Amerykański rynek samochodowy wciąż opiera się na pojazdach z silnikami spalinowymi, pomimo ambitnych celów prezydenta Joe Bidena dotyczących elektryfikacji.
Do 2030 roku połowa wszystkich nowych samochodów sprzedawanych w USA ma być elektryczna, jednak w ubiegłym roku ich udział wyniósł zaledwie 9,5 procent.
Van Jackson, były urzędnik administracji Obamy, a obecnie starszy wykładowca stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Wiktorii w Wellington, wskazuje na kluczowe problemy hamujące wzrost sprzedaży pojazdów elektrycznych. Jego zdaniem producenci nie dostarczają samochodów elektrycznych spełniających oczekiwania konsumentów w przystępnych cenach.
Jackson podkreśla, że ceny pojazdów elektrycznych muszą spadać, aby rynek mógł się rozwijać. Zastanawia się również, jak można zwiększyć zarobki pracowników i stworzyć rosnący rynek dla tych produktów, biorąc pod uwagę ich wysokie koszty. Sam, będąc członkiem wyższej klasy średniej, przyznaje, że nie stać go na samochód elektryczny.
Jackson jest także sceptyczny co do skuteczności wykluczenia głównego światowego producenta pojazdów elektrycznych i ich komponentów z rynku amerykańskiego w celu obniżenia cen i zwiększenia ich wykorzystania. Uważa, że wprowadzenie ceł daje jedynie czas, ale nie przynosi konkretnych korzyści.
Pomimo rządowych aspiracji, wielu Amerykanów nadal wybiera tradycyjne pojazdy spalinowe, co stawia pod znakiem zapytania realizację celów dotyczących elektryfikacji transportu w USA.
Financial Times / Mateusz Gibała
Karwowski: Czy szczyt w Szwajcarii zwiększy bezpieczeństwo nuklearne?