KOMENTARZ
dr Krzysztof Księżopolski
Perturbacje Grecji, związane z poziomem zadłużenia i w konsekwencji z możliwością wyjścia tego kraju ze strefy euro, mają istotne konsekwencje dla innych polityk prowadzonych przez Unię Europejską, w tym polityki klimatyczno-energetycznej.
Kryzys grecki uwidocznił zarówno dominację Niemiec w polityce europejskiej, ale również jenodcześnie wzrastającą izolację polityczną. Tendencja do segmentacji i maksymalizacji własnych interesów kosztem słabszych politycznie i ekonomicznie powoduje odejście od idei solidarności między państwami Unii. Brak adekwatnej polityki makroekonomicznej oraz dotykającej problemy długu spowodował, iż de facto eurogrupa zmusiła Grecję do przyjęcia kontrowersyjnego planu gospodarczego. Zaniechania oraz brak długofalowego myślenia i działania spowodowały słabość polityczną i ekonomiczną Grecji, która została w sposób bezwzględny wyegzekwowana. Przykład Grecji powinien być istotnym sygnałem dla Polski, jakich błędów nie należy popełniać.
W tym kontekście należy zauważyć, iż możliwość narzucenia niekorzystnych regulacji w zakresie polityki klimatyczno-energetycznej może być realizowana również w Polsce. Wynika to z następujących przesłanek:
- Po pierwsze, tylko dzięki wykorzystaniu dobrego momentu negocjacyjnego Polska uzyskała zapisy pakietu klimatyczno-energetycznego, które dają czas na zmiany w polskim sektorze energetycznym. Jednak ten czas powinien być wykorzystany na bardzo aktywną politykę wewnętrzną i międzynarodową. Szczególnie ważny jest poziom europejski, który może zapewnić korzystne rozwiązania szczegółowe. W przyszłości liczenie na kolejne polityczne darowanie czasu dla polskiej energetyki jest złudne i naiwne.
- Po drugie, efekty prowadzonej przez Niemcy polityki przez polegającej na dotowaniu energetyki odnawialnej przynoszą pierwsze efekty w postaci niższych cen energii elektrycznej dla przemysłu w Niemczech niż w Polsce. Efektem tego będzie tzw. wypychanie energii produkowanej w Polsce w oparciu o węgiel pochodzący z nierentownego sektora górniczego i słabo zarządzanych grup energetycznych. W raporcie przedstawionym dwa miesiące temu przez firmę konsultingową PwC i ING Bank Śląski zaleca się sprzedaż dodatkowych usług np. telekomunikacyjnych, ubezpieczeniowych i bankowych jako receptę dla spadającej rentowności sektora produkcji energii w Polsce. Skwapliwie pomija się problem zasadniczy – skąd ta energia ma pochodzić.
- Po trzecie, projekty uznawane za strategiczne dla bezpieczeństwa energetycznego nie są realizowane terminowo np. terminal LNG – gaz z LNG (w Japonii w zeszłym tygodniu kosztował 200 USD za 1000 m3), wydobywanie gazu łupkowego.
- Po czwarte, brak jest strategii energetycznej do 2050 roku, która prawie rok temu trafiła do konsultacji społecznych, a o strategii bezpieczeństwa energetycznego nie ma co w ogóle wspominać.
- Po piąte, w sposób ciągły wzrasta poziom zadłużenia. Podobnie jak w Grecji nieliczni martwią się, iż mimo zabrania obywatelom oszczędności zgromadzonych w ramach OFE nie nastąpiło odwrócenie tendencji do zwiększania zadłużenia. Oznacza to, iż możliwości subwencjonowania lub inwestycji branżach nierentownych spadają.
- Po szóste, rządowy program restrukturyzacji górnictwa oraz włączanie nierentownej branży do firm energetycznych będzie podkopywało ich możliwości konkurowania na europejskim rynku energii.
- Po siódme, kryzys grecki dobitnie pokazuje, iż Unia Europejska potrzebuje inwestycji, a takie mogą być generowane poprzez odnawialne źródła energii, poprawę efektywności energetycznej oraz zmniejszenie konkurencyjności ChRL, co może nastąpić w wyniku decyzji COP w Paryżu.
- Po ósme, biorąc pod uwagę kalendarz wyborczy – wybory 25 października i powstanie rządu w połowie listopada najwcześniej strategia powstanie w połowie 2016 roku.
Wszystkie te czynniki wskazują, iż od października 2014 roku w Polsce niewiele się dzieje, a nadchodzące miesiące nie oddalają naszego kraj od katastrofy podobnej do greckiej tragedii w polityce bezpieczeństwa energetycznego i konkurencyjności gospodarki. Istotnymi kwestiami „na wczoraj” to strategie, „na dzisiaj” to regulacje jednolitego rynku europejskiego ACER, wykorzystanie położenia Polski jako kraju tranzytu energii elektrycznej oraz surowców energetycznych, ale również poprawa konkurencyjności spółek energetycznych oraz restrukturyzacja górnictwa. Na poziomie europejskim pole do popisu jest również szerokie w sprawie Unii Energetycznej – na przykład wprowadzenie jednolitych subwencji dla odnawialnych źródeł energii płatnych z budżetu europejskiego, a nie krajowego. W następnych latach ilość środków finansowych, które będzie można przeznaczyć na zmiany w sektorze energetycznym będzie maleć, a kupione 5 minut w 2014 roku na Radzie Europejskiej nie zostanie wykorzystane.