icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Burny: Los polskiego węgla wciąż się waży, ale jest przełom ws. cen energii (ANALIZA)

Na ostateczne rozwiązania dla węgla w rynkach mocy jeszcze poczekamy, ale dłuższe limity cenowe dla wytwórców zostały już uzgodnione – pisze Maciej Burny z Enerxperience w BiznesAlert.pl.

Pomimo usilnych starań, Szwedom nie udało się domknąć do końca czerwca negocjacji wszystkich aspektów reformy rynku energii elektrycznej podczas swojego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. O kluczowych elementach, które pozostawały do uzgodnienia na ostatniej prostej przez ministrów UE ds. energii pisaliśmy w BiznesAlert.pl kilka tygodni temu. Pomimo braku porozumienia w kwestii przedłużenia derogacji od limitu emisyjności 550 g CO2/kWh dla starszych bloków węglowych, czy możliwości stosowania kontraktów różnicowych dla modernizowanych bloków jądrowych, wiadomo już, że część istotnych zmian została uzgodniona.

Domiar dla tanich wytwórców przedłużony o rok

Pomimo braku całościowego porozumienia, wiemy już, że jedno z ważniejszych zagadnień zostało jednak uzgodnione. Chodzi o uzyskany konsensus w kwestii przedłużenia limitów cenowych dla instalacji  inframarginalych (tj. takich, które są tańsze od tych konwencjonalnych, zwykle ustalających ceny energii – w większości państw UE są to elektrownie gazowe).  Głównie chodzi o limity dla elektrowni zeroemisyjnych opartych na odnawialnych źródłach energii czy energetyce jądrowej.  Dotychczasowe limity cenowe w wysokości 180 EUR/MWh lub niższej (w gestii danego państwa UE) były wprowadzone awaryjnie przez Radę w reakcji na kryzys energetyczny wywołany wojną w Ukrainie, ale tylko do końca czerwca br. Większości państw jednak spodobało się to rozwiązanie, dzięki któremu mogą na przykład rekompensować odbiorcom wzrosty cen energii, i wyegzekwowały one w obecnych negocjacjach jego przedłużenie do połowy 2024 roku na obecnych zasadach. To przedłużenie jest już zamkniętym stanowiskiem Rady w ramach stanowiska w kwestii rewizji Dyrektywy o rynku energii elektrycznej, więc wiadomo, że będzie ono dalej podstawą do dalszych negocjacji z Parlamentem Europejskim.

Przedłużenie limitów cenowych przez Radę UE na wcześniejszych warunkach z pewnością zaboli wytwórców, którzy już od dłuższego czasu podnoszą, że takie rozwiązania naruszają ich prawa nabyte, pogarszają rentowność inwestycji i mogą w przyszłości skutkować ich przekierowaniem poza Europę, gdzie nie ma tak restrykcyjnych interwencji w rynek. Na alarm biją wszystkie największe europejskie organizacje w całym łańcuchu dostaw od Eurelectric, WindEurope po EFET (stowarzyszenie obrotu energią), ale na razie nie widać efektów tych działań, bo wchodzimy tu w dużą politykę.

W warunkach polskich porozumienie Rady ws. limitów cenowych oznacza, że krajowy ustawodawca będzie potencjalnie mógł przedłużyć obecny limit cenowy oparty w przypadku instalacji OZE na cenach referencyjnych w aukcjach dla poszczególnych technologii, opierając się na zmienianych właśnie przepisach UE. Warunkiem jest oczywiście dalsza akceptacja tego rozwiązania przez Parlament Europejski, co jednak powinno być formalnością biorąc pod uwagę zwykle prosocjalne podejście tej instytucji i wrażliwość na kwestie przystępności cen energii dla odbiorców. Ten kierunek potwierdza także Raport hiszpańskiego sprawozdawcy Nicolasa Casaresa, który będzie głosowany w komisji ITRE za kilka tygodni i zawiera m.in. propozycję systemowego przedłużenia limitów cenowych jako jeden z głównych elementów reformy rynku energii.

Co dalej z rynkiem mocy dla węglówek?

Negocjacje w zakresie przedłużenia wsparcia rynkiem mocy starszych węglówek trwały praktycznie do ostatniego dnia szwedzkiej prezydencji. Choć nie udało się ostatecznie zamknąć tego tematu, wiadomo mniej więcej, w którą stronę mogą pójść dalsze uzgodnienia. W zamian za przedłużenie derogacji dla węglówek z lipca 2025 r. do końca 2028 r., grupa państw „przyjaciół OZE”, na czele z Niemcami, Danią, czy Holandią, oczekuje wzmocnienia warunkowości korzystania z tej ulgi poprzez m.in. sporządzenie analizy jej zgodności z celami dekarbonizacyjnymi i planu transformacji energetycznej. W dalszych negocjacjach należy zatem się spodziewać potencjalnych zmian zapisów właśnie w tym kierunku.

Mamy także brak klarowności co do kierunku dalszych prac nowej prezydencji hiszpańskiej przejmującej negocjacje od 1 lipca. Za kilka tygodni w Hiszpanii będą wybory parlamentarne, które prawdopodobnie będą skutkować zmianą władzy i przejęciem sterów przez prawicową partię Partido Popular (Partia Ludowa). Bardzo możliwa jest także nowa koalicja PP z partią VOX (partia w Parlamencie Europejskim wspólnie z PiS jest członkiem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), co widać już po zawieranych w ostatnich miesiącach sojuszach w poszczególnych regionach Hiszpanii. Jeśli sondaże się potwierdzą, nowy rząd z pewnością będzie prowadził bardziej projądrową politykę w porównaniu do swoich poprzedników. Będzie to kierunkiem korzystnym m.in. dla Francuzów, którzy nadal toczą bój z Niemcami o wsparcie elektrowni jądrowych w ramach reformy rynku energii.

Ciężko natomiast przewidzieć jak potencjalny nowy rząd hiszpański ustosunkuje się do kwestii przedłużenia wsparcia dla węgla w rynku mocy. Wydaje się, że zarówno PP i VOX mogą być bardziej przychylne dla „czarnego złota” od swoich poprzedników i czasem słychać od nich ogólne postulaty o powrocie do węgla. Dla polskich postulatów w zakresie rynku mocy zmiana rządu w Hiszpanii może okazać się więc pozytywna. Aktualna polityka energetyczna Hiszpanii mówi o zamknięciu ostatnich elektrowni węglowych w kraju do 2030 r.

Kluczowe będzie tempo negocjacji na forum Rady UE jeszcze w lipcu. Wydaje się, że ze względu na aktualną kulminację hiszpańskiej kampanii wyborczej, porozumienie w Radzie będzie już na jesieni finalizował nowy rząd, który będzie miał inne priorytety od odchodzącego.

Co na to europosłowie?

Swoje stanowisko w sprawie reformy rynku energii będzie za chwilę przyjmowała Komisja ITRE. Głosowanie jest przewidziane na 19 lipca. Choć Raport Casaresa nie uwzględnia żadnych zmian w zakresie korzystania przez węglówki z rynku mocy, to już poprawki do niego zgłaszane przez polskich europosłów takie zmiany przewidują. Postulaty podobne do rządowych zgłaszanych na forum Rady UE zgłaszali do Raportu posłowie Jerzy Buzek i Zdzisław Krasnodębski. Z drugiej strony, inni europosłowie z Europy Zachodniej proponują podejście odwrotne, np. zmniejszenie standardu emisyjności dla korzystania z mechanizmów mocowych z 550 g do 250 g CO2/kWh, tak żeby wyeliminować z czasem korzystanie z tego wsparcia także przez elektrownie gazowe. Warto więc śledzić, które poprawki przejdą podczas głosowania w ITRE.

Należy się jednak spodziewać, że ewentualne ulgi dla węgla będzie jeszcze trudniej uzyskać w PE niż w Radzie.

Burny: Historia wyroków TSUE pokazuje, że skargi na Fit For 55 mogą nie mieć łatwego życia (ROZMOWA)

Na ostateczne rozwiązania dla węgla w rynkach mocy jeszcze poczekamy, ale dłuższe limity cenowe dla wytwórców zostały już uzgodnione – pisze Maciej Burny z Enerxperience w BiznesAlert.pl.

Pomimo usilnych starań, Szwedom nie udało się domknąć do końca czerwca negocjacji wszystkich aspektów reformy rynku energii elektrycznej podczas swojego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej. O kluczowych elementach, które pozostawały do uzgodnienia na ostatniej prostej przez ministrów UE ds. energii pisaliśmy w BiznesAlert.pl kilka tygodni temu. Pomimo braku porozumienia w kwestii przedłużenia derogacji od limitu emisyjności 550 g CO2/kWh dla starszych bloków węglowych, czy możliwości stosowania kontraktów różnicowych dla modernizowanych bloków jądrowych, wiadomo już, że część istotnych zmian została uzgodniona.

Domiar dla tanich wytwórców przedłużony o rok

Pomimo braku całościowego porozumienia, wiemy już, że jedno z ważniejszych zagadnień zostało jednak uzgodnione. Chodzi o uzyskany konsensus w kwestii przedłużenia limitów cenowych dla instalacji  inframarginalych (tj. takich, które są tańsze od tych konwencjonalnych, zwykle ustalających ceny energii – w większości państw UE są to elektrownie gazowe).  Głównie chodzi o limity dla elektrowni zeroemisyjnych opartych na odnawialnych źródłach energii czy energetyce jądrowej.  Dotychczasowe limity cenowe w wysokości 180 EUR/MWh lub niższej (w gestii danego państwa UE) były wprowadzone awaryjnie przez Radę w reakcji na kryzys energetyczny wywołany wojną w Ukrainie, ale tylko do końca czerwca br. Większości państw jednak spodobało się to rozwiązanie, dzięki któremu mogą na przykład rekompensować odbiorcom wzrosty cen energii, i wyegzekwowały one w obecnych negocjacjach jego przedłużenie do połowy 2024 roku na obecnych zasadach. To przedłużenie jest już zamkniętym stanowiskiem Rady w ramach stanowiska w kwestii rewizji Dyrektywy o rynku energii elektrycznej, więc wiadomo, że będzie ono dalej podstawą do dalszych negocjacji z Parlamentem Europejskim.

Przedłużenie limitów cenowych przez Radę UE na wcześniejszych warunkach z pewnością zaboli wytwórców, którzy już od dłuższego czasu podnoszą, że takie rozwiązania naruszają ich prawa nabyte, pogarszają rentowność inwestycji i mogą w przyszłości skutkować ich przekierowaniem poza Europę, gdzie nie ma tak restrykcyjnych interwencji w rynek. Na alarm biją wszystkie największe europejskie organizacje w całym łańcuchu dostaw od Eurelectric, WindEurope po EFET (stowarzyszenie obrotu energią), ale na razie nie widać efektów tych działań, bo wchodzimy tu w dużą politykę.

W warunkach polskich porozumienie Rady ws. limitów cenowych oznacza, że krajowy ustawodawca będzie potencjalnie mógł przedłużyć obecny limit cenowy oparty w przypadku instalacji OZE na cenach referencyjnych w aukcjach dla poszczególnych technologii, opierając się na zmienianych właśnie przepisach UE. Warunkiem jest oczywiście dalsza akceptacja tego rozwiązania przez Parlament Europejski, co jednak powinno być formalnością biorąc pod uwagę zwykle prosocjalne podejście tej instytucji i wrażliwość na kwestie przystępności cen energii dla odbiorców. Ten kierunek potwierdza także Raport hiszpańskiego sprawozdawcy Nicolasa Casaresa, który będzie głosowany w komisji ITRE za kilka tygodni i zawiera m.in. propozycję systemowego przedłużenia limitów cenowych jako jeden z głównych elementów reformy rynku energii.

Co dalej z rynkiem mocy dla węglówek?

Negocjacje w zakresie przedłużenia wsparcia rynkiem mocy starszych węglówek trwały praktycznie do ostatniego dnia szwedzkiej prezydencji. Choć nie udało się ostatecznie zamknąć tego tematu, wiadomo mniej więcej, w którą stronę mogą pójść dalsze uzgodnienia. W zamian za przedłużenie derogacji dla węglówek z lipca 2025 r. do końca 2028 r., grupa państw „przyjaciół OZE”, na czele z Niemcami, Danią, czy Holandią, oczekuje wzmocnienia warunkowości korzystania z tej ulgi poprzez m.in. sporządzenie analizy jej zgodności z celami dekarbonizacyjnymi i planu transformacji energetycznej. W dalszych negocjacjach należy zatem się spodziewać potencjalnych zmian zapisów właśnie w tym kierunku.

Mamy także brak klarowności co do kierunku dalszych prac nowej prezydencji hiszpańskiej przejmującej negocjacje od 1 lipca. Za kilka tygodni w Hiszpanii będą wybory parlamentarne, które prawdopodobnie będą skutkować zmianą władzy i przejęciem sterów przez prawicową partię Partido Popular (Partia Ludowa). Bardzo możliwa jest także nowa koalicja PP z partią VOX (partia w Parlamencie Europejskim wspólnie z PiS jest członkiem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), co widać już po zawieranych w ostatnich miesiącach sojuszach w poszczególnych regionach Hiszpanii. Jeśli sondaże się potwierdzą, nowy rząd z pewnością będzie prowadził bardziej projądrową politykę w porównaniu do swoich poprzedników. Będzie to kierunkiem korzystnym m.in. dla Francuzów, którzy nadal toczą bój z Niemcami o wsparcie elektrowni jądrowych w ramach reformy rynku energii.

Ciężko natomiast przewidzieć jak potencjalny nowy rząd hiszpański ustosunkuje się do kwestii przedłużenia wsparcia dla węgla w rynku mocy. Wydaje się, że zarówno PP i VOX mogą być bardziej przychylne dla „czarnego złota” od swoich poprzedników i czasem słychać od nich ogólne postulaty o powrocie do węgla. Dla polskich postulatów w zakresie rynku mocy zmiana rządu w Hiszpanii może okazać się więc pozytywna. Aktualna polityka energetyczna Hiszpanii mówi o zamknięciu ostatnich elektrowni węglowych w kraju do 2030 r.

Kluczowe będzie tempo negocjacji na forum Rady UE jeszcze w lipcu. Wydaje się, że ze względu na aktualną kulminację hiszpańskiej kampanii wyborczej, porozumienie w Radzie będzie już na jesieni finalizował nowy rząd, który będzie miał inne priorytety od odchodzącego.

Co na to europosłowie?

Swoje stanowisko w sprawie reformy rynku energii będzie za chwilę przyjmowała Komisja ITRE. Głosowanie jest przewidziane na 19 lipca. Choć Raport Casaresa nie uwzględnia żadnych zmian w zakresie korzystania przez węglówki z rynku mocy, to już poprawki do niego zgłaszane przez polskich europosłów takie zmiany przewidują. Postulaty podobne do rządowych zgłaszanych na forum Rady UE zgłaszali do Raportu posłowie Jerzy Buzek i Zdzisław Krasnodębski. Z drugiej strony, inni europosłowie z Europy Zachodniej proponują podejście odwrotne, np. zmniejszenie standardu emisyjności dla korzystania z mechanizmów mocowych z 550 g do 250 g CO2/kWh, tak żeby wyeliminować z czasem korzystanie z tego wsparcia także przez elektrownie gazowe. Warto więc śledzić, które poprawki przejdą podczas głosowania w ITRE.

Należy się jednak spodziewać, że ewentualne ulgi dla węgla będzie jeszcze trudniej uzyskać w PE niż w Radzie.

Burny: Historia wyroków TSUE pokazuje, że skargi na Fit For 55 mogą nie mieć łatwego życia (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły