icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Piszczatowska: Odrzucenie rezolucji zaostrzającej politykę klimatyczną to tylko wygrana bitwa

– Komisja Środowiska Parlamentu Europejskiego odrzuciła w głosowaniu projekt rezolucji, która zakładała zaostrzenie polityki klimatycznej. Odrzucone postulaty to między innymi zwiększenie z 20 do 30 proc. celu redukcji emisji dwutlenku węgla do 2020 r. czy trwałe usunięcie z rynku części uprawnień do emisji, co miałoby podbić ich ceny – pisze na portalu rp.pl Justyna Piszczatowska.

Jak podkreśla, odrzucenie wszelkich takich propozycji trzeba odbierać pozytywnie, ale należy zwrócić  uwagę na kilka faktów.

– Po pierwsze, za projektem opowiedziało się 27 eurodeputowanych, przeciw było 32. Trudno więc mówić tu o znaczącej większości, która popierałaby polskie postulaty. Co więcej, rezolucja przepadła jako całokształt, ale wiele jej zapisów, w tym zaostrzenie celów redukcji emisji, ma znaczące poparcie zarówno w europarlamencie, jak i wśród krajów członkowskich UE. Zatem gdyby proporcje w głosowaniu na komisji zmieniły się o jedyne pięć głosów na naszą niekorzyść, to projekt trafiłby pod głosowanie plenarne. A tam, według mnie, istniałoby realne ryzyko przyjęcia rezolucji – komentuje dziennikarka.

– Wygrana bitwa to jeszcze nie wygrana wojna. A my, by tę bitwę wygrać, powinniśmy robić nieco więcej, niż tylko powtarzać, że stoimy na węglu i stać będziemy. Wcześniej czy później może się okazać, że czerpanie niemal całej energii z węgla to nie troska o bezpieczeństwo energetyczne, ale właśnie skrajna skłonność do ryzykownej gry z Unią – konkluduje Piszczatowska.

Źródło: Rzeczpospolita

– Komisja Środowiska Parlamentu Europejskiego odrzuciła w głosowaniu projekt rezolucji, która zakładała zaostrzenie polityki klimatycznej. Odrzucone postulaty to między innymi zwiększenie z 20 do 30 proc. celu redukcji emisji dwutlenku węgla do 2020 r. czy trwałe usunięcie z rynku części uprawnień do emisji, co miałoby podbić ich ceny – pisze na portalu rp.pl Justyna Piszczatowska.

Jak podkreśla, odrzucenie wszelkich takich propozycji trzeba odbierać pozytywnie, ale należy zwrócić  uwagę na kilka faktów.

– Po pierwsze, za projektem opowiedziało się 27 eurodeputowanych, przeciw było 32. Trudno więc mówić tu o znaczącej większości, która popierałaby polskie postulaty. Co więcej, rezolucja przepadła jako całokształt, ale wiele jej zapisów, w tym zaostrzenie celów redukcji emisji, ma znaczące poparcie zarówno w europarlamencie, jak i wśród krajów członkowskich UE. Zatem gdyby proporcje w głosowaniu na komisji zmieniły się o jedyne pięć głosów na naszą niekorzyść, to projekt trafiłby pod głosowanie plenarne. A tam, według mnie, istniałoby realne ryzyko przyjęcia rezolucji – komentuje dziennikarka.

– Wygrana bitwa to jeszcze nie wygrana wojna. A my, by tę bitwę wygrać, powinniśmy robić nieco więcej, niż tylko powtarzać, że stoimy na węglu i stać będziemy. Wcześniej czy później może się okazać, że czerpanie niemal całej energii z węgla to nie troska o bezpieczeństwo energetyczne, ale właśnie skrajna skłonność do ryzykownej gry z Unią – konkluduje Piszczatowska.

Źródło: Rzeczpospolita

Najnowsze artykuły