AlertWszystko

Rosyjski gazociąg do Turcji dwa razy droższy od South Stream

(Kommiersant/RIA Novosti/Anadolu/Wojciech Jakóbik/Teresa Wójcik)

Rosyjska firma Gazprom podała oficjalne szacunki odnośnie ceny gazociągu Turkish Stream. Bez VAT-u i innych podatków ma on kosztować 11,4 mld euro. Z podatkami 13,6 mld euro. Termin rozpoczęcia budowy pozostaje nieznany, bo Moskwa nie może porozumieć się z Ankarą odnośnie warunków współpracy przy inwestycji.

Koszt gazociągu wyniesie 11,4 mld euro bez VAT-u, a pierwszej nitki ma wynieść 4,3 mld euro – podał przedstawiciel wydziału projektowego Gazpromu Aleksiej Serebriakow. Koszt morskiego odcinka gazociągu South Stream – poprzednika opisywanego projektu – był szacowany na 9 mld euro lub 13,2 mld euro z kosztami kredytów. Rosjanie podkreślają, że koszt budowy pierwszej nitki będzie o około 80 procent wyższy od pozostałych trzech ze względu na to, że uwzględnia budowę nabrzeżnej infrastruktury wraz ze stacją kompresorową Ruskaja w Anapie. Każda z rozważanych nitek gazociągu ma osiągnąć przepustowość 15,75 mld m3 rocznie. Łącznie gazociąg ma zapewnić 63 mld m3 przepustowości dla gazu, który miałby trafiać do Europy Środkowej i Południowej z pominięciem Ukrainy.

Kommiersant przypomina, że spółka odpowiedzialna za Turkish Stream – South Stream Transport BV – jest zarejestrowana w Holandii. Dlatego do kosztów projektu należy doliczyć podatek VAT w wysokości 19 procent. Wtedy koszt budowy ma wynieść 13,6 mld dolarów. Wtedy koszt morskiego odcinka Turkish STream przewyższałby i tak wysokie szacowane koszty South Stream o 51 procent. Gazeta przyznaje, że w dobie sankcji zachodnich wobec Rosji, Gazpromowi będzie trudno pozyskać finansowanie dla tej drogiej inwestycji.

Eksperci cytowani przez Kommiersant dodają, że w razie spodziewanych już opóźnień realizacji projektu, jego koszt będzie rósł. Do kosztów należałoby także doliczyć zakupione już rury o wartości około 1 mld euro oraz koszty porzucenia kontraktu na budowę South Stream z włoskim Saipemem. Mimo to firma może poradzić sobie z projektem, jeśli będzie go realizować etapami.

Jednakże warunki rynkowe nie sprzyjają gromadzeniu środków przez Gazprom. Firma podała, że średnia cena gazu w jej dostawach do Europy w 2015 roku będzie się wahała od 235 do 242 dolarów za 1000 m3. 242 dolary to cena szacowana przez wicedyrektora Gazpromu Aleksandra Miedwiediewa w oparciu o cenę ropy w wysokości 55 dolarów za baryłkę. Według Andreja Zotowa z Gazprom Export dostawy gazu ziemnego w 2015 do krajów spoza Wspólnoty Niepodległych Państw osiągną poziom 156-160 mld m3. To mniej od konserwatywnych założeń ministerstwa energetyki, które oceniało możliwy poziom eksportu na 164,6 mld m3 (spadek o 5,5 procent rok do roku).

Ze względu na problemy gazociągu Turkish Stream, Rosja zrewidowała swoją ofertę na budowę gazociągu dla Turcji. Rosja przekazała Turcji 6 sierpnia dwie propozycje międzyrządowego porozumienia w sprawie projektu Turkish Stream. Jedna propozycja to gazociąg z jedną nitką, druga – z czterema nitkami. Obecnie strona turecka analizuje obie propozycje – powiedział agencji TASS przedstawiciel biura prasowego ministerstwa energetyki w Moskwie.

Pod koniec lipca rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak powiedział mediom, że Rosja jest gotowa podpisać projekt porozumienia międzyrządowego ws. gazociągu z jedną nitką w ciągu dwóch – trzech tygodni. I też zapewniał, że „strona turecka analizuje propozycje”.

Wówczas strona rosyjska wyjaśniała, że porozumienie międzyrządowe o budowie drugiej, trzeciej i czwartej nitki, którymi dostarczano by gaz do Europy, będzie osobnym dokumentem.

Tymczasem według informacji tureckiej agencji Anadolu, 3 sierpnia b.r. minister energetyki i zasobów naturalnych Turcji, Taner Yildiz poinformował, że Turcja przesłała projekt Turkish Streamu z czterema nitkami.

Gazprom i turecki państwowy koncern BOTAS podpisały memorandum o wzajemnej zgodzie na budowę morskiej części gazociągu z Rosji do Turcji po dnie Morza Czarnego w grudniu ub.r..

Postanowienie o realizacji projektu Turkish Stream zostało podjęte w czasie oficjalnej wizyty prezydenta Rosji Władimira Putina w Ankarze 1 grudnia 2014 r. Jednocześnie z rezygnacją Rosji z budowy gazociągu South Stream prowadzącego przez kraje Europy Południowowschodniej. Przyczyną rezygnacji – jak wówczas podkreślał TASS – miała być „niekonstruktywna polityka energetyczna Unii Europejskiej”. W czasie tej wizyty strony zgodziły się, że budowę Turkish Stream będą realizować wyłącznie firmy należące do grupy Gazprom.

W przeciwieństwie do South Stream, który miał być budowany przez konsorcjum firm europejskich z udziałem Gazpromu, koszt Turkish Stream zostanie w całości zrzucony na rosyjską spółkę, która deklaruje chęć samodzielnej realizacji tej inwestycji.

 


Powiązane artykuły

Srebro. Fot. KGHM, foto ilustracja

Polska potęgą srebra. Zachód ma na nie chrapkę

Amerykańska Służba Geologiczna dokonała przeliczenia polskich zasobów srebra, oceniając je jako największe na świecie, pozostawiające daleko w tyle dotychczasowych liderów branży....

Hejt wymierzony w Najprzedszkole

We Wrocławiu matka czteroletniego chłopca, zorganizowała internetową nagonkę na prywatne przedszkole. Gdy dyrekcja rozwiązała z nią umowę, media rozpisały się...
TOP Tygodnia. Grafika: Freepik/BiznesAlert.pl

TOP Tygodnia BiznesAlert.pl. Zobacz najpopularniejsze teksty mijającego tygodnia

Polecamy Państwu zestawienie najbardziej popularnych komentarzy i opinii mijającego tygodnia (1.03-07.03.2025 roku).

Udostępnij:

Facebook X X X