjanie współpracują z Kijowem w tej sprawie.
Ukraina planuje test desynchronizacji energetycznej z Rosją i Białorusią
Scholz rozmawia z Bidenem…
Prezydent USA Joe Biden podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem powiedział, że jeżeli Rosja zdecyduje się na agresję wobec Ukrainy, gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie oddany do użytku. – Jeżeli Rosja napadnie, to znaczy, jeśli czołgi i żołnierze znów przekroczą granicę Ukrainy, nie będzie więcej Nord Stream 2. Skończymy z tym. Obiecuję, że będziemy w stanie to zrobić – ostrzegł. Scholz w odpowiedzi na to samo pytanie nie odniósł się do projektu Nord Stream 2. Wskazał jednak, że odpowiedź Zachodu będzie zjednoczona i zdecydowana.
Biden: Jeśli Amerykanie zaczną strzelać do Rosjan, będziemy mieć wojnę światową
W rozmowie z telewizją NBC prezydent Biden powiedział, że obywatele amerykańscy powinni jak najszybciej wyjechać z kraju. – To nie tak, że mamy do czynienia z organizacją terrorystyczną. Mamy do czynienia z jedną z największych armii świata. To zupełnie inna sytuacja i może się to szybko wyrwać spod kontroli – powiedział prezydent USA w rozmowie z prezenterem NBC News, Lesterem Holtem. Holt zapytał Bidena, jaki scenariusz mógłby skłonić go do wysłania żołnierzy na ratunek Amerykanom uciekającym z kraju. – Nie ma takiej opcji. Jeśli Amerykanie i Rosja zaczynają do siebie strzelać, będziemy mieć wojnę światową. Jesteśmy w zupełnie innym świecie niż kiedykolwiek – odpowiedział. Departament Stanu wydał ostrzeżenie doradcze, że USA „nie będą w stanie ewakuować obywateli USA w przypadku rosyjskiej inwazji w dowolnym miejscu na Ukrainie”. Ostrzegł, że regularne usługi konsularne – w tym pomoc obywatelom próbującym opuścić kraj – zostaną znacznie ograniczone. Według oceny wojska i wywiadu USA, armia rosyjska mogłaby rozpocząć inwazję na pełną skalę, z czołgami, które potencjalnie mogłyby dotrzeć do stolicy Kijowa w ciągu 48 godzin. Biden argumentował, że jeśli rosyjski prezydent Władimir Putin będzie „wystarczająco głupi, by wejść, to będzie też na tyle inteligentny, aby w nie zrobić niczego, co mogłoby negatywnie wpłynąć na obywateli amerykańskich”. – Czy kiedykolwiek mu to pan powiedział? — zapytał Holt. – Tak – odpowiedział Biden. – Powiedział mu pan, że atak na Amerykanów będzie ostatnią linią, której nie mogą przekroczyć?” — dopytywał Holt. – Nie musiałem mu tego mówić. On o tym wie – powiedział Biden.
Biden: Jeżeli Rosja zaatakuje Ukrainę, nie będzie Nord Stream 2
…a Macron z Putinem
Podczas spotkania z Emmanuelem Macronem prezydent Rosji miał deklarować niepodejmowanie żadnych nowych „inicjatyw wojskowych” i zgodzić się na wycofanie tysięcy żołnierzy z Białorusi po zakończeniu planowanych ćwiczeń. To konkluzje strony francuskiej po spotkaniu Putin-Macron, które trwało pięć godzin. Strona rosyjska jest mniej wylewna, i twierdzi, że aby doszło do porozumienia potrzeba czasu i większej ilości rozmów. Ponadto, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że nie wszystko, co obiecała Francja jest w gestii Paryża. – Wszystkie te tematy wymagają zgody sojuszników Francji z UE i NATO, przede wszystkim USA. Jest za wcześnie, żeby mówić o czymkolwiek innym – stwierdził Pieskow. Macron powiedział, że celem jego wizyty w Moskwie i w Kijowie jest zbudowanie „konkretnych gwarancji bezpieczeństwa” dla wszystkich państw regionu, w tym Rosji, Ukrainy i członków UE, co pozwoliłoby na zbudowanie „nowego ładu bezpieczeństwa i stabilności w Europie”.
Co na to Polska?
O sporze Rosji z Ukrainą na łamach francuskiej gazety „L’Opinion” napisał premier Mateusz Morawiecki: – Trzeci rok toczymy arcytrudną walkę z pandemią i kryzysem gospodarczym i dokładnie w tym momencie otrzymujemy dodatkowy cios od wschodniego sąsiada – zauważa premier Morawiecki. – Gazprom zwiększył w 2021 roku eksport gazu wysyłanego do Chin i Turcji. Tymczasem wyraźnie zmniejszył dostawy do Europy. Eksport do odbiorców europejskich był o 10 mld m sześc. mniejszy niż rok wcześniej i aż o 27 mld m sześc. mniejszy niż w 2019 r. To sztuczne pogłębianie kryzysu energetycznego jest szantażem, który ma wymusić uruchomienie gazociągu Nord Stream 2. Ceny za ten błąd nie płacą ci, którzy podpisywali się pod umową, ale zwykli Europejczycy – podkreśla w artykule szef polskiego rządu. – Świat, który dobrze znamy, świat europejskich wartości, wolności, demokracji i dobrobytu znalazł się na celowniku rosyjskich przywódców i wojskowych. Stawką nie jest tylko przyszłość Ukrainy, ale też bezpieczeństwo i rozwój europejskich gospodarek – zauważa Morawiecki, ostrzegając, że „przez dekady nie byliśmy tak bliscy wojny, jak dziś”.
Morawiecki: Putin rozgrywa europejskie kryzysy z cyniczną precyzją
– Lista przywódców i liderów politycznych, którzy wybrali rosyjskie ruble i karierę w kremlowskich spółkach, przyprawia o ból głowy. Znany jest wszystkim przypadek Gerharda Schroedera, który karierę polityczną zamienił na zarobki w rosyjskich firmach energetycznych. Ale jego kazus to tylko wierzchołek góry lodowej. Na długiej liście współpracowników Gazpromu, Łukoilu, Rosnieftu czy spółek budujących Nord Stream 2 znajdujemy byłych kanclerzy, premierów, szefów dyplomacji, prezydenckich doradców i ministrów – przypomina premier. – Ukraina jest według Putina nieodłączną częścią rosyjskiego świata. Z kolei budowanie niezależności i odrębnej tożsamości staje się w tej optyce nie tylko błędem, ale wręcz prowokacją. Dla Władimira Putina nie ma miejsca na wolną i niepodległą Ukrainę. A to oznacza, że putinowska Rosja nie ma również szacunku dla pokoju i prawa międzynarodowego. Cel Putina wydaje się jasny – sprawić, by Zachód zrezygnował ze wspierania Ukrainy i zostawił ją na pastwę Rosji – podsumowuje polski premier.
Czy wojna jest nieuchronna?
O tym, czy rzeczywiście może dojść do wojny pisał Mariusz Marszałkowski, redaktor BiznesAlert.pl: – Inaczej niż w 2014 roku, Rosjanie nie będą mogli powtórzyć swojego manewru z szybką aneksją ukraińskiego terytorium. Ukraina to dziś inne państwo niż 8 lat temu: Z inną armią, gospodarką i społeczeństwem. To państwo, które pomimo ogromnych problemów wewnętrznych, podobnych do tych trapiących Rosję, od 8 lat prowadzi mniej lub bardziej intensywną wojnę z Rosją. Armia Ukrainy liczy dziś ponad 200 tys. żołnierzy, z czego ponad 150 tys. tylko w siłach lądowych. Dla porównania, Wojsko Polskie liczy niespełna 120 tys. żołnierzy we wszystkich rodzajach sił zbrojnych. Ukraińcy przez te lata intensywnie modernizowali swoje siły zbrojne. Inwestowali w unowocześnianie parku pancernego i zmechanizowanego, rozwijali artylerię, nabywali setki sztuk zestawów przeciwpancernych rodzimej konstrukcji. Rosyjskie siły również przeszły w tym czasie przemianę technologiczną, jednak trzeba pamiętać, że to Ukraińcy mają ponad 400 tys. rezerwistów, którzy służyli na linii rozgraniczenia w Donbasie. Ci ludzie (mówiąc kolokwialnie) „wąchali” proch. Niewielu rosyjskich żołnierzy uczestniczyło w działaniach zbrojnych z regularnym przeciwnikiem, który dysponowałby siła pancerną, artylerią czy wsparciem lotniczym. Cała potencjalna operacja militarna również jest wyzwaniem dla rosyjskich planistów. Pomimo zgromadzenia dużych sił, są one rozciągnięte od Krymu, przez wybrzeże Morza Azowskiego, terytorium Rosji i całą Białoruś, aż do granicy z Polską. Przy prowadzeniu ciągłego rozpoznania z powietrza, które realizują samoloty zwiadowcze USA i Wielkiej Brytanii, trudno będzie Rosjanom ukryć rzeczywiste kierunki natarcia, Ukraińcom daje to z kolei szanse na jak najbardziej optymalne rozlokowanie własnych sił i środków – pisał Mariusz Marszałkowski.
Marszałkowski: Czy agresja Rosji na Ukrainę jest nieuchronna?
– W ciągu najbliższych kilku tygodni wojenne prężenie muskułów ze strony Rosji będzie musiało osiągnąć kres. Nie da się utrzymywać tak licznych sił zbrojnych w ciągłej mobilizacji. To proces bardzo kosztowny zarówno pod kątem wojskowym ale także społecznym i gospodarczym. Bez wątpienia Rosja na swój sposób już osiągnęła sukces. Niektórzy liderzy państw Zachodu zapowiedzieli już swoje wizyty w Moskwie w związku z obecna sytuacją. Rosjanie również powoli przekonują przywódców Zachodu o nieuchronności zbliżającej się wojny. Kreml może dążyć do wymuszenia pokoju za osiągnięcie jakichś celów strategicznych. Jednak równie ważnym celem byłoby z perspektywy Rosji zbudowanie podziałów wśród sojuszników. Putin może grać teraz tego, który musi zachować twarz przed swoim społeczeństwem, co będzie skłaniać polityków niektórych państw do specjalnych ustępstw kosztem m.in. Ukrainy. To niebezpieczna gra, gdyż nawet bez wojny rosyjsko-ukraińskiej Moskwa może liczyć na sukces dyplomatyczny. Kluczowa może okazać się wizyta kanclerza Olafa Scholza w Moskwie, która ma odbyć się 15 lutego. To właśnie to spotkanie może przeważyć o rozpoczęciu ofensywy na Ukrainę. Zwłaszcza, że zgodnie z różnymi szacunkami, to po 20 lutego rosyjskie siły na granicy osiągną pełną zdolność do wykonywania działań bojowych – pisał Mariusz Marszałkowski.
Sytuacja humanitarna
Rozmówcą BiznesAlert.pl w mijającym tygodniu był Stephane Moissaing, szef misji Polskiej Akcji Humanitarnej w Ukrainie, który opowiadał o warunkach, w jakich żyje ludność na terenach, które potencjalnie może objąć wojna. – Jako Polska Akcja Humanitarna działamy na linii styku o długości 260 kilometrów. Zapewniamy tam wsparcie ekonomiczne dla społeczności. Zapewniamy wsparcie dla osób szczególnie narażonych, samotnym matkom, osobom bez rodzin, osobom o ograniczonej mobilności, oraz tym, którzy odnieśli rany na przykład przez wstąpienie na miny. Najbardziej potrzebującym, dzięki europejskim środkom z ECHO , dajemy wsparcie finansowe, by byli w stanie zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, przede wszystkim jedzenie. Oferujemy też pomoc administracyjną, by osoby takie były widoczne w krajowej dokumentacji. Dostarczamy też jedzenie i środki higieny. Pracownicy socjalni odwiedzają osoby o ograniczonej mobilności, albo tych, których dotknął COVID-19 i potrzebują pomocy w zaspokajaniu podstawowych potrzeb. Zapewniamy także, co bardzo ważne, wsparcie psychospołeczne – mówił Moissaing.
Szef misji PAH w Ukrainie: Wojna z Rosją byłaby katastrofą humanitarną (ROZMOWA)
– Na stałe współpracujemy z innymi organizacjami, ponieważ ryzyko bezpośredniej konfrontacji istnieje, więc musimy być gotowi na wszystkie scenariusze. Jeśli dojdzie do wojny, sytuacja humanitarna będzie katastrofalna. Szczególnie na wschodzie Ukrainy, gdzie sytuacja ludności jest najgorsza. Dla wielu ludzi wydatki na jedzenie stanowią do 50 procent ich budżetu. Czasem są oni zmuszeni do tego, by wybierać , czy kupić jedzenie, czy leki. Dlatego jeśli dojdzie do wojny, sytuacja tych ludzi będzie fatalna. W razie konfliktu dojdzie do masowej migracji, mówi się o wymuszonej migracji nawet 2 mln osób, ale te osoby, które nie są w stanie się przemieszczać, pozostaną w strefie konfliktu. Ci ludzie z pewnością na pewien czas będą odcięci od pomocy. Do tego dojdą rzesze osób rannych, zwłaszcza jeśli będzie mowa o atakach artylerii i lotnictwa – mówił szef akcji PAH w Ukrainie.
Ktoś straszy Polaków przerwą dostaw gazu w razie ataku Rosji na Ukrainę